"Zawiadomimy prokuraturę w związku z nieprawdziwymi informacjami rozpowszechnianymi na temat pracownika MON" - powiedział Macierewicz. Dziś rano stacja RMF FM podała, że Bartłomiej Misiewicz został zwolniony ze stanowiska rzecznika resortu. Niedługo potem Oddział Mediów Centrum Operacyjnego Ministra Obrony Narodowej podał jednak, że Misiewicz przebywa na urlopie. "W sprawie @MisiewiczB nic się nie zmieniło. Rzecznik przebywa na urlopie" - podało MON na Twitterze. "Nawet na urlopie mam medialną dezinformację... " - napisał z kolei Misiewicz na swoim profilu na portalu społecznościowym. W opublikowanym dziś w "Do Rzeczy" wywiadzie prezes PiS Jarosław Kaczyński ocenił, że Misiewicz to "wizerunkowy problem". "Skoro wciąż staje się bohaterem mediów, to nie ma w tym nic dobrego i wierzę, że minister Macierewicz tę sprawę załatwi. (...) Na to, by oficerowie meldowali się temu młodemu człowiekowi czy tytułowali go ministrem, nie może być zgody" - stwierdził lider Prawa i Sprawiedliwości. Odnosząc się do tych słów na konferencji prasowej Macierewicz powiedział, że "niedopuszczalnym jest, by oficerowie WP meldowali się nieuprawnionym osobom. To naganne". Dodał, że według jego informacji, taka sytuacja miała miejsce tylko raz. Rzecznik rządu Rafał Bochenek powiedział w sobotę, że premier Beata Szydło rozmawiała z ministrem obrony narodowej Antonim Macierewiczem m.in. na temat Bartłomieja Misiewicza. "Pan minister wie, co zrobić w tej sprawie, są określone ustalenia. Czekamy. Tutaj akurat polityka kadrowa, jeśli chodzi o ministerstwa, leży po stronie szefów tych resortów" - powiedział rzecznik. W sobotę na Twitterze Ministerstwo Obrony Narodowej poinformowało, że Misiewicz "przebywa na urlopie", a w pełnieniu obowiązków szefa gabinetu politycznego Misiewicza zastępuje Krzysztof Łączyński.