Odszkodowanie za śmierć żołnierza. Dowództwo Generalne dementuje spekulacje
"Prosimy o niepowielanie nieprawdziwych informacji" - zaapelowało Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych. To odpowiedź na doniesienia medialne o wysokości odszkodowania dla rodziny zmarłego sierż. Mateusza Sitka. Wojsko, kierując się dobrem rodziny, podkreśliło, że nie ujawni szczegółowych kwot.
Dowództwo Generalne Rodzajów Sił Zbrojnych (DGRSZ) odniosło się do wtorkowej publikacji portalu niezalezna.pl. Autor artykułu wskazywał, powołując się na informacje jednego z profili w mediach społecznościowych, że rodzina tragicznie zmarłego sierż. Mateusza Sitka dostanie 36 tys. zł brutto odszkodowania.
Kwotę porównywano do pieniędzy, jakie rzekomo mają trafić do afgańskich migrantów. Trzech nich - za niesłuszne zatrzymanie - miało żądać 240 tys. zł zadośćuczynienia. Wskazane osoby mają obecnie przebywać na terenie Niemiec i Wielkiej Brytanii.
"Prosimy o niepowielanie nieprawdziwych informacji" - zaapelowało DGRSZ, tłumacząc, że odszkodowania są przyznawane zgodnie z zapisami w Ustawie o obronie ojczyzny.
Śmierć polskiego żołnierza. DGRSZ ucina medialne spekulacje
"W odpowiedzi na pojawiające się w sieci nieprawdziwe doniesienia dotyczące odszkodowania za śmierć naszego kolegi, śp. sierż. Mateusza Sitka, stanowczo je dementujemy" - czytamy w krótkim komunikacie zamieszczonym na platformie X.
Jak podkreślono, z uwagi na dobro rodziny Dowództwo Generalnie nie ujawni konkretnych kwot w tej sprawie. "Pragniemy podkreślić, że są one znacznie wyższe" niż te podawane w mediach - zaznaczono.
O zaprzestanie "dezinformacji" zaapelowała również 1. Warszawska Brygada Pancerna. Sierż. Mateusz Sitek wywodził się z tej jednostki.
Śmierć Mateusza Sitka. Raniono go na granicy polsko-białoruskiej
Mateusz Sitek został raniony nożem 28 maja. Zaatakował go na odcinku granicy w okolicach Dubicz Cerkiewnych (woj. podlaskie) jeden z mężczyzn, który razem z grupą próbował sforsować stalową zaporę.
Gdy żołnierz, używając tarczy ochronnej, blokował wyłom w stalowej zaporze na granicy, sprawca - po przełożeniu ręki przez płot - ugodził go nożem w klatkę piersiową. W stronę rannego i udzielającej mu pomocy funkcjonariuszki Straży Granicznej rzucano gałęzie i kamienie.
21-latek najpierw trafił do szpitala w Hajnówce, potem przetransportowano go do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Żołnierz zmarł 6 czerwca. Został pośmiertnie awansowany na stopień sierżanta Wojska Polskiego oraz odznaczony "Złotym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju". Po ataku premier Donald Tusk zapowiedział utworzenie dodatkowej strefy buforowej przy granicy z Białorusią.
-----
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!