Pierwsza debata przed wyborami. Żadna partia nie delegowała kobiety
Organizacja Ważne Sprawy zaprosiła na debatę wyborczą przedstawicieli sześciu największych ugrupowań politycznych w Polsce. Żadna partia nie zdecydowała się jednak na to, aby w ich imieniu wystąpiła kobieta.

Debata Ważnych Spraw bez kobiet
Debata "Przed wyborami 2023. Z młodymi o wartościach" odbyła się we wtorek 14 czerwca w warszawskim Centrum Nauki Kopernik. To pierwsze tego typu wydarzenie przed nachodzącymi wyborami parlamentarnymi.
Uczestnikami debaty byli wyłącznie mężczyźni. Krzysztof Śmiszek reprezentował Lewicę, Polskę 2050 Maciej Żywno, Konfederację Krzysztof Bosak, Prawo i Sprawiedliwość Daniel Milewski, a Koalicję Obywatelską Aleksander Miszalski.
Politycy odpowiadali na pytania z dziedzin: gospodarka, edukacja, polityka społeczna, ekologia, wartości. Przeznaczono również czas na zadanie pytań wybranych przez publiczność.
Partie tłumaczą nieobecność kobiet
"Trwa pierwsza debata wyborcza, w której z młodymi osobami spotkali się przedstawiciele 6 największych partii. Temat przewodni: wartości. Wartość przewodnia: patriarchat. Jedyna kobieta na scenie, to moderatorka" - skomentowała na Twitterze Kamila Grudniewska założycielka Fundacji Edukacji i Aktywizacji Społecznej oraz uczestniczka debaty.
Brak reprezentacji ze strony kobiet wśród gości debaty wyborczej odnotowali nie tylko obserwujący wydarzenie, ale także Krzysztof Śmiszek z Lewicy, który w czasie trwania konferencji wyraził nadzieję, że na przyszłych debatach na scenie będzie więcej młodych kobiet.
Dwie spośród zaproszonych partii wyjaśniło powód nieobecności partyjnych koleżanek. Maciej Żywno stwierdził, że w jego ugrupowaniu na co dzień w mediach dominują kobiety, więc "dzisiaj wyjątkowo jego koleżanki delegowały mężczyznę".
Do uwagi polityka Lewicy odniósł się także przedstawiciel KO. - Miała być tu Ola Gajewska, ale musiała zająć się dzieckiem - przyznał Aleksander Miszalski.