Prezydent Andrzej Duda udał się do Hagi, gdzie będzie uczestniczył w spotkaniu z sekretarzem generalnym NATO Jensem Stoltenbergiem oraz innymi szefami państw, które są członkami Sojuszu. - Wszyscy widzimy, co się dzieje. Relokacja żołnierzy rosyjskich, de facto w postaci prawdopodobnie Grupy Wagnera, na Białoruś, a także przeniesienie tam szefa Grupy Wagnera - to są dla nas bardzo negatywne sygnały, które chcemy bardzo mocno postawić naszym sojusznikom - powiedział Andrzej Duda na briefingu prasowym tuż przed wylotem. Dodał, że w Niderlandach będzie starał się uzyskać porozumienie, by reagowanie NATO było szybsze, a plany obronnościowe - wydajniejsze, w celu - jak powiedział - szybszej relokacji żołnierzy oraz zwiększenia siły grup batalionowych, które stacjonują w naszej części Europy oraz zwiększenia zasobów militarnych NATO. - Wzmacnianie naszego bezpieczeństwa, zwłaszcza wobec agresji Rosji na Ukrainę i tego wszystkiego, co obserwujemy w naszym sąsiedztwie, jest działaniem bardzo ważnym i w tym kierunku bardzo intensywnie działamy - zapewnił prezydent. Najemnicy Prigożyna jadą na Białoruś. Powstanie tam ich baza We wtorek białoruski dyktator Alaksandr Łukaszenka potwierdził, że Jewgienij Prigożyn przebywa obecnie na Białorusi. Nadal nie wiadomo jaki będzie los żołnierzy, którzy wraz z nim brali udział w "marszu sprawiedliwości". Z informacji przedstawionych przez korespondenta telewizji RTVI, lider Grupy Wagnera miał zostać zauważony w hotelu Green City w Mińsku. Według białoruskich mediów opozycyjnych, prace związane z budową baz wojskowych dla najemników Grupy Wagnera na Białorusi, już się rozpoczęły. Jak podaje kanał Telegram "Białoruski Gajun", prace trwają w obwodzie mohylewskim, 200 kilometrów od granicy z Ukrainą. Do obozu przyjechać ma blisko 8000 najemników. Powierzchnia jednostki wyniesie 24 tysiące metrów kwadratowych. Kreml ogłosił, że ci z najemników, którzy nie wyjadą na Białoruś, będą mogli podpisać umowę z Ministerstwem Obrony i rozpocząć współpracę z rosyjską armią.