Decyzję ws. Wrzosek podjęła w czwartek Izba Odpowiedzialności Zawodowej SN w trzyosobowym składzie pod przewodnictwem sędzi Barbary Skoczkowskiej. - Rzecznik dyscyplinarny i sąd nie wykazały, co w czasie od pierwszego zawieszenia do chwili obecnej zostało wykonane, co uprawdopodabniałoby rzeczywistą konieczność przedłużenia okresu zawieszenia - powiedziała sędzia Skoczkowska, uchylając postanowienie o przedłużeniu zawieszenia prokurator do końca listopada br. Ewa Wrzosek z ulgą przyjęła to orzeczenie. - Wreszcie SN dostrzegł to, że naruszono podstawowe prawo do obrony. W sposób intencjonalny odsunięto mnie od obowiązków służbowych i starano się niejako dopasować później argumenty prawne i merytoryczne, żeby usunąć mnie z prokuratury. Na szczęście zwyciężyło prawo i zwyciężyła sprawiedliwość - skomentowała. Zarzuty prokuratury wobec Ewy Wrzosek. Chodziło m.in. o "działalność polityczną" Śledcza zapowiedziała przy tym, że w piątek rano wraca do pracy. - Jutro o godz. 8:15 stawię się w prokuraturze - poinformowała. Opublikowała też wpis na platformie X, w którym podziękowała swojemu obrońcy prok. Jarosławowi Onyszczukowi "za olbrzymie wsparcie merytoryczne i pomoc". "Bez niego ten sukces nie byłby możliwy" - uznała. Prokurator Ewa Wrzosek została zawieszona w czynnościach służbowych w grudniu 2022 r. wraz z prok. Małgorzatą Mróz. Wobec Wrzosek wszczęto także postępowanie dyscyplinarne oraz skierowano do SN wniosek o uchylenie jej immunitetu. Dotychczas nie usłyszała ona zarzutów dyscyplinarnych i nie straciła immunitetu. Sprawy te są nadal w toku. Podstawą tych wniosków były zarzuty, które Prokuratura Regionalna w Szczecinie zamierza przedstawić prok. Wrzosek. Dotyczą one przekazania osobom nieuprawnionym informacji z toczącego się postępowania, niedopełniania obowiązków służbowych i zaangażowania się w działalność polityczną. Wrzosek stanowczo zaprzecza tym zarzutom, przekonując, że jest to próba zastraszenia jej. W 2020 roku Ewa Wrzosek wszczęła śledztwo ws. niedoszłych "wyborów kopertowych" na urząd prezydenta RP, które rząd PiS chciał zorganizować podczas koronawirusowego lockdownu. "Postępowanie" trwało tylko trzy godziny - po tym czasie odebrano je Wrzosek i umorzono. Od tego czasu trwa konflikt prokurator z obecnym jeszcze obozem rządzącym.