- To największa reforma, która sprawia, że Polacy bez podatku będą pracowali do 30 tys. zł. To wyższy poziom niż w wielu krajach Europy. Ta reforma zostawi w kieszeniach Polaków o 100-180-190 zł, ponad 200 zł miesięcznie, w przypadku innych 40-50 zł. Słyszę, że to są niewielkie kwoty, być może z perspektywy warszawskich wieżowców to niewielkie kwoty, ale to są ważne kwoty dla rodzin. Proszę się nie naigrawać, panie Donaldzie Tusku - mówił podczas konferencji premier Morawiecki. - My nie zasypiamy gruszek w popiele, staramy się skonstruować system, ale pewnie zdarzą się jeszcze potknięcia i błędy. Ale cieszę się, że tę solidarnościową rewolucję podatkową udało się wdrożyć. Przepraszamy za to, ale ten kto zarabia 9-10 tys. zł ma też nie stracić na tej reformie. Myślę, że po przejściowych perturbacjach Polacy zobaczą na swoich kontach więcej pieniędzy - tłumaczył premier. Tusk: Okradanie emerytów Na wtorkowej konferencji prasowej lider PO Donald Tusk przyznał, że najprawdopodobniej dojdzie do obniżki VAT na paliwa, o co on dawno apelował, choć w międzyczasie "inflacja pogalopowała". - Mam nadzieję, że stać was, by sprowadzić opodatkowanie VAT-em paliw do absolutnego minimum, bo nawet jeśli spóźniona, byłaby to decyzja trafna - zwrócił się do rządu. - Nie trzeba tu wchodzić w konflikt z Unią Europejską. Zróbcie to wspólnie, a nie tylko zademonstrować, że znów idziecie na jakąś wojnę - mówił.Na późniejszej konferencji prasowej szef rządu Mateusz Morawiecki poinformował, że od 1 lutego VAT na paliwa spadnie z 23 proc. do 8 proc.CZYTAJ: Premier zapowiada cięcie podatków na pół rokuTusk komentował też Polski Ład, który, jak dodał, wszyscy mają kłopot, by skomentować, bo to jest 700 stron tylko na temat podatku dochodowego.- Jeśli urzędnicy skarbowi, księgowi, wykwalifikowani doradcy podatkowi rozkładają ręce i mówią - naprawdę nie wiemy, jak ten rok będzie wyglądał, to jest tak nieczytelne. Jedyne, co jest czytelne, to to, że wprowadzono de facto nowy 9-procentowy podatek - przekonywał Tusk, nawiązując do składki zdrowotnej, która nie może już być odpisywana od podatku. - Oczekuję od premiera i od PiS, żeby te wszystkie przepisy (...) które tak bardzo obezwładniają Polaków i są tak nieczytelne, żebyście dali sobie z tym spokój - apelował.Przestrzegał, że nawet 30-tysięczna kwota wolna od podatku w Polskim Ładzie nie zrównoważy strat, a "z końcem roku wszyscy bez wyjątku odczujemy stratę". Argumentował, że najbliższe miesiące to wielkie zagrożenie dla portfeli emerytów, ponieważ waloryzacja świadczeń w tym roku ma wynieść 6 procent, podczas gdy inflacja w marcu ma przekroczyć 10 procent.- Ta waloryzacja, którą proponuje rząd, jest okradaniem emerytów - ocenił lider PO. - W momencie, kiedy inflacja osiąga poziom dwucyfrowy, potrzebna jest częstsza niż raz w roku waloryzacja - dodał.