Delegaci kongresu wezwali w niedzielę Lecha Kaczyńskiego do startu w wyborach prezydenckich. Politycy PiS podkreślają, że jest on obecnie jedynym naturalnym kandydatem partii na prezydenta. - Nie znam żadnej nowożytnej demokracji parlamentarnej, w której urzędujący prezydent, dobrze sprawujący swoją funkcję i popierany przez ważną siłę polityczną nie podjąłby próby reelekcji. Problem ma PO, gdzie Donald Tusk najchętniej zajmowałby stanowiska prezydenta i premiera i jeszcze szefa partii. Powiedział to zresztą w swoim bon mocie, że "ich jest dwóch a ja jestem jeden" - powiedział europoseł Jacek Kurski. - Jak się porówna sposób podejścia do urzędu prezydenta Platformy i nasz, to tam widzimy walkę w piaskownicy o żyrandol, a w PiS widzimy wielką powagę dla urzędu, który jest wielkim wyzwaniem dla Polski - dodał. Poseł Zbigniew Wassermann podkreślił, że trzeba zwrócić uwagę na to, czym zajmuje się obecny prezydent a czym zajmują się pretendenci, którzy mają być wyłonieni w prawyborach (w PO). - Wówczas zobaczymy na czym polega różnica między rzetelnym zajmowaniem się najważniejszymi sprawami państwa a swoistym cyrkiem, licytacją obraźliwych inwektyw, mnożeniem zachowań dyskredytujących stosujące je osoby. Ale wiem, że ludzi takich jak pan Sobiesiak czy Drzewiecki nikt nie przekona do Lecha Kaczyńskiego i nie ma potrzeby zabiegania o takie poparcie - zaznaczył Wassermann. W ocenie europosła Ryszarda Czarneckiego, coraz wyraźniej widać, że osób, które rozważają poparcie Lecha Kaczyńskiego w wyborach prezydenckich jest coraz więcej. - Przy okazji rośnie odsetek tych, którzy jeszcze nie wiedzą, że będą głosowali na Kaczyńskiego, ale już są pewni, że nie poprą kandydata PO - partii, która oszukała ludzi. Lech Kaczyński nie musi fikać koziołków jak Komorowski z Kaczyńskim, on po prostu pełni swój urząd i robi to dobrze. W swoich opiniach jest przewidywalny, czego nie można powiedzieć o kandydatach - powiedział Czarnecki. Zdaniem polityków PiS pomysł prawyborów wprowadzonych w tym roku przez Platformę Obywatelską nie sprawdzi się. - To jest średnim pomysłem, ponieważ w gruncie rzeczy Polacy nie lubią gdy politycy z jednej partii się kłócą, obrażają, atakują, a to ma miejsce w PO - uważa Czarnecki. Wiceszef PiS Przemysław Gosiewski uważa, że prawybory przeprowadzane przez PO to złamanie prawa. - Powinny być one ocenione jako prekampania w sensie prawnym. Są przepisy w Polsce, które określają, w jakim momencie mamy do czynienia z działaniami związanymi z kampanią wyborczą - powiedział Gosiewski. Według Kurskiego tegoroczna kampania prezydencka po raz kolejny upływać będzie przy niechętnym nastawieniu mediów do PiS i Lecha Kaczyńskiego i przy wiodącej roli PO w mediach. - To zależy od PO jaka będzie ta kampania. Rok 2005 pokazał, że ludzie tej partii potrafią odstrzelić kandydata nie zawsze miłymi metodami - przypominam sprawę p. Jaruckiej i Włodzimierza Cimoszewicza - powiedział Kurski.