Prowadzący program "Gość Wydarzeń" Piotr Witwicki zapytał szefa polskiego rządu, czy oczekuje od Narodowego Banku Polskiego obniżenia stóp procentowych. - Dobrze, że pan o to zapytał. Otóż nominowani przez Platformę Obywatelską członkowie Rady Polityki Pieniężnej za każdym razem chcą podnosić stopy procentowe. Oni dalej chcą je podnosić podczas, gdy prezes NBP sygnalizował już obniżkę stóp procentowych w tym roku. To byłaby bardzo dobra wiadomość - stwierdził Mateusz Morawiecki. Przedstawicieli RPP nominowanych przez PO nazwał "liberałami spod znaku Leszka Balcerowicza, czyli guru Platformy Obywatelskiej". - Oni chcą dalej podnosić stopy procentowe po to, by podnosić raty kredytów. To doprowadziłoby do bankructwa setek tysięcy przedsiębiorców i gospodarstw domowych. My do tego nie doprowadzamy - mówił. Premier o ratach kredytów: Na pewno wyjdziemy na przeciw Polakom Premier podkreślił, że "prezes NBP (Adam Glapiński - red.) dba o równowagę na rynku". - Dlatego my wprowadziliśmy wakacje kredytowe w ciężar kosztów banków. To nie budżet państwa ponosi koszty, tylko banki i jeżeli będzie trzeba, to my te wakacje kredytowe zaordynujemy również na przyszły rok - powiedział Morawiecki. Zapowiedział, że takie rozwiązanie zostanie wprowadzone "jeżeli nadal ze strony obywateli pojawiać będą się problemy ze spłatą kredytów" Szef polskiego rządu powiedział, że "nie spodziewałby się" obniżenia stóp procentowych w ciągu najbliższych trzech miesięcy. - Jeśli jako najbliższy czas określamy końcówkę roku, między wrześniem, a grudniem, to jest taka szansa - dodał. Premier w rozmowie z Piotrem Witwickim stwierdził, że rząd patrzy na rzeczywistość "przez pryzmat ludzi i rodzin, a nie przez pryzmat liczb i tabelek". Dodał, że wprowadzenie wakacji kredytowych będzie zależało od "trendu spadkowego inflacji". - Jeżeli ten trend będzie bardzo silny, to spodziewam się mocnych obniżek stóp procentowych, a w ślad za nimi obniżki WIBOR-u, a w ślad za tym obniżki wysokości raty, Wtedy być może wakacje kredytowe nie będą potrzebne - zaznaczył. - Jeśli jednak trend inflacyjny wciąż będzie dokuczliwy, to na pewno wyjdziemy na przeciw Polakom - podsumował. Zobacz również: Darmowe autostrady. Premier: Drogi poprawiają jakość środowiska