Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej premier Mateusz Morawiecki odniósł się do decyzji prezydenta Andrzeja Dudy w sprawie podpisania ustawy o ustanowieniu komisji do spraw badania wpływów rosyjskich. Reporter Polsat News zapytał Morawieckiego, czy poruszy ten temat na Radzie Europejskiej. - Na każdej Radzie Europejskiej tłumaczę moim kolegom premierom, prezydentom, jak niebezpieczna jest ruska propaganda. Jak sprawny jest Kreml w sączeniu swoich fake newsów we wpływaniu na wynik wyborów w różnych miejscach - mówił Morawiecki. Jak dodał pomysł o rozpoczęciu weryfikowania tego w sposób profesjonalny jest "pomysłem właściwym" i ma nadzieję, że znajdzie się wystarczająco dużo chętnych instytucji i państw, które "podchwycą ten pomysł". - Dlaczego nasza szanowna opozycja, w szczególności pan Tusk, się tak śmiertelnie boi komisji weryfikującej wpływy rosyjskie? Wystarczy, gdyby powiedział, o czym rozmawiał z Putinem na molo w Sopocie, czy w samolocie, o czym rozmawiali ze sobą kilka razy w sytuacji, kiedy nie było to rejestrowane - oświadczył premier. Mateusz Morawiecki zaznaczył również, że jest w kontakcie z prezydentem Andrzejem Dudą. - Rozmawialiśmy i na poziomie Rady Europejskiej będę z tym działał. Zresztą do tej pory bardzo głośno o tym mówiłem i mam nadzieję, że wreszcie państwa członkowskie zdecydują się na to, aby postawić tamę ruskiej, bardzo sprawnej niestety, propagandzie - oświadczył premier. W stronę Morawieckiego padło również pytanie o to, kogo widziałby w roli przewodniczącego komisji do spraw badania wpływów rosyjskich oraz kto powinien być jedną z pierwszych osób przesłuchiwanych i czy wśród tychże osób miałby znaleźć się Donald Tusk. - Nie mamy jeszcze ustalonego składu komisji, ona musi zostać dopiero podpisana. Wtedy przystąpimy do spraw operacyjnych - zaznaczył premier i dodał, że to komisja wyznaczyłaby, kto "powinien się przed nią stawić". Komisja ds. badania wpływów rosyjskich. Decyzja prezydenta W poniedziałek Andrzej Duda poinformował, że podpisze ustawę o powołaniu komisji do spraw wpływów rosyjskich, czyli tzw. lex Tusk. Jak wskazał, nie jest dla nikogo tajemnicą, że Rosja i jej władze od wielu lat na różny sposób próbowały wpływać na politykę innych krajów, próbowały je uzależniać od siebie i kreować korzystne dla Rosji rozwiązania, także biznesowe, aby - podkreślił - opanować różne kraje i dominować nad nimi. Czytaj również: Oświadczenie prezydenta Andrzeja Dudy. Podpisze ustawę o badaniu rosyjskich wpływów Prezydent oświadczył również, że transparentność wyjaśniania ważnych kwestii publicznych i politycznych ma dla niego "czołowe znaczenie". - Dlatego także i u nas w Polsce zdecydowałem się na podpisanie ustawy, która w ostatnim czasie opuściła polski parlament, a dotyczy ona powołania specjalnej państwowej komisji, która ma wyjaśnić wpływy rosyjskie na kwestie związane z bezpieczeństwem Rzeczypospolitej w ciągu ostatnich dwóch dziesięcioleci - podał Andrzej Duda. Jednocześnie poinformował o skierowaniu ustawy w trybie następczym do Trybunału Konstytucyjnego.