Małgorzata Wassermann w wywiadzie z Łukaszem Szpyrką przyznała, że dziwi się, dlaczego PiS nie może przeforsować jakiejkolwiek ustawy związanej z walką z pandemią. - Po pierwsze, nikt w przypadku tych ustaw nie przykłada nam noża do szyi i mówi, że mamy zagłosować tak, a nie inaczej. W przypadku ustaw budzących duże emocje zawsze mamy dyskusję. Jest dyskusja w klubie, są argumenty, próbujemy się przekonać. Nadmierny wydźwięk nadaje się temu, że ta ustawa nie przeszła - powiedziała. Wassermann: Jeśli ktoś mówi "nie, bo nie", to żadna dyskusja Jak dodała Małgorzata Wassermann, "nie rozumie tego, co robi Anka", mając na myśli Annę Marię Siarkowską - posłankę klubu PiS, która sprzeciwia się covidowym obostrzeniom, jak i obowiązkowym szczepieniom przeciw COVID-19. - Jeśli jesteśmy pewną grupą, to musi obowiązywać taka zasada, że trzeba się troszkę podporządkowywać pod to, co robi większość. Trzeba mieć trochę zaufania do tego, co robią nasi koledzy i koleżanki (...). Kilka razy w życiu też głosowałam za czymś, do czego nie byłam przekonana, ale działałam w zaufaniu do tych, którzy tematem się zajmowali - stwierdziła Wassermann. Jej zdaniem "ze strony klubu PiS była duża otwartość i chcieliśmy dyskutować". - Jeśli ktoś mówi "nie, bo nie", to żadna dyskusja - oceniła. Anna Maria Siarkowska: Moi wyborcy rozumieją, co robię Do słów Wasserman, że "nie rozumie, co robi" Anna Maria Siarkowska, odniosła się sama zainteresowana. "Szkoda. Najważniejsze jednak, że moi wyborcy rozumieją" - odpowiedziała na Twitterze. W styczniu informowaliśmy, że najważniejsi politycy Zjednoczonej Prawicy spotkali się grupą "antysanitarystów" z PiS, na czele których stoi właśnie Siarkowska. Jak ustaliliśmy, w rozmowie brali udział również Zbigniew Ziobro i jeszcze jeden minister z rządu. Dyskusja w kancelarii premiera była skutkiem pisma "antysanitarystów" do premiera, wysłanego pod koniec 2021 roku. Pod dokumentem podpisało się wówczas ośmioro parlamentarzystów z klubu PiS. Domagali się w nim zniesienia restrykcji dotyczących koronawirusa. Z kolei w lipcu Anna Maria Siarkowska opuściła sejmową salę obrad po tym, jak za brak maseczki upomniała ją marszałek Elżbieta Witek. Posłanka PiS, która dowodzi Parlamentarnym Zespołem ds. Sanitaryzmu, odmawiała wówczas komentarza w tej sprawie.