- Na pewno nie ma żadnych ograniczeń dotyczących pracy w korytarzu marszałkowskim w Sejmie. Jest nieformalne ustalenie, które do dziś było respektowane, pomiędzy dziennikarzami a pracującymi marszałkami, że nie koczujemy pod gabinetami, że umawiamy się normalnie na setki (krótkie wystąpienia przed kamerą - przyp. red.), na rozmowy, gdziekolwiek - tłumaczył Hołownia. Szymon Hołownia o doniesieniach o ograniczeniach pracy dziennikarzy w Sejmie: Rozkręcone do absurdalnych rozmiarów Obejmując urząd marszałka Szymon Hołownia zapewniał, że z polskiego Sejmu znikną kotary i barierki symbolizujące odgraniczanie się polityków od obywateli. Parlament miał być miejscem otwartym na głos suwerena i dostępnym dla dziennikarzy. Tymczasem wśród reporterów zaczęły pojawiać się pogłoski, że niektórzy z nich byli "wypychani" sprzed gabinetu marszałka. Mówiono też, że Hołownia wychodził z sali plenarnej bocznymi drzwiami, by nie musieć odpowiadać na pytania o wspólnego kandydata na prezydenta obozu rządzącego. TVN24 wskazywał, że biuro marszałka zadecydowało o wprowadzeniu ograniczeń dotyczących nagrywania Hołowni na korytarzu marszałkowskim, a miejsce pracy dziennikarzy zostało ściśle wydzielone. Zaprzecza temu sam zainteresowany, który podczas wtorkowej konferencji stwierdził, że sprawa została rozdmuchana. Jak tłumaczył, chodziło jedynie o uporządkowanie współpracy z dziennikarzami. - Rozumiem, że zostało to rozkręcone do jakichś absurdalnych rozmiarów. Jasno i stanowczo stwierdzam - nie ma żadnych zakazów pracy dziennikarzy w korytarzu marszałkowskim w Sejmie, jest natomiast oczekiwanie, że nawzajem będziemy się szanować, że nawzajem będziemy się uprzedzać o swoich zamiarach, bo spędzamy w tym budynku razem często po kilkanaście godzin każdego dnia - powiedział Hołownia. Szymon Hołownia o "ekologii" współpracy z dziennikarzami Szymon Hołownia stwierdził, że jest przekonany, że w rok swojej pracy w Sejmie udzielił dziennikarzom większej liczby wypowiedzi niż dwójka jego poprzedników, "razem wziętych przez całe osiem lat swoich kadencji". Marszałek powiedział, że nie ma problemu z udzielaniem wywiadów na korytarzu marszałkowskim. Zasugerował jednak, że dziennikarze zaczęli łamać ustalone niepisane zasady dotyczące współpracy. - Do tej pory byliśmy umówieni i respektowaliśmy nawzajem te zasady, że ja zawsze się wypowiadam albo prawie zawsze, kiedy media potrzebują, natomiast pracujemy w tej samej przestrzeni, staramy się zachować pewną ekologię tej naszej współpracy - stwierdził Szymon Hołownia. --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!