W mediach coraz częściej pojawiają się spekulacje dotyczące potencjalnego rozłamu pomiędzy ludowcami a Kukiz’15. "Rzeczpospolita" podała, że PSL lekceważy swojego koalicjanta, a pęknięcie w obozie Kosiniaka-Kamysza i rockmana wisi w powietrzu. Wiążące decyzje co do kształtu klubu parlamentarnego mają zapaść na posiedzeniu klubu we wtorek. Ludowcy zapewniają jednak, że o kłótniach nie ma mowy. - W mediach, w świadomości dziennikarskiej, Koalicja Polska miała nie powstać. A PSL, niezmiennie od 1997 r., miał nie wchodzić do Sejmu. Wiem, że życzenia czasem się spełniają, ale to akurat nie - w rozmowie z Interią potencjalny rozłam komentuje Marek Sawicki. - W Sejmie, w Sali Kolumnowej odbyło się dziś spotkanie podsumowujące wybory do parlamentu. Byli na nim zarówno nasi kandydaci z ramienia Kukiz’15 jak i posłowie, obecni i byli. Gdyby doszło do rozłamu, raczej zbojkotowaliby takie spotkanie - wtóruje koledze Jakub Stefaniak, rzecznik partii. W kuluarach można usłyszeć, że atmosferę podgrzewa przede wszystkim Stanisław Tyszka, który znów chce być wicemarszałkiem. - Bruździ. Wymyśla jakąś zdolność koalicyjną (z Konfederacją - red.), straszy wyjściem z klubu. Gra na siebie, tupie, żeby trafić do Prezydium Sejmu. Takie jego święte prawo, ale propozycję dostał Paweł Kukiz, więc trochę mnie to dziwi - zdradza jeden z naszych rozmówców. - To część kukizowców nie chce Tyszki. Spośród sześciu osób przynajmniej troje nie chce, żeby był marszałkiem - dodaje kolejny z naszych informatorów. Jacek Protasiewicz, który wszedł do Sejmu z list ludowców uważa, że gra na rozłam w PSL-u to sprawka Konfederacji. - Liczą, że uda im się zyskać trzech posłów i stworzyć własny klub. Chcą rozłamu pośród posłów Kukiz’15 rywalizujących o stanowiska wicemarszałka Sejmu - uważa polityk. Tylko czy w ogóle jest o co rywalizować? Marek Sawicki mówi nam, że nie: - Kukiz dostał ofertę. Może zostać wicemarszałkiem albo szefem klubu parlamentarnego. Ale dotyczy to Pawła Kukiza, a nie pozostałych posłów. Jeśli skorzysta z oferty, zyska funkcję. Jeśli nie, będziemy inaczej załatwiać tę sprawę - twierdzi były minister rolnictwa. W nieoficjalnych rozmowach politycy PSL Koalicji Polskiej uważają jednak, że ze względu na temperament Paweł Kukiz nie nadaje się na stanowisko wicemarszałka, zaś na szefa klubu parlamentarnego zwyczajnie nie będzie miał czasu. Znalezienie konsensusu wcale nie będzie więc łatwe. Tym bardziej, że karty tak naprawdę rozdaje PiS. - We wtorek będzie wybór marszałka. PiS poczeka później na to, co stanie się w Senacie. Jeśli okaże się, że zostaną potraktowani po partnersku, zyskają wicemarszałka i prezydia komisji, będzie można rozmawiać o wyborze Prezydium Sejmu - powiedział Interii jeden z posłów. Jakub Szczepański