Marek, 33-letni mundurowy z Warszawy. Pracuje, nie jest emerytem, nie studiuje, nie ma rodziny. Słowem: już nie łapie się na obniżony podatek przysługujący do 26. roku życia, nie pobiera 13. i 14. emerytury, ani nie ma szans na 500 plus. - To ja płacę w podatkach na świadczenia dla dzieci, studentów czy emerytów. A co dostaję w zamian? Nic - rozkłada ręce. Czy w przededniu kampanii wyborczej i Marek doczeka się jakiejś obietnicy od którejś z partii? A może pójść dalej i każdemu w Polsce wypłacać jakieś świadczenie? Sprawdziliśmy, czy zdaniem Polaków potrzebne i uzasadnione jest świadczenie dla tych, którzy dziś nie otrzymują żadnego świadczenia. Świadczenie dla pominiętych. Sondaż Odpowiedzi na te pytania mogą nam dać wyniki sondażu, który przeprowadziła pracownia Smartscope na zlecenie Interii. Nasze pytanie brzmiało - "Wskaż, na ile zgadzasz się ze stwierdzeniem, że Polacy, którzy nie są beneficjentami takich programów jak 500 plus czy 13. emerytura, też powinni otrzymywać jakieś świadczenia socjalne (finansowe) od państwa". Odpowiedzi "zdecydowanie tak" padały najczęściej - udzieliło ich 24,37 proc. respondentów. Blisko 23 proc. kolejnych odpowiadało "tak" lub "raczej tak", co daje jasny obraz - za rozbudowaniem benefitów opowiada się ponad 47 proc. Polaków. Na drugim biegunie są ci, którzy są zdania, że dodatkowe wsparcie państwa nie jest potrzebne. Odpowiedzi "zdecydowanie nie zgadzam się" (z tezą zawartą w pytaniu - red.) udzieliło 14,6 proc. respondentów, a "nie" i "raczej nie" łącznie 14,51 proc. 23,71 proc. badanych nie potrafiło natomiast udzielić odpowiedzi i posiłkowało się opcją "nie wiem". Wyniki pokazują jednoznacznie, że wśród Polaków zdecydowanie więcej jest takich osób, które uważają, że państwo powinno rozszerzać wachlarz świadczeń finansowych. Miałyby to być pieniądze dla tych, którzy dziś nie otrzymują żadnego świadczenia. Mniejszość stanowią natomiast ci, którzy nie oczekują wsparcia ze strony rządzących. Pieniądze dla Polaków i polityczna licytacja Być może tę lukę zauważyli politycy, którzy w przededniu właściwej kampanii wyborczej prześcigają się w obietnicach. W odpowiedzi na "babciowe" zaproponowane przez Platformę Obywatelską Prawo i Sprawiedliwość ma zaprezentować swoje rozwiązania skierowane do matek w drugiej połowie maja. Wcześniej, po zapowiedzi kredytu na poziomie 2 proc. przez PiS, to PO odpowiedziała propozycją kredytu 0 proc. Nie są to stricte transfery przekazywane "do ręki", ale licytacja trwa w najlepsze. Kiedy dodamy do tego istniejące już formy wsparcia, jak 500 plus, 300 plus, rodzinny kapitał opiekuńczy, 13. emerytura, 14. emerytura, liczne zasiłki, zwolnienie z podatku dla osób poniżej 26. roku życia czy preferencje dla rodzin wielodzietnych, katalog świadczeń socjalnych w Polsce i tak może wydawać się szeroki. Tymczasem można się spodziewać, że w zbliżającej się kampanii wyborczej obietnic nowych benefitów będzie więcej. I nie można się temu dziwić, bo jak pokazuje powyższy sondaż, właśnie tego oczekują miliony Polaków. Wśród respondentów są też tacy, którzy z dystansem patrzą na kolejne pakiety socjalne, a co ciekawe, są to m.in. beneficjenci 500 plus czy 13. emerytury. Obdarowanie silniejsze niż zabranie - Jeśli jakiś rodzaj benefitu związany z tym, że w ogóle jest się Polakiem - np. 200 plus za bycie Polakiem, będą dostawać wszyscy, to ludzie obawiają się, że z czasem może zabraknąć na inne, np. 500 plus. Dlatego nie jest to zaskoczenie - komentuje wyniki sondażu socjolog Mikołaj Cześnik, prof. SWPS. Czytaj całą rozmowę w Interii Z twierdzeniem zawartym w pytaniu częściej nie zgadzają się mężczyźni oraz osoby w wieku emerytalnym. Zgadzają się z nim natomiast najczęściej osoby w wieku 45-54 lata. Co równie interesujące, za dodatkowym wsparciem częściej są ci, którzy nie mają dzieci (wśród tej grupy 27 proc. odpowiedzi "zdecydowanie tak"). Beneficjenci programu 500 plus, czyli rodzice dzieci do 18. roku życia, najczęściej wskazali odpowiedź "nie wiem" (27 proc. respondentów; 21 proc. odpowiedziało "zdecydowanie tak"). - Z badań psychologów społecznych wiemy, że obdarowanie kogoś czymś - a byłby to właśnie bezpośredni transfer - jest dużo silniejsze niż zabranie mu np. części podatków. Przy takim pytaniu jestem w sumie zaskoczony, że nie wszyscy byli za - podkreśla prof. Cześnik. Badanie zostało zrealizowane w dniach 29 marca-3 kwietnia 2023 r. na ogólnopolskiej próbie reprezentatywnej ze względu na wiek, wykształcenie oraz wielkość miejscowości zamieszkania. Wielkość próby - 1115 osób. Badanie realizowano przy zastosowaniu techniki CAWI - na panelu badawczym. Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz na lukasz.szpyrka@firma.interia.pl