Nowe przepisy. Co wojsko zabierze obywatelom na wypadek wojny?
W razie działań wojennych, a nawet w czasie pokoju wojsko może zabrać na swoje potrzeby auto czy dom. Teraz MON zamierza wprowadzić nowe przepisy, które wydłużą listę przedmiotów mogących podlegać zarekwirowaniu. Jakie przedmioty będzie mogło zabrać wojsko po ich wprowadzeniu? Są pierwsze przecieki. Sprawdzamy.

Spis treści:
Co do tej pory mogło zabrać wojsko?
Być może nie wszyscy zdają sobie z tego sprawę, ale przepisy z 14 czerwca 2004 roku pozwalają wojsku prowadzić ewidencję świadczeń na rzecz obrony, np. wojny. W ten sposób wojsko wie, kto dysponuje ruchomościami, które mogą zostać zarekwirowane. Do tej pory na liście rzeczy, które może zabrać wojsko były:
- pojazdy samochodowe;
- przyczepy i naczepy;
- statki powietrzne, morskie i żeglugi śródlądowej;
- jednostki taboru kolejowego;
- maszyny budowlane, drogowe, rolnicze i inne;
- budynki z mediami;
- grunty orne, lasy i łąki;
- agregaty prądotwórcze i kontenery.
Wszystkie te przedmioty wojsko może zabrać nie tylko w czasie działań wojennych. Powodem zajęcia mienia może być również stan klęski żywiołowej, ćwiczenia wojskowe lub sprawdzenie gotowości wojskowej.
Teraz wojsko będzie mogło zabrać więcej.
Zgodnie z Ustawą o obronie Ojczyzny z 2022 roku, lista rzeczy, które wojsko będzie mogło zabrać, ma się jednak wydłużyć. Ministerstwo Obrony Narodowej już przygotowało nowy projekt rozporządzenia.
Teraz na liście mają się znaleźć również motocykle oraz łącza internetowe. Jak powiedział "Faktowi" były szef GROM, gen. Roman Polko:
"To są takie uregulowania systemowe, które u nas tak sobie wyglądają, gdy tymczasem w wielu krajach zachodnich jest to tak systemowo poukładane, że nawet jak przyjeżdżali do nas biznesmeni, to byli zdziwieni, że nikt im nie przedstawił na przykład oczekiwań na wypadek stanu wojny czy kryzysu."
Duży wpływ na rozszerzenie zakresu przejęć wojskowych miała inwazja Rosji na Ukrainę. Nowe przepisy związane z wojną na Ukrainie mają wejść w życie jeszcze w tym roku.
Jak wojsko przejmuje pojazdy?
Pojazd prywatny znajdujący się w ewidencji wojskowej nie może zostać przejęty bez wezwania. Otrzymuje je właściciel auta.
Oznacza to, że musi utrzymywać samochód w dobrym stanie technicznym, aby wojsko w każdej chwili mogło z niego skorzystać. Właściciel musi się z stawić z pojazdem w oznaczonym w wezwaniu miejscu i czasie. W czasie pokoju wojsko ma prawo przejąć samochód trzy razy w roku i przetrzymywać go od 24 godzin do 7 dni.
Aby wojsko mogło "pożyczyć" nasze auto, musi być ono wpisane do ewidencji wojskowej. Zgodnie z procedurą burmistrz, wójt czy prezydent miasta dostaje polecenie o wpisanie do ewidencji konkretnego pojazdu. To on musi też poinformować właściciela auta o takiej sytuacji. Właściciel pojazdu ma 14 dni na odwołanie się od tej decyzji.
Nic za darmo, czyli kto za to zapłaci?
Wypożyczenie prywatnego samochodu na potrzeby wojska wiąże się z rekompensatą. Dla poszczególnych pojazdów obowiązują stawki za każdy przejechany kilometr, wojsko zwraca również za paliwo.
Jeśli natomiast dojdzie do zniszczenia samochodu w trakcie używania go przez wojsko, właściciel może liczyć na odszkodowanie.
Czytaj też: