Gośćmi niedzielnego "Pytania na Śniadanie" byli eksperci od rynku nieruchomości: radca prawny Elżbieta Liberda oraz Piotr Turalski. Tematem rozmowy było tzw. flipowanie. Prowadzący Katarzyna Dowbor i Filip Antonowicz przyznali, że nie znali wcześniej tego słowa. Poprosili więc swoich gości o wytłumaczenie, na czym polega metoda zarabiania na rynku nieruchomości. - Flipowanie to, krótko mówiąc, obrót nieruchomościami. Należy znaleźć dobrą okazję, kupić tanio, drożej sprzedać - odpowiedziała Elżbieta Liberda. Jak tłumaczyła, istnieją dwie opcje: albo sprzedaż nieruchomości od razu, albo po wcześniejszym wyremontowaniu lokalu i poprawieniu jego standardu. Flipowanie w TVP. Lokatorzy jako "czerwona lampka" Ekspertka mówiła, że obecnie, z racji wysokich cen na rynku, odmianą flipowania jest znajdowanie nieruchomości "ze skomplikowanym stanem prawnym" - zadłużonych lub z lokatorami. - Wtedy te nieruchomości są tańsze, bo trzeba trochę w nich posprzątać i następnie, poprzez regulacje stanu prawnego, tworzymy produkt, który może być przeznaczony do sprzedaży dla osób, które nie są zawodowcami - tłumaczyła. Eksperci zaproszeni do studia byli pytani o to, na co należy uważać podczas flipowania. Elżbieta Liberda odpowiedziała, że "czerwoną lampką" są ogłoszenia sprzedaży mieszkania, w którym znajdują się lokatorzy. - Musimy pamiętać, że w polskim prawie lokatorzy są bardzo uprzywilejowani i to nie jest tak, jak czasem widnieje w ogłoszeniu, że będziecie mogli np. eksmitować taką osobę. To są procesy bardzo trudne, wieloletnie, dlatego nie należy eliminować takich ofert, ale trzeba się temu przyjrzeć, sprawdzić, czy to, co na pozór wydaje się okazją, nie będzie tylko źródłem problemów - mówiła. Słowa krytyki pod adresem TVP. "Obrzydliwe" Niedzielne wydanie programu spotkało się z krytyką ze strony polityków oraz aktywistów miejskich. "Skandal w TVP. Promowanie spekulacji na rynku mieszkaniowym w PUBLICZNEJ telewizji, gdy miliony młodych osób nie mają gdzie mieszkać. Obrzydliwe" - napisał Jan Śpiewak. Jan Mencwel z organizacji Miasto Jest Nasze wskazał, że w publicznej telewizji mówi się wprost o "sprzątaniu mieszkań" z lokatorów i "wychwalaniu flipingu". "I to w czasach, gdy wielu osób nie stać nawet na najem mieszkania a młodzi muszą mieszkać z rodzicami" - dodał. "Flipperzy w Pytaniu na Śniadanie. W tym pani Liberda, która ostatnio mówiła o tym, jaka krzywda spotyka w Polsce deweloperów. Skończenie z tą patologią pompującą ceny jest prawie tak ważne jak atom i CPK, a najłatwiej to zrobić" - ocenił z kolei poseł PiS i były minister cyfryzacji Janusz Cieszyński. "Czy potrzebujemy publicznej telewizji? Zdecydowanie tak. Czy po to, żeby bogaci uczyli się zarabiać na mieszkankach, jeszcze bardziej windując ich ceny i pogłębiając nierówności? Zdecydowanie nie!" - napisała radna Dorota Spyrka z Razem. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!