"Mamy gotowy wniosek ws. powołania komisji śledczej dotyczącej podsłuchów w latach 2007-2021" - napisał Paweł Kukiz. Lider Kukiz'15 wyjaśnił, że głównym celem takiej komisji byłoby "zbadanie możliwości i dużego prawdopodobieństwa nadużywania podsłuchów przez służby w czasach rządów i PiS i PO". Kukiz przypomina o podsłuchiwaniu dziennikarzy "Przypominam, że w czasach rządów PO-PSL mieliśmy aferę z podsłuchiwaniem przez ABW blisko 50 dziennikarzy, która do dziś nie została rzetelnie wyjaśniona" - napisał Kukiz. -- Jeśli mamy badać komisyjnie problem podsłuchiwania, to badajmy jednych i drugich - dodał poseł.Niżej zamieścił projekt uchwały powołującej komisję śledczą. Wynika z niego, że komisja miałaby się zająć zbadaniem "działań operacyjnych Policji, Służby Celno-Skarbowej oraz służb specjalnych wobec obywateli Rzeczypospolitej Polskiej w okresie od 5 listopada 2007 r. do 31 grudnia 2021 r. w celu ustalenia przypadków nielegalnego stosowania czynności operacyjno-rozpoznawczych oraz nielegalnego pozyskiwania danych telekomunikacyjnych obywateli Rzeczypospolitej Polskiej". Komisja miałaby się zająć ustaleniem prawidłowości i legalności "zastosowanych czynności operacyjno-rozpoznawczych w postaci uzyskania danych telekomunikacyjnych, pocztowych i internetowych bez zgody i wiedzy osób, których dane dotyczyły" oraz sprawdzeniem ich liczby takich działań prowadzonych przez policję, służby skarbowe oraz służby specjalne.Z projektu wynika, że posłowie mieliby zająć się także sprawdzeniem, czy wśród takich działań były operacje przeprowadzone z naruszeniem prawa. Członkowie komisji mieliby także ustalić nazwiska osób odpowiedzialnych za wydawanie decyzji dotyczących nielegalnej inwigilacji. W składzie komisji znalazłoby się 11 członków. Problem nielegalnej inwigilacji "może dotyczyć milionów obywateli" W uzasadnieniu Kukiz napisał, że zadaniem komisji śledczej jest "ochrona podstawowych praw wszystkich obywateli Rzeczypospolitej Polskiej, niezależnie od wykonywanego zawodu, sprawowanej funkcji lub statusu społecznego".Według Kukiza w 2015 r. podsłuchiwanych w Polsce miało być 2 mln 350 tys. osób, a według mediów podsłuchiwane mogły być osoby podlegające ustawowo chronionej tajemnicy zawodowej - adwokaci, prokuratorzy czy też dziennikarze oraz czynni politycy. Tusk: Popełniono rzeczy wyjątkowo cuchnące "Problem bezzasadnego lub nielegalnego prowadzenia czynności operacyjno-rozpoznawczych może dotyczyć milionów obywateli, co należy uznać za niedopuszczalne w demokratycznym państwie prawa, jakim jest Rzeczpospolita Polska" - pisze Kukiz i dodaje, że komisja "w sposób transparentny wyjaśni zaistniałe kontrowersje".Lider Kukiz'15 zwrócił uwagę, że "działania operacyjno-rozpoznawcze naruszające fundamentalne prawa obywatelskie winny mieć charakter wyjątkowy i znajdować się pod ścisłą kontrolą władzy sądowniczej". Dodał także, że obecne przepisy Kodeksu karnego nie zapewniają ewentualnym pokrzywdzonym należytej ochrony. Podkreślił "relatywnie krótki okres karalności wynoszący 5 lat od dnia popełnienia czynu" i zwrócił uwagę na niską karę, jaką inwigilacja prowadzona z naruszeniem prawa jest zagrożona.Polityk wyjaśnił, że bezprawne działania służb powinny zostać "wyeliminowane z życia publicznego". Dlatego, jego zdaniem, "niezbędna jest współpraca Parlamentarzystów ponad podziałami politycznymi, dla dobra wszystkich obywateli Rzeczypospolitej Polskiej". Afera z Pegasusem. O co chodzi? Amerykańska agencja prasowa Associated Press podała pod koniec grudnia ub. roku, powołując się na ustalenia działającej przy Uniwersytecie w Toronto grupy Citizen Lab, że za pomocą opracowanego przez izraelską spółkę NSO Group oprogramowania Pegasus inwigilowany był senator KO Krzysztof Brejza, adwokat Roman Giertych i prokurator Ewa Wrzosek.W poniedziałek "Gazeta Wyborcza" napisała, że Pegasus został zakupiony dla CBA za 25 mln zł ze środków Funduszu Sprawiedliwości, podległego Ministerstwu Sprawiedliwości, a wniosek ministra sprawiedliwości dotyczący "zmian w planie finansowym Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej na 2017 rok" pozytywnie zaopiniowała we wrześniu 2017 roku sejmowa komisja finansów publicznych - wniosek ten komisji przedstawił wiceminister Woś.Afera z Pegasusem. Lewica składa zawiadomienie do prokuraturyWoś powiedział w poniedziałek wieczorem w Polsat News, że w 2017 r. resort sprawiedliwości w pełni legalnie przekazał Centralnemu Biuru Antykorupcyjnemu dotację na zwalczanie przestępczości. - Na co konkretnie poszły te środki, to już jest kwestia informacji niejawnych, niedostępnych - dodał.Zapewnił, że wszystko się działo zgodnie z procedurami i było kontrolowane przez Najwyższą Izbę Kontroli oraz inne instytucje. - Nikt nie stwierdził; żadna z tych instytucji nie stwierdziła naruszenia prawa w tym względzie - dodał.