Prof. Krzysztof Pyrć opuszcza prezydenta. Powodem "lex Tusk"

Bartosz Kołodziejczyk

Oprac.: Bartosz Kołodziejczyk

emptyLike
Lubię to
Lubię to
like
0
Super
relevant
0
Hahaha
haha
0
Szok
shock
0
Smutny
sad
0
Zły
angry
0
Lubię to
like
Hahaha
haha
1,3 tys.
Udostępnij

Kolejna rezygnacja po podpisaniu przez prezydenta Andrzeja Dudę tzw. lex Tusk - ustawy powołującej do życia Komisję ds. badania rosyjskich wpływów. Rezygnację z uczestnictwa w Narodowej Radzie Rozwoju złożył prof. Krzysztof Pyrć. "W obliczu podpisania przez pana prezydenta ustawy, która umożliwia niszczenie wolności i demokracji w imię interesów partyjnych, nie mogę pozostać bierny" - czytamy. Wcześniej podobną decyzję podjął prof. Stanisław Mazur, który zrezygnował z zasiadania w Radzie ds. Szkolnictwa Wyższego, Nauki i Innowacji.

Prof. Krzysztof Pyrć
Prof. Krzysztof PyrćArtur RakowskiAgencja FORUM

We wtorek w mediach społecznościowych ukazał się list otwarty prof. Krzysztofa Pyrcia do prezydenta Andrzeja Dudy.

Lex Tusk. Krzysztof Pyrć o "niszczeniu wolności i demokracji"

Oficjalne pismo ma związek z Komisją ds. badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne RP w latach 2007-2022. Andrzej Duda w poniedziałek poinformował o podpisaniu tzw. lex Tusk i skierowaniu ustawy w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego.

Prof. Pyrć poinformował, że w związku z podpisaniem przez prezydenta ustawy, rezygnuje on z członkostwa w Narodowej Radzie Rozwoju. "Szanowny Panie Prezydencie, przez całe swoje życie starałem się kierować wartościami i brać odpowiedzialność za swoje słowa oraz czyny" - zaznaczył na wstępie wirusolog.

Podkreślił, że wobec pandemii, niezależnie od jego osobistych przekonań i preferencji politycznych, zdecydował się na walkę na pierwszej linii frontu. "Często mimowolnie autoryzując kontrowersyjne decyzje i niejednokrotnie ponosząc za to osobistą odpowiedzialność" - czytamy.

"Uznałem, że racja stanu jest ważniejsza od moich osobistych interesów czy poglądów. W dobrej wierze przyjąłem również prośbę o dołączenie do Narodowej Rady Rozwoju przy Prezydencie Rzeczypospolitej Polskiej" - przekazał prof. Krzysztof Pyrć w liście do Andrzeja Dudy.

Lex Tusk. Krzysztof Pyrć pisze do Andrzeja Dudy

Jak zaznaczył, na przyjęcie oferty z Kancelarii Prezydenta wpłynęła m.in. dramatyczna sytuacja w polskiej Służbie Zdrowia, a brak podjęcia działań byłby równoznaczny z "działaniem na szkodę ojczyzny".

"Jednakże, w obliczu podpisania przez pana prezydenta ustawy, która umożliwia niszczenie wolności i demokracji w imię interesów partyjnych, nie mogę pozostać bierny" - czytamy. Wirusolog dodał, że podpisanie tzw. lex Tusk uznaje za "drastyczne złamanie Konstytucji RP", a także "postawienie racji partyjnej ponad racją stanu".

Prof. Pyrć tłumaczy, że taki obrót sytuacji zmusza go "do złożenia rezygnacji z udziału Narodowej Radzie Rozwoju".

Lex Tusk a rezygnacje. Prof. Stanisław Mazur opuszcza Andrzeja Dudę

Na podobny ruch w poniedziałek zdecydował się rektor krakowskiego Uniwersytetu Ekonomicznego. Prof. Stanisław Mazur w liście otwartym do prezydenta Andrzej Dudy zrezygnował z zasiadania w Radzie ds. Szkolnictwa Wyższego, Nauki i Innowacji.

"Decyzję o rezygnacji podjąłem z wielkim żalem, ale jestem głęboko przekonany, że nie można akceptować procesu degradacji porządku prawnego w Polsce i kluczowych mechanizmów nowoczesnego państwa prawnego, opierającego się na solidnych podstawach, zbudowanych ze stabilnych instytucjach państwa" - głosi treść listu.

Jak podkreślił prof. Mazur, podpisanie przez prezydenta ustawy o Państwowej Komisji do spraw badania wpływów rosyjskich na bezpieczeństwo wewnętrzne Rzeczypospolitej Polskiej w latach 2007-2022, "to decyzja o wielkich i trudnych do przewidzenia konsekwencjach dla demokracji w Polsce".

Video Player is loading.
Current Time 0:00
Duration -:-
Loaded: 0%
Stream Type LIVE
Remaining Time -:-
 
1x
    • Chapters
    • descriptions off, selected
    • subtitles off, selected
      reklama
      dzięki reklamie oglądasz za darmo
      Ukraina. Ludzie nie chcą opuścić swoich domów
      Ukraina. Ludzie nie chcą opuścić swoich domówDeutsche WelleDeutsche Welle
      Przejdź na