Przekraczając granicę między Cyprem a Turecką Republiką Północnego Cypru, możemy przeczytać ostrzeżenie, że przejście na drugą stronę odbywa się na własne ryzyko. Ministerstwo Spraw Zagranicznych Polski zaleca "zachowanie szczególnej ostrożności" dla wybierających się w ten rejon. Polska nie uznaje tzw. Tureckiej Republiki Północnego Cypru i nie utrzymuje z nią stosunków dyplomatycznych. To właśnie w tym kraju - jak twierdzi Onet - znajduje się obecnie Michał K., były prezes Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, któremu postawiono zarzut m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Brak kontaktów dyplomatycznych czy innych porozumień z Cyprem Północnym powoduje, że sprowadzenie K. do Polski może być dla śledczych bardzo trudnym zadaniem lub właściwie niemożliwym. Cypr Północny - co to za "kraj"? Cypr Północny jest świetnym miejscem na wypoczynek. Bardzo gorące lato, ciepłe morze, ładne plaże, zabytki, ponad 300 słonecznych dni w roku. Jednak na obliczu rajskiej wyspy widnieje blizna trudnej i skomplikowanej historii, która do dziś nie jest w stanie się zagoić, a kolejne dyplomatyczne zabiegi kończą się niepowodzeniem. Turecka Republika Cypru Północnego leży we wschodniej części wyspy Cypr. I choć posiada swój własny rząd, parlament, hymn i konstytucję to na arenie międzynarodowej uznawana jest tylko przez Turcję, która jest patronem wyspiarskiej republiki. Żeby zrozumieć trudną historię wyspy, trzeba cofnąć się o kilka wieków. Ten niewielki ląd leżący we wschodniej części Morza Śródziemnego i często traktowany jako część Bliskiego Wschodu przechodził "z rąk do rąk". Wyspa przez wieki była zamieszkiwana przez Greków i pozostawała w kręgu greckiej kultury. W XVI wieku obszar zajęło Imperium Osmańskie. Wieloletnie panowanie Osmanów skutkowało napływem muzułmańskiej ludności i wymieszaniem się różnych kultur i religii. W 1925 r. wyspa oficjalnie stała się kolonią brytyjską. Nowa rzeczywistość zaczęła się kształtować pod wpływem nacjonalistycznej idei enosis, czyli ruchu mającego zjednoczyć Cypr z kontynentalną Grecją. W 1950 r. w referendum za takim rozwiązaniem opowiedziało się 60 proc. mieszkańców wyspy. Takiego wyniku nie uznała Turcja i Wielka Brytania. W wyniku tego cypryjscy Grecy stworzyli organizację o charakterze nacjonalistycznym. Ta przeprowadzała różnego rodzaju akcje zbrojne i dywersyjne przeciwko tureckiej ludności. Kres walkom domowym, przynajmniej na pewien czas, położyło ogłoszenie niepodległości Cypru w 1960 r. Podział wyspy W 1967 r. siedem lat po ogłoszeniu niepodległości, walki domowe znów przybrały na sile. Kulminacją był rok 1974. To właśnie wtedy cypryjscy Grecy działający w opozycji dokonali krwawego zamachu na legalnie wybrane władze Cypru, mordując w tym czasie setki Turków i prorządowych Greków. Ten fakt wykorzystali Turcy, którzy wkroczyli na wyspę i zajęli jej północną część wraz z kilkoma punktami strategicznymi. Rok później proklamowano powstanie Tureckiego Federalnego Państwa Cypru, a w 1983 r. ogłoszono powstanie Tureckiej Republiki Północnego Cypru. Miasto - widmo Symbolem tamtych walk do dziś pozostaje Warosia, dzielnica Famagusty, nazywana kiedyś "Copacabaną Morza Śródziemnego". Tuż przed wybuchem konfliktu istniało tu 45 hoteli i 60 apartamentowców, prawie 100 lokali rozrywkowych, w tym kasyna, 25 muzeów oraz tyle samo kin i teatrów. W luksusowych hotelach bywały gwiazdy kina i estrady takie jak Brigitte Bardot czy Elizabeth Taylor. Od 50 lat kurort znajduje się w strefie buforowej po stronie Cypru Północnego, a sama Warosia zamieniła się w miasto widmo kontrolowane przez wojsko. Od niedawna w ograniczonym zakresie jest ono dostępne dla turystów i dawnych mieszkańców. Podzielona stolica Sama wyspa została też podzielona linią demarkacyjną rozciągającą się na odcinku 180 kilometrów i dzieląca część turecką od pozostałego fragmentu wyspy. Ludzie mieszkający na tych terenach musieli opuścić swoje domy, często w pośpiechu, pozostawiając większość swojego dobytku. Sama linia przebiega też przez Nikozję, dzieląc stolicę Cypru na pół. Nikozja to ostatnia podzielona stolica na świecie. Przedzielona jest drutem kolczastym i wieżami obserwacyjnymi, które oddzielają Republikę Cypryjską od nieuznawanej przez świat Tureckiej Republiki Północnego Cypru. Brak stosunków dyplomatycznych Michał K., który zdaniem śledczych, przebywa na Cyprze Północnym, może się w tam cieszyć dużą swobodą. Polska nie uznaje tego kraju, nie jest on też stroną konwencji wiedeńskiej o stosunkach konsularnych z 1963 r. Nie ma także żadnego innego porozumienia regulującego funkcje konsularne na tym terytorium. W praktyce oznacza to, że sprowadzenie byłego prezesa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych do kraju może być bardzo trudne. Chcesz porozmawiać z autorem? Napisz: dawid.serafin@firma.interia.pl ----- Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!