"Po analizie prawnej wpisów pana Ministra Niedzielskiego na portalu Twitter/X informujemy, że NIL złoży w najbliższych dniach zawiadomienie do prokuratury w związku z możliwością popełnienia przestępstwa" - informuje Naczelna Izba Lekarska. Zawiadomienie ws. tweeta Niedzielskiego trafi też na biurka Rzecznika Praw Obywatelskich, Rzecznika Praw Pacjenta oraz szefa Urzędu Ochrony Danych Osobowych. Również w sobotę Naczelna Izba Lekarska opublikowała treść pisma skierowanego do premiera Mateusza Morawieckiego w tej sprawie. Prezes instytucji poinformował w nim premiera, że środowisko lekarskie "utraciło zaufanie" do ministra Niedzielskiego. "Szanowny panie Premierze, w związku z zamieszczonym w serwisie Twitter wpisem pana Ministra Zdrowia Adama Niedzielskiego informuję, że samorząd lekarski zamierza złożyć do prokuratury zawiadomienie o możliwości popełnienia przez Pana Ministra, m.in. przestępstwa z art. 231 paragraf 1 Kodeksu Karnego" - napisano. Dodano też, że powyższe oznacza, iż środowisko lekarskie "ostatecznie utraciło zaufanie do ministra" i uznaje dalszą współpracę za "niemożliwą". Zgodnie z art. 231 paragraf 1 Kodeksu Karnego "funkcjonariusz publiczny, który, przekraczając swoje uprawnienia lub nie dopełniając obowiązków, działa na szkodę interesu publicznego lub prywatnego, podlega karze pozbawienia wolności do lat trzech". Jednocześnie na Twitterze poinformowano o pilnym spotkaniu przedstawicieli towarzystw naukowych zrzeszonych w Naczelnej Izbie Lekarskiej w celu "omówienia kryzysu". "Na prośbę Prezesa NRL Prezesi 100 towarzystw naukowych zrzeszonych w Konferencji Prezesów Towarzystw Lekarskich zbiorą się celem omówienia kryzysu zaufania do tajemnicy dokumentacji medycznej spowodowanego przez Ministra Zdrowia" - napisano. Minister Niedzielski szokuje środowisko lekarskie Minister zdrowia Adam Niedzielski wywołał w piątek oburzenie środowiska medycznego, ujawniając na Twitterze, jakie leki przepisał dla siebie lekarz, który w "Faktach" TVN mówił o problemach z wystawianiem recept. Minister, chcąc skrytykować jednego z lekarzy, ujawnił jego dane wrażliwe. We wpisie podał, jakie leki wypisał sobie poznański specjalista. "We wczorajszym wydaniu usłyszeliśmy, że pacjenci po operacjach ortopedycznych w Poznaniu nie dostali przez ostatnie dwa dni recept na leki przeciwbólowe. Sprawdziliśmy w Poznaniu. I co? Pacjenci po operacjach ortopedycznych otrzymywali recepty na wskazane leki!!" - napisał Niedzielski. Na tym jednak minister zdrowia nie zakończył swojej wypowiedzi. Wspomniał o jednym z lekarzy występującym w materiale. Wskazując na wypowiedź lek. Piotra Pisuli ze szpitala miejskiego w Poznaniu na temat tego, że pacjentom nie dało się wystawić takich recept, stwierdził: "Sprawdziliśmy. Lekarz wystawił wczoraj na siebie receptę na lek z grupy psychotropowych i przeciwbólowych". Naczelna Izba Lekarska o wpisie Adama Niedzielskiego Wpisy ministra Niedzielskiego spowodowały natychmiastową reakcję internautów, jak i samej Naczelnej Izby Lekarskiej. "Lekarz opowiada w mediach jakie problemy z wystawianiem recept na leki przeciwbólowe mają lekarze na jego oddziale. Minister Zdrowia niebędący lekarzem w odwecie sprawdza jakie leki i komu wystawia ten lekarz i oznajmia to na twitterze, łamiąc tajemnice lekarską!". Na koniec wpisu zapytano także retorycznie: "Jak się Państwo czują w systemie, w którym Ministerstwo ujawnia publicznie dane medyczne osób które krytykują jego działania?". Do całej sytuacji odniósł się w piątek sam Piotr Pisula. Na antenie TVN24 przekazał, że gdy zobaczył wpis Niedzielskiego, poczuł "przede wszystkim szok", ale także niepokój. - Moi bliscy pytają, czy skoro minister zdrowia się mną aż tak interesuje, to czy mi coś grozi. Dzwonią znajomi, koleżanki, koledzy, lekarze ze słowami wsparcia, ale też pytają o hasło "psychotropowe" i gdzieś tam zastanawiają się, widząc takie hasło myślą o tym, na co mogę chorować - wyjaśnił. Adam Niedzielski odpowiada na zarzuty W sobotę rano do sprawy odniósł się sam minister zdrowia. "W związku z rozpowszechnianiem nieprawdziwej tezy o naruszeniu przeze mnie prawa poprzez upublicznienie informacji o wystawieniu recepty przez lekarza, który w mediach zapewniał, że tego nie zrobił, przedstawiam szczegółowe wyjaśnienie w tej sprawie" - napisał na Twitterze. Do wpisu załączył pełną treść oświadczenia: Minister tłumaczy, że ujawnienie informacji o wystawionej recepcie miało na celu uspokojenie pacjentów, którzy obawiali się, że wydawanie recept jest utrudnione i zareagowanie na "przekazaną przez lekarza nieprawdę". "Wymagało to stanowczej reakcji i zniwelowania niepewności pacjentów, która została zasiana wypowiedziami lekarza" - tłumaczy w oświadczeniu Adam Niedzielski. Szef resortu zdrowia przekonuje przy tym, że nikt nie miał dostępu do danych na koncie lekarza. "Tym samym nie doszło do naruszenia jakichkolwiek przepisów" - dowodzi. W kolejnej części oświadczenia minister powołuje się jednak na przepis, na mocy którego on sam ma dostęp do newralgicznych danych. "Dostęp ten nie odbywa się poprzez indywidualne konto lekarza, czy pacjenta" - dodaje. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!