Rozmowa w programie Agnieszki Gozdyry dotyczyła ujawnionych w czwartek zawrotnych zarobków pracowników "dawnej" TVP: Michała Adamczyka, Jarosława Olechowskiego, Marcina Tulickiego czy Samuela Pereiry. Ich pensje brutto tylko w 2023 roku potrafiły wynosić łącznie ponad milion złotych. Podczas rozmowy w studiu poseł KO Konrad Frysztak ocenił, że osoby pracujące w TVP podczas rządów Prawa i Sprawiedliwości nie były dziennikarzami, a aktorami, odgrywającymi role "jak w nazistowskich czy stalinowskich czasach". W tym momencie do głosu doszedł Bartosz Kownacki z PiS, który w emocjonalny sposób zareagował na słowa Frysztaka. - Pan zachowuje się jak najgorszy knajacki pseudoposeł, pan jest neoposłem. Pan wie, kim byli naziści? Co to były obozy koncentracyjne? Pan wie, co to mordowanie ludzi w katowniach przez UB? Pan porównuje kogokolwiek dzisiaj do tych ludzi? Kim pan jest? Żenada. Pan powinien wejść pod stół i odszczekać, jak to było w starodawnej Polsce - grzmiał Kownacki. Poseł PiS wyszedł ze studia. Poszło o stawki pracowników TVP Frysztak tłumaczył, że posłużył się takim porównaniem, ponieważ podczas rządów PiS "wykorzystywano telewizję, jak w czasach nazistowskich i stalinowskich", a propaganda wywodzi się właśnie z tych systemów totalitarnych. W tym momencie wypowiedź przerwał Kownacki. - Ale żenada, pan jest zerem. Albo pani wyprosi pana posła ze studia, albo... Ja nie pozwolę, aby porównywać dziennikarzy do stalinowców, do nazistów. Czy pan uważa, że to jest normalne? Skąd pan jest? - kontynuował poseł PiS, niejako sugerując, że może opuścić studio. Prowadząca program Agnieszka Gozdyra starała się uspokajać atmosferę w studiu i poprosiła Frysztaka, by nie używał więcej takich porównań. Poseł KO próbował wyjaśnić swoje słowa, jednak Kownacki ponownie mu przeszkodził, domagając się przeprosin. - Kim pan jest? - dopytywał podniesionym głosem polityk PiS. - Polakiem - odpowiedział Frysztak. - Mam wątpliwości - dodał Kownacki. - Chodzi o to, żebyśmy historii nie zakłamywali, bo taka jest historia - stwierdził parlamentarzysta KO, po czym Kownacki nagle wstał i oznajmił, że wychodzi ze studia. - Ja z kimś takim przy stole siedzieć nie będę. Pani na to pozwoliła - zwrócił się do prowadzącej i opuścił antenę. Konrad Frysztak przeprosił osoby urażone. "Bartosz Kownacki nie zrozumiał, co mówiłem" Na koniec rozmowy Agnieszka Gozdyra zapytała Konrada Frysztaka, czy wycofa się ze swoich słów. - Ja nie porównywałem osób, porównywałem propagandę. Dlaczego mam się wycofać z czegoś, co jest faktem? - pytał poseł i dodał, że w czasach rządów PiS telewizja publiczna służyła do propagandy, a zjawisko to zostało opracowane w czasach systemów totalitarnych. - Jeśli ktoś poczuł się urażony, to przepraszam, ale poseł Kownacki nie zrozumiał ewidentnie, co do niego mówiłem - skwitował Frysztak. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!