- Należy przynajmniej podwoić liczbę żołnierzy na granicy, stworzyć kontyngent w Polsce i należy zwiększyć dodatek finansowy, który powinien przysługiwać żołnierzom, którzy służą na granicy - prosty mechanizm - przekonywał Mariusz Błaszczak podczas poniedziałkowej konferencji "siedem miesięcy rozczarowań i niewykorzystanych szans w MON". Poseł mówił o "uchybieniach w obronie granicy" z Białorusią, które - w jego przekonaniu - powstały w wyniku braku kompetencji nowego zarządu Ministerstwa Obrony Narodowej. Stwierdził, że Władysław Kosiniak-Kamysz nie ma w resorcie zbyt wiele do powiedzenia. W jego przekonaniu lider PSL zdecydował się na przejęcie funkcji "przypadkiem". - Pewnie miał inne wyobrażenia, z czym się wiąże wykonywanie obowiązków ministra obrony narodowej, że to takie łatwe, miłe i przyjemne, bo przecież ja kupowałem dużo broni, tyle tych jednostek powołałem do życia - chwalił się polityk. Granica polsko-białoruska. Mariusz Błaszczak mocno o następcy. "Poskarżył się" Błaszczak stwierdził, że po tym, jak opinia publiczna dowiedziała się o grupie migrantów, która została przewieziona przez niemiecką policję przez granicę i pozostawiona w Polsce, wraz z innymi posłami PiS przeprowadził kontrolę w MSWiA. Miał dowiedzieć się wówczas, że w wyznaczonej strefie buforowej przebywać mogą aktywiści, którym wydaje się odpowiednie przepustki. - Wydawanie przepustek dla aktywistów oznacza tylko to, że będą korzystali z tej możliwości, by przemycać migrantów przez granicę. A cóż w tej sprawie zrobił szef MON? Poszedł do telewizji i poskarżył się, że to skandal. To rzeczywiście skandal, ale od szefa MON oczekuję działania a nie skarżenia się - pomstował były minister. Jednocześnie Mariusz Błaszczak ocenił koncept wyznaczenia strefy buforowej jako "słuszny". Były szef MON krytykuje działania na granicy polsko-białoruskiej Były szef resortu obrony narodowej krytykował również projekt Tarczy Wschód. Według niego, wzmocnienie granicy powinno nastąpić dużo szybciej niż zakłada plan MON, na jego rzecz powinno się również przeznaczyć znacznie większe środki finansowe. Błaszczak po raz kolejny wrócił też do tematu zatrzymania dwóch żołnierzy na granicy z powodu nieuprawnionego użycia broni, do którego doszło w marcu. Poseł przekonywał, że pomimo "społecznej presji", prokurator generalny utworzył w kwietniu wydział mający zajmować się ściganiem mundurowych, którzy zdecydują się na użycie broni. - W prokuraturze Bodnara jest zespół prokuratorów, których zadaniem jest oskarżanie żołnierzy, którzy używają broni na granicy - oburzał się były szef MON, dodając że wspomniane rozwiązania mają rzekomo obowiązywać po dziś dzień. Granica polsko-białoruska. Intensywny weekend dla służb Służby działające na granicy polsko-białoruskiej wciąż mają pełne ręce roboty. Według statystyk Straży Granicznej w miniony weekend 12-14 lipca odnotowano ponad 138 prób nielegalnego przedostania się na terytorium Polski. Pięć osób zostało zatrzymanych za pomocnictwo. Migranci mieli użyć kamieni, które rzucali w kierunku funkcjonariuszy. --- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!