44-letni Krzysztof J., programista, który od ponad 20 lat pracuje w zawodzie, jest w areszcie od kwietnia. Jak podaje rp.pl, Prokuratura Regionalna w Warszawie i Centralne Biuro Zwalczania Cyberprzestępczości trzymały sprawę w tajemnicy, chcąc wytropić całą siatkę hakerów, którzy współpracowali z Krzysztofem J. Mężczyźnie zarzuca się, że używając pseudonimu "Diabolo de Vilious" zamieścił na forum "Cebulka" - popularnym wśród użytkowników sieci TOR - instrukcję wykonania ataków spoofingowych oraz linki do nagrań, na których je demonstrował. Jak poinformowała prokuratura, mężczyzna usłyszał zarzut pomocnictwa do przestępstwa tzw. spoofingu, czyli podszywania się pod inne osoby. W najbliższych dniach do sądu ma trafić akt oskarżenia w tej sprawie. Programista popełnił jeden błąd Śledczy mieli wpaść na trop Krzysztofa J. dzięki unikatowemu nickowi, którego używał w sieci - "Diabolo de Vilious". Miał go wykorzystać rejestrując się kilka lat temu na jednym z forów, podając przy tym swoje prawdziwe dane. Zdaniem służb, "musiał o tym zapomnieć". Krzysztof J. nie przyznaje się do winy. Twierdzi też, że nie zna forum "Cebulka". Miał mówić, że "nie kojarzy mu się to z niczym poza warzywem". Borys Budka ofiarą hakerów Jedną z osób, którą "na cel" wzięli hakerzy był poseł Platformy Obywatelskiej Borys Budka. Polityk w styczniu tego roku zamieścił w mediach społecznościowych nagranie, na którym odbiera telefon - rzekomo od swojej żony - z informacją o śmierci małżonki. "Ponieważ jesteśmy razem udało nam się to nagrać" - napisał Budka. Podobny wpis zamieściła żona Borysa Budki, która chwilę wcześniej odebrała telefon z informacją o śmierci męża. "Damski głos powiedział: Borys nie żyje, nie oddycha. Miał zawał, stwierdzili zgon. Na szczęście jest obok mnie" - napisała. "Twój ojciec nie żyje". Atak na córkę Pawła Wojtunika Ofiarą ataków spoofingowych padła też rodzina Pawła Wojtunika, byłego szefa CBA i dyrektora CBŚ. W styczniu hakerzy podszywając się pod jego numer telefonu zadzwonili do jego córki z informacją, że "ojciec nie żyje". "Nie wiem kim jesteście kanalie ani dlaczego to robicie moim dzieciom, ale podszycie się pod mój numer i zadzwonienie wczoraj w nocy do mojej córki z informacją "Twój tata nie żyje, nie oddycha, dzwonię z jego telefonu" przekracza wszelkie normy i granice..." - pisał wówczas na Twitterze. Do zatrzymania i aresztowania Krzysztofa J. Wojtunik odniósł się na Twitterze. "Uwaga! Prokuratora ewidentnie manipuluje informacjami w sprawie ataków na moją rodzinę. Do dzisiaj nie ustalono, kto stał za telefonem o mojej śmierci do mojej córki. A z zatrzymania jednej płotki, co jest porażką, kreowany jest sukces. Nieładna zabawa znowu kosztem moich dzieci" - napisał.