Sejmowa awantura o rzecznika
Hańba, skandal - te słowa w obecnym Sejmie pojawiają się często. Nie inaczej było podczas próby wyboru Rzecznika Praw Dziecka.
Debata nad wyborem rzecznika stała się powodem burzliwej kłótni między Markiem Jurkiem, Romanem Giertychem i Donaldem Tuskiem. A rzecznika jak nie było, tak nie ma.
Pierwotnie miał on być wybrany już w zeszłym tygodniu, ale głosowanie zostało odłożone ze względu na zamieszanie wokół kandydatury posłanki LPR Anny Sobeckiej, która najpierw zrezygnowała z ubiegania się o to stanowisko, ale potem zmieniła zdanie.
Giertych kontra Jurek
Dziś szef LPR Roman Giertych wywołał burzę, kiedy z mównicy sejmowej oświadczył, że marszałek Sejmu Marek Jurek obiecał mu, iż PiS poprze kandydatkę LPR na Rzecznika Praw Dziecka, jeśli LPR zagłosuje za rekomendowaną przez PiS kandydaturą Janusza Kochanowskiego na Rzecznika Praw Obywatelskich, co też się stało.
PiS miało obiecać przegłosowanie kandydatury Anny Sobeckiej w ramach paktu stabilizacyjnego, jeśli ta wycofa swoją wcześniejszą rezygnację z ubiegania się o to stanowisko. Posłanka LPR rezygnację wycofała, ale marszałek Sejmu nie dopuścił do jej głosowania. - Kolegom z PiS wydaje się, że wszystkie stanowiska mogą obsadzić swoimi ludźmi - mówił Giertych. Dodał, że takie działanie ma "krótkie nóżki".
Jurek twierdzi, że jedynie zachęcał Ligę do zainteresowania się wyborami RPD i nie rozmawiał z Giertychem o żadnych konkretnych kandydaturach. Według niego, sposób, w jaki sprawę przedstawił lider LPR, jest nieprawdziwy i "całkowicie nielojalny".
Awanturze między Romanem Giertychem a Markiem Jurkiem przysłuchiwał się reporter RMF:
- Współpraca w ramach paktu stabilizacyjnego nadal jest możliwa, chociaż PiS jest coraz bardziej zniechęcone bezpodstawnymi atakami i zarzutami - tak prezes PiS, Jarosław Kaczyński, skomentował zamieszanie w Sejmie.
Jurek kontra Tusk
Do sporu swoje trzy grosze wtrącił też lider PO Donald Tusk, który zażądał wyjaśnienia podejrzanej roli marszałka Sejmu w całej sprawie. Zarzucił on Jurkowi udział w "korupcji politycznej". - Od marszałka Sejmu oczekiwalibyśmy, aby nie uczestniczył w negocjacjach handlowych nad stanowiskami, szczególnie takimi, o obsadzie których decyduje w głosowaniu Sejm - wyjaśniał potem swoje zachowanie Tusk.
Marszałek Jurek wypowiedź szefa PO określił jako "haniebną", "skandaliczną" i "zniesławiającą". Jak ocenił, Tusk "przekroczył granice, których nigdy w Sejmie przekraczać nie należy". Zapowiedział, że sprawa trafi do Komisji Etyki Poselskiej.
Czy wolno bić dzieci?
Ostatecznie posłowie wybierali dziś między Anną Pakułą-Sacharczuk z PiS a Anną Leśnodorską rekomendowaną przez Platformę Obywatelską. Przed głosowaniem gorącą dyskusję wywołało postawione przez Izabelę Jarugę-Nowacką z SLD pytanie, czy kandydatka PiS popiera bicie dzieci. W odpowiedzi Tadeusz Cymański z PiS zrobił wykład na temat różnicy między biciem a karceniem dzieci. Dyskusję obserwował reporter RMF, Tomasz Skory:
Pierwszą turę głosowania wygrała Leśnodorska, ale w drugiej turze nie uzyskała ona bezwzględnej większości głosów. Oznacza to, że zostaną rozpisane nowe wybory na to stanowisko. Po fiasku dzisiejszych głosowań marszałek ma wyznaczyć termin zgłaszania nowych kandydatur na stanowisko Rzecznika Praw Dziecka. Zapewne ponownie znajdzie się wśród nich Sobecka.
A z wyborem obrońcy praw dziecka nie mają problemu sami najmłodsi:
INTERIA.PL/RMF/PAP