Opublikowano najnowszy raport PISA 2015. Wypadamy gorzej
Polska powyżej średniej krajów OECD – wynika z najnowszych wyników PISA 2015 (Program Międzynarodowej Oceny Uczniów) opublikowanych we wtorek. Polscy 15-latkowie wypadli jednak gorzej w stosunku do poprzedniej edycji badania (przeprowadzonej w 2012 roku). "Trudno mówić o sukcesie" - skomentował krótko wiceminister edukacji Maciej Kopeć.

Na zaprezentowanie wyników najnowszych badań PISA zainteresowani tematem polskiej edukacji czekali w dużym napięciu, zwłaszcza przeciwnicy reformy proponowanej przez PiS. To oni na czele ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego przekonując, że zaproponowana przez Annę Zalewską rewolucja nie znajduje żadnego uzasadnienia, powoływali się na najnowsze badania PISA. Kiedy minister mówiła o spadku jakości kształcenia, ZNP przypominało raport za rok 2012 i podkreślało, że gimnazja zdały egzamin.
Kolejne badania umiejętności polskich uczniów rzeczywiście napawały optymizmem. Jednak ich najnowsza edycja nieco studzi dotychczasowy entuzjazm.
Jeśli chodzi o nauki przyrodnicze, wśród krajów Unii Europejskiej, polscy uczniowie uplasowali się na 10. miejscu. Pod względem zdolności matematycznych zajmujemy 6. pozycję. Najlepiej wypadamy, jeśli chodzi o czytanie i interpretację - 5. miejsce.
Niestety, w porównaniu do poprzedniego badania polscy uczniowie wypadli słabiej, ten trend widoczny jest również w innych państwach UE.
Czym są testy PISA?
Wyjaśnijmy jednak, czym właściwe są testy PISA. To największe międzynarodowe badanie umiejętności uczniów na świecie. Przeprowadzane co 3 lata od 2000 roku we wszystkich krajach OECD (Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju) i kilku krajach partnerskich. W PISA 2015 uczestniczyło ponad 500 tys. uczniów z 72 krajów i regionów. W Polsce badanie zrealizowano na ogólnokrajowej próbie losowej 160 szkół gimnazjalnych oraz 9 szkół ponadgimnazjalnych. Wylosowana próba objęła ponad 4,4 tys. uczniów, którzy rozwiązywali zadania testowe wyłącznie na komputerach. W każdej edycji badania sprawdzane są trzy umiejętności uczniów: czytanie ze zrozumieniem, rozwiązywanie zadań i problemów matematycznych oraz rozumowanie w naukach przyrodniczych.
Badanie sprawdza, w jaki sposób systemy szkolne i szkoły, wraz z ich warstwą programową, potrafią przygotować uczniów do radzenia sobie w dorosłym życiu. Oznacza to, że zakres sprawdzanych wśród 15-latków kompetencji w zasadzie pokrywa się z tymi, których można by oczekiwać od ludzi dorosłych.
PISA jest jednym z najważniejszych projektów badawczych na świecie, uważanym powszechnie za istotny miernik poziomu edukacji.
15 lat polskiej edukacji w testach PISA
Po raz pierwszy testy przeprowadzono w 2000 roku, tuż po reformie ministra Handkego wprowadzającej gimnazja (nowy system oświatowy funkcjonował od 1 września 1999 roku). Badaniem objęci zostali wówczas 15-letni uczniowie, którzy kształcili się w systemie sprzed reformy. Pomiar odnosił się więc do umiejętności zdobytych w czasie 8-letniego systemu kształcenia. Uzyskane wówczas wyniki były niepokojące, i lokowały Polskę poniżej średniej.
Pierwsze badanie dowiodło, że aż 23 proc. absolwentów ośmioletniej szkoły powszechnej nie dysponuje umiejętnością czytania i interpretacji na satysfakcjonującym poziomie. Uczniowie ci - jak komentowano - trafiali zapewne w większości do zasadniczych szkół zawodowych, ucząc się w nich zawodu, ale nie budując kompetencji potrzebnych do potencjalnego przekwalifikowania się.

Coraz lepiej, aż do 2012
Badania powtórzone w 2003 roku wykazały, że zmniejszył się odsetek uczniów z najniższymi umiejętnościami. Osiągnęliśmy lepsze wyniki, ale wciąż nie przekraczaliśmy średniej, jeśli chodzi o wszystkie kraje OECD. Rok 2006 potwierdził trwałość tych rezultatów, ale poza czytaniem i interpretacją nie zaowocował dalszą poprawą osiągnięć szkolnych.
W 2009 roku egzaminowano uczniów, którzy kształcili się już w nowym systemie od I klasy szkoły podstawowej aż po III klasę gimnazjum. Jak wtedy raportowano, badanie potwierdziło po dziewięciu latach - pozytywny rezultat wprowadzenia powszechnego gimnazjum i systemu egzaminów zewnętrznych. Wówczas nasi uczniowie dobrze radzili sobie z czytaniem i interpretacją (znaczna poprawa w stosunku do 2000 r.) oraz naukami przyrodniczymi. Piętą achillesową była matematyka.
Rok 2012 przyniósł bardzo dobre wieści. MEN chętnie chwaliło się najnowszym raportem PISA, kiedy Polska znalazła się w ścisłej czołówce krajów Unii. Tym razem wyniki z matematyki okazały się naprawdę dobre. Najlepsi w UE byli uczniowie z Holandii. Jednak skala pięciopunktowa, która dzieliła ich od innych uczniów, w tym z Polski - była mniejsza niż błąd pomiaru, więc praktycznie nieistotna. Podobnie w przypadku czytania - najlepiej w UE wypadły Finlandia, Irlandia, Polska. Jeśli chodzi o nauki przyrodnicze nasi 15-latkowie zajęli trzecie miejsce wśród krajów Unii, po Finlandii i Estonii.
Najnowszy raport. Notujemy spadki
W tym roku, choć ogólnie wypadamy dobrze, nie możemy szczycić się najwyższymi osiągnięciami w UE. W przypadku nauk przyrodniczych, wynik polskich uczniów wyniósł 501 pkt, o 24 pkt. mniej niż w badaniu z 2012 r. i był tylko o 4 pkt. wyższy w porównaniu do roku 2006. W tej dziedzinie wyprzedzają nas kraje Dalekiego Wschodu (pierwszy Singapur), a także Finlandia, Estonia i Kanada.
Niższe wyniki osiągnęliśmy również w dziedzinie czytania i interpretacji (spadek o 12 pkt. w porównaniu do roku 2012) znajdując się na 4. miejscu w Europie (wyprzedza nas Finlandia, Irlandia, Estonia -wyższy jest również wynik uczniów z Niemiec, ale różnica statystycznie jest nieistotna).
Średni wynik polskich uczniów w zakresie umiejętności matematycznych to 504 pkt., o 14 pkt mniej niż w 2012 r. Daje to nam 6. miejsce w UE, za Estonią, Holandią, Danią, Finlandią i Słowenią. Wynik polskich gimnazjalistów jest zbliżony do wyników uczniów z Belgii, Niemiec, Irlandii i Norwegii - czytamy w najnowszym raporcie.

Obniżenie wyników w stosunku do roku 2012 odnotowano w większości krajów OECD. Ogólnie wyniki polskich uczniów są zbliżone do tych, jakie osiągnęli piętnastolatkowie z Irlandii, Belgii, Danii, Portugalii, Norwegii, USA, Austrii i Szwecji.
Podczas prezentacji raportu wiceminister edukacji Maciej Kopeć, skomentował go krótko: "Wynik trendu jest pozytywny, mamy wynik powyżej średniej krajów, które były badane, natomiast na pewno to, że wynik spada, trudno uznać za sukces".