Nowy przedmiot w szkołach. Przed 1 września pojawiają się jednak problemy
Od początku roku szkolnego 2025/2026 uczniowie podstawówek i szkół średnich będą mieli w planie lekcji nowy przedmiot - edukację zdrowotną. Przedmiot obejmie m.in. zagadnienia związane z aktywnością fizyczną, odżywianiem, zdrowiem psychicznym i bezpieczeństwem w internecie. Na ostatniej prostej widać jednak coraz większe problemy z nowymi lekcjami.

Od 1 września 2025 w klasach IV-VIII szkół podstawowych oraz we wszystkich typach szkół ponadpodstawowych zacznie funkcjonować nowy przedmiot - edukacja zdrowotna. Reforma wynika z rozporządzenia ministra edukacji z 6 marca 2025 r., które oficjalnie wprowadziło go do podstawy programowej, zastępując dotychczasowe zajęcia Wychowanie do życia w rodzinie.
Edukacja zdrowotna. Nowy przedmiot w szkole
Program obejmuje zagadnienia zdrowia fizycznego i psychicznego, zasady prawidłowego odżywiania i aktywności ruchowej, a także kwestie społeczne, środowiskowe i cyfrowe. W podstawówkach uczniowie zajmą się dodatkowo tematyką dojrzewania, natomiast w szkołach średnich poznają podstawy funkcjonowania systemu ochrony zdrowia.
Nowy przedmiot został wprowadzony do ramowych planów nauczania na mocy rozporządzenia z 24 marca 2025 r., które precyzyjnie określiło jego miejsce w planie lekcji. Zajęcia będą odbywać się raz w tygodniu przez cały rok szkolny, a ich treści mają być bezpośrednio powiązane z codziennymi doświadczeniami uczniów.
Resort podkreśla, że lekcje mają koncentrować się na praktycznych umiejętnościach wspierających zdrowie i bezpieczeństwo, a nie na samym przekazywaniu wiedzy teoretycznej.
Rok szkolny 2025/2026. Kto będzie uczył nowego przedmiotu?
Równocześnie wprowadzono przepisy precyzujące kwalifikacje nauczycieli. Rozporządzenie ministra edukacji z 8 sierpnia 2025 r. otwiera drogę do prowadzenia edukacji zdrowotnej osobom z dyplomem kierunku edukacja zdrowotna, absolwentom studiów medycznych i okołomedycznych (w tym lekarzom, pielęgniarkom, dietetykom, czy ratownikom medycznym), a także nauczycielom biologii, przyrody, wychowania fizycznego oraz psychologom.
Przewidziano możliwość współprowadzenia zajęć przez dwóch specjalistów, co ma ułatwiać łączenie wiedzy z różnych obszarów.
Edukacja zdrowotna. Episkopat apeluje do rodziców
Ministerstwo Edukacji uzasadnia wprowadzenie nowego przedmiotu potrzebą systemowej profilaktyki i przygotowania uczniów do wyzwań współczesnego życia. W dokumentach podkreślono, że edukacja zdrowotna ma obejmować zarówno kwestie fizyczne i biologiczne, jak i zdrowie psychiczne, relacje społeczne, bezpieczeństwo w sieci, czy umiejętność podejmowania odpowiedzialnych decyzji. Resort przekonuje, że zajęcia mają być odpowiedzią na rosnące problemy młodzieży, w tym trudności emocjonalne i zjawiska takie jak cyberprzemoc.
Sprzeciw wobec zmian wyraził Episkopat Polski. Biskupi opublikowali list do rodziców, w którym wezwali, by nie wyrażali zgody na udział dzieci w edukacji zdrowotnej, określając zajęcia mianem "demoralizujących". Zarzucili programowi marginalizowanie roli małżeństwa i rodziny oraz zbyt daleko idące treści dotyczące seksualności.
Tuż przed rozpoczęciem roku szkolnego Episkopat przypomniał ten apel w mediach społecznościowych. Minister edukacji Barbara Nowacka odpowiedziała, że takie działania stoją w sprzeczności z interesem uczniów i odmawiają im dostępu do wiedzy, która ma realne znaczenie dla zdrowia i bezpieczeństwa.
Można się wypisać. To powoduje chaos w szkołach
Obecnie obowiązujące przepisy pozostawiają rodzicom i uczniom wybór. Podobnie jak wcześniej w przypadku Wychowania do życia w rodzinie rodzice uczniów niepełnoletnich lub pełnoletni uczniowie mogą złożyć pisemne oświadczenie i zrezygnować z uczestnictwa w zajęciach.
Mechanizm ten ma umożliwić każdej rodzinie podjęcie decyzji zgodnej z własnym światopoglądem, przy jednoczesnym utrzymaniu edukacji zdrowotnej w ofercie szkół.
To jednak rodzi problemy organizacyjne. Ułożone harmonogramy zajęć mogą bowiem zostać wyrzucone do kosza, jeśli masowe wypisywanie się z zajęć będzie generowało automatyczne zmiany. W tej sprawie pojawiają się już sygnały ze szkół w całej Polsce.











