Niespokojny początek przesłuchania prezesa PiS przez komisję ds. wykorzystania systemu inwigilacyjnego Pegasus. - Zrozumiałem pouczenie. Chcę zwrócić uwagę komisji na artykuł 11E ustawy o komisjach śledczych, który mówi o tym, że osoba przesłuchiwana nie może ujawnić tajemnic klauzulowanych, tzn. tajne i ściśle tajne, jeżeli nie ma odpowiedniej zgody ze strony osoby uprawnionej. W tym przypadku jest to premier - rozpoczął Jarosław Kaczyński. - Więc pytam, czy taka zgoda została dostarczona? - dodał szef Prawa i Sprawiedliwości. Po chwili o zgodzie premiera zaczął mówić także poseł PiS Jacek Ozdoba. Afera Pegasusa. Jarosław Kaczyński: Nie mogę złożyć przyrzeczenia - Ja mam złożyć wedle przepisów przyrzeczenie - mówił dalej Kaczyński. - W nim jest formuła, że muszę powiedzieć wszystko, co wiem. Część mojej wiedzy dotyczącej Pegasusa, która może być traktowana jako tajna, jest minimalna. Ale jeśli mam powiedzieć całą prawdę, nie mogę złożyć takiego przyrzeczenia - wskazał prezes PiS. W odpowiedzi usłyszał od przewodniczącej Sroki: - Oczywiście zostanie pan zwolniony z odpowiedzi, jeśli pojawią się wątki tajne. Dyskusja trwała w najlepsze, a Jarosław Kaczyński utrzymywał, że nie może złożyć przyrzeczenia, bo nie może powiedzieć wszystkiego, co wie. - Rozumiem przepisy prawa, obawiam się, że tutaj są poważne kłopoty. Muszę uzyskać zgodę od premiera, inaczej nie mogę niczego ujawnić. (...) Nie mogę w oczywisty sposób złamać prawa - mówił Kaczyński. Jarosław Kaczyński przed komisją ds. Pegasusa. "Tego nie mogę powiedzieć" W pewnym momencie Paweł Śliz (Trzecia Droga) złożył wniosek formalny o zakończenie dyskusji i przystąpienie do dalszych prac. Komisja zagłosowała "za" wnioskiem. Jak argumentował Śliz, sam Kaczyński "był uprzejmy stwierdzić", że jego wiedza o charakterze tajnym jest znikoma. Finalnie doszło do złożenia przyrzeczenia, ale Jarosław Kaczyński nie wypowiedział całej formuły. Prezes PiS nie przyrzekł, że "nie będzie ukrywał niczego, co jest mu wiadome". - Tego nie mogę powiedzieć - odparł, gdy przewodnicząca Magdalena Sroka odczytała fragment i oczekiwała, że prezes powtórzy zdanie. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!