TK przełożył termin rozprawy dotyczącej wniosku premiera ws. pełnego składu Trybunału. Środowej rozprawie przewodniczył sędzia Bartłomiej Sochański, sprawozdawcą był sędzia Jarosław Wyrembak, w składzie byli także sędziowie: Justyn Piskorski, Krystyna Pawłowicz i Piotr Pszczółkowski. - Zacznę od stwierdzenia, że w tej sprawie art. 42 ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym przewiduje udział z mocy ustawy uczestników, którzy się stawili, ale również udział organu, który wydał akt normatywny, będący przedmiotem postępowania tzn. Sejmu. Sejm się nie stawił i nie złożył stanowiska, Sejm był zobowiązywany do przedłożenia pisemnego stanowiska, termin został wyznaczony na 13 lipca - przekazał sędzia Bartłomiej Sochański. - Trybunał stwierdza, że stanowisko w tej sprawie Sejmu jest niezbędne do dalszego procedowania, w związku z powyższym wyznacza Sejmowi dodatkowy termin do przedstawienia pisemnego stanowiska w sprawie - trzech tygodni, 21 dni od dnia dzisiejszego - przekazał dalej Sochański. Jak także powiedział, rozprawa zostaje przerwana, a nowy wyznaczony termin to 7 września 2023 roku, godzina 11. Pełny skład TK. Wniosek premiera O tym, że PiS chce rozwiązać pat w Trybunale Konstytucyjnym już nie poprzez specjalną ustawę w Sejmie, ale wyrok samego Trybunału Konstytucyjnego, informowaliśmy wcześniej w Interii. Na początku czerwca premier złożył do Trybunału Konstytucyjnego wniosek o zbadanie zgodności z konstytucją ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym. W praktyce szef rządu chce sprawdzić zakres, w jakim ten przepis reguluje definicję pełnego składu w TK. Dotychczasowy przepis definiuje pełny skład TK jako minimum 11 sędziów, ale z powodu sporu między sędziami w Trybunale (chodzi o kwestionowanie prezesury Julii Przyłębskiej) regularnie nie zbiera się w pełnym składzie, a kolejne rozprawy są przekładane. Wniosek premiera dotyczy konstytucyjności jednego z przepisów ustawy o organizacji i trybie postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym (art. 37; ust. 2 zdanie pierwsze). Przepis ten stanowi, że "rozpoznanie sprawy w pełnym składzie wymaga udziału co najmniej jedenastu sędziów Trybunału". W TK jest 15 sędziów. "Jakiekolwiek uregulowania, które wyłączają lub ograniczają zdolności orzecznicze Trybunału Konstytucyjnego, stanowią naruszenie konstytucji" - wskazywał premier we wniosku. Dodano w nim, że ustawa określająca zasady działania TK może "wprowadzać jedynie takie rozwiązania, które nie pozbawiają TK zdolności do sprawnego realizowania wszystkich funkcji i zadań wyznaczonych mu na mocy przepisów konstytucji". Konstytucja zaś - jak wywodzi wniosek - stanowi, że TK składa się z 15 sędziów, zaś jego orzeczenia zapadają większością głosów i "nie określa wprost kworum pełnego składu". "Pełny skład to po prostu sędziowie, którzy są zdolni do orzekania w danej sprawie - posiadają legitymację, nie zostali wyłączeni od orzekania, stawili się w celu wzięcia udziału w czynnościach procesowych" - uzasadnia w związku z tym wniosek, w którym przywoływane jest wcześniejsze orzecznictwo na poparcie tej tezy. W związku z tym - jak konkludował wniosek premiera - "regulacje ustawowe, które wprowadzają kworum dla działania przez TK w pełnym składzie, sprawiają, że możliwa jest sytuacja, w której działania części sędziów Trybunału uniemożliwiają wykonywanie kompetencji przez TK" i w związku z tym pozostają one w sprzeczności z przepisami konstytucji. Trybunał Konstytucyjny. Spór o kadencję Julii Przyłębskiej W TK od kilku miesięcy trwa spór o kadencję Julii Przyłębskiej jako prezesa Trybunału, który utrudnia w ostatnim czasie zebranie się Trybunału w pełnym składzie 11 sędziów. W ostatnich tygodniach pełen skład TK udało się zebrać tylko raz - w początkach czerwca w sprawie zainicjowanego jeszcze w 2017 r. sporu kompetencyjnego między Prezydentem RP a Sądem Najwyższym dotyczącym prawa łaski. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!