Lekarze nie chcą współpracy z ministrem zdrowia. Napisali list do premiera
Mateusz Kucharczyk
Naczelna Izba Lekarska poinformowała, że po wpisie ministra zdrowia Adama Niedzielskiego składa zawiadomienie do prokuratury w związku z możliwością "popełnienia przestępstwa przez funkcjonariusza publicznego pana Adama Niedzielskiego". W oświadczeniu dodano, że zaufanie do szefa resortu zostało "utracone", a dalsza współpraca jest "niemożliwa". Do sprawy odniósł się następnie sam minister.

"Po analizie prawnej wpisów pana Ministra Niedzielskiego na portalu Twitter/X informujemy, że NIL złoży w najbliższych dniach zawiadomienie do prokuratury w związku z możliwością popełnienia przestępstwa" - informuje Naczelna Izba Lekarska.
Zawiadomienie ws. tweeta Niedzielskiego trafi też na biurka Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Pacjenta oraz szefa Urzędu Ochrony Danych Osobowych.
Również w sobotę Naczelna Izba Lekarska opublikowała treść pisma skierowanego do premiera Mateusza Morawieckiego w tej sprawie. Prezes instytucji poinformował w nim premiera, że środowisko lekarskie "utraciło zaufanie" do ministra Niedzielskiego.
"Szanowny panie Premierze, w związku z zamieszczonym w serwisie Twitter wpisem pana Ministra Zdrowia Adama Niedzielskiego informuję, że samorząd lekarski zamierza złożyć do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przez Pana Ministra, m.in. przestępstwa z art. 231 paragraf 1 Kodeksu Karnego" - napisano.
Dodano też, że powyższe oznacza, iż środowisko lekarskie "ostatecznie utraciło zaufanie do ministra" i uznaje dalszą współpracę za "niemożliwą".
Zgodnie z art. 231 paragraf 1 Kodeksu Karnego "funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech".
Jednocześnie na Twitterze poinformowano o pilnym spotkaniu przedstawicieli towarzystw naukowych zrzeszonych w Naczelnej Izbie Lekarskiej w celu "omówienia kryzysu".
"Na prośbę Prezesa NRL Prezesi 100 towarzystw naukowych zrzeszonych w Konferencji Prezesów Towarzystw Lekarskich zbiorą się celem omówienia kryzysu zaufania do tajemnicy dokumentacji medycznej spowodowanego przez Ministra Zdrowia" - napisano.
Minister Niedzielski szokuje środowisko lekarskie
Minister zdrowia Adam Niedzielski wywołał w piątek oburzenie środowiska medycznego, ujawniając na Twitterze, jakie leki przepisał dla siebie lekarz, który w "Faktach" TVN mówił o problemach z wystawianiem recept.
Minister, chcąc skrytykować jednego z lekarzy, ujawnił jego dane wrażliwe. We wpisie podał, jakie leki wypisał sobie poznański specjalista.
"We wczorajszym wydaniu usłyszeliśmy, że pacjenci po operacjach ortopedycznych w Poznaniu nie dostali przez ostatnie dwa dni recept na leki przeciwbólowe. Sprawdziliśmy w Poznaniu. I co? Pacjenci po operacjach ortopedycznych otrzymywali recepty na wskazane leki!!" - napisał Niedzielski.
Na tym jednak minister zdrowia nie zakończył swojej wypowiedzi. Wspomniał o jednym z lekarzy występującym w materiale. Wskazując na wypowiedź lek. Piotra Pisuli ze szpitala miejskiego w Poznaniu na temat tego, że pacjentom nie dało się wystawić takich recept, stwierdził:
"Sprawdziliśmy. Lekarz wystawił wczoraj na siebie receptę na lek z grupy psychotropowych i przeciwbólowych".
Naczelna Izba Lekarska o wpisie Adama Niedzielskiego
"Lekarz opowiada w mediach jakie problemy z wystawianiem recept na leki przeciwbólowe mają lekarze na jego oddziale. Minister Zdrowia niebędący lekarzem w odwecie sprawdza jakie leki i komu wystawia ten lekarz i oznajmia to na twitterze, łamiąc tajemnice lekarską!". Na koniec wpisu zapytano także retorycznie: "Jak się Państwo czują w systemie, w którym Ministerstwo ujawnia publicznie dane medyczne osób które krytykują jego działania?".
Do całej sytuacji odniósł się w piątek sam Piotr Pisula. Na antenie TVN24 przekazał, że gdy zobaczył wpis Niedzielskiego, poczuł "przede wszystkim szok", ale także niepokój.
- Moi bliscy pytają, czy skoro minister zdrowia się mną aż tak interesuje, to czy mi coś grozi. Dzwonią znajomi, koleżanki, koledzy, lekarze ze słowami wsparcia, ale też pytają o hasło "psychotropowe" i gdzieś tam zastanawiają się, widząc takie hasło myślą o tym, na co mogę chorować - wyjaśnił.
Adam Niedzielski odpowiada na zarzuty
W sobotę rano do sprawy odniósł się sam minister zdrowia. "W związku z rozpowszechnianiem nieprawdziwej tezy o naruszeniu przeze mnie prawa poprzez upublicznienie informacji o wystawieniu recepty przez lekarza, który w mediach zapewniał, że tego nie zrobił, przedstawiam szczegółowe wyjaśnienie w tej sprawie" - napisał na Twitterze.
Do wpisu załączył pełną treść oświadczenia:
Minister tłumaczy, że ujawnienie informacji o wystawionej recepcie miało na celu uspokojenie pacjentów, którzy obawiali się, że wydawanie recept jest utrudnione i zareagowanie na "przekazaną przez lekarza nieprawdę". "Wymagało to stanowczej reakcji i zniwelowania niepewności pacjentów, która została zasiana wypowiedziami lekarza" - tłumaczy w oświadczeniu Adam Niedzielski.
Szef resortu zdrowia przekonuje przy tym, że nikt nie miał dostępu do danych na koncie lekarza. "Tym samym nie doszło do naruszenia jakichkolwiek przepisów" - dowodzi. W kolejnej części oświadczenia minister powołuje się jednak na przepis, na mocy którego on sam ma dostęp do newralgicznych danych. "Dostęp ten nie odbywa się poprzez indywidualne konto lekarza, czy pacjenta" - dodaje.
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!