Poseł Lech Kołakowski poinformował we wtorek (24 listopada), że odszedł z klubu Prawa i Sprawiedliwości i będzie posłem niezrzeszonym. Oświadczył, że jego odejście jest związane z tzw. piątką dla zwierząt. Poseł w planach ma zamiar opuszczenia także partii. Szef klubu PiS komentując decyzję Kołakowskiego, stwierdził: "widocznie zmienił zdanie, bo niedawno jeszcze zapewniał, że zostanie". - Posłowie mają różne pomysły, zobaczymy, czy wróci - dodał Terlecki w rozmowie z dziennikarzami w Sejmie. Przyznał, że niedawno rozmawiał z Kołakowskim o jego przyszłości. - Przekonywałem go, żeby był rozsądny, ale jak nie chce być, to trudno - stwierdził szef klubu PiS. Dopytywany, zapewnił, iż nie obawia się, że w ślady Kołakowskiego pójdą kolejni posłowie Prawa i Sprawiedliwości. Okoliczności odejścia Kołakowskiego Lech Kołakowski był jednym z 15 posłów PiS zawieszonych we wrześniu w prawach członka partii po tym, gdy nie poparli nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt będącej realizacją tzw. piątki dla zwierząt ogłoszonej przez szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego. Po decyzji władz partii oprócz Kołakowskiego odejścia nie wykluczał także inny z zawieszonych wówczas posłów, b. minister rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski. Każdy z nich wspominał nawet o możliwości założenia koła poselskiego w Sejmie. Ostatecznie władze PiS przywróciły w ubiegły wtorek w prawach członków PiS najpierw 13 spośród 15 zawieszonych posłów. Nie było wtedy wśród nich Ardanowskiego i Kołakowskiego. W ubiegłą środę zarówno Ardanowski, jak i Kołakowski, spotkali się z szefem PiS Jarosławem Kaczyńskim. Później tego dnia ogłoszono, że w przypadku Ardanowskiego i Kołakowskiego umorzono postępowanie w sprawie naruszenia statutu partii i wygasa decyzja o ich zawieszeniu w prawach członka PiS. Sam Kołakowski zapowiedział później, że będzie jeszcze rozmawiał z prezesem PiS. W rozmowie z PAP Kołakowski oświadczył wówczas, że tzw. "piątka dla zwierząt" godzi w nasz byt ekonomiczny i to go determinuje do każdych działań, włącznie z wyjściem z Prawa i Sprawiedliwości. Piątka dla zwierząt. Co dalej? Tzw. piątkę dla zwierząt, czyli pięć propozycji dotyczących ochrony zwierząt, zaprezentował na początku września prezes PiS. Nowela - zakładająca m.in. zakaz hodowli zwierząt na futra i ograniczenie uboju rytualnego tylko do potrzeb krajowych związków wyznaniowych - została uchwalona przez Sejm oraz przeszła etap prac w Senacie. 14 października Senat zaproponował 36 poprawek. Wśród nich jest wyłączenie z ograniczeń uboju rytualnego drobiu - co było propozycją rządową, a także wydłużenie o 2,5 roku wejścia w życie przepisów o zakazie hodowli na futra i o 5 lat wejścia przepisów o uboju rytualnym. Przeciwko nowelizacji, uchwalonej z inicjatywy PiS, wielokrotnie protestowały środowiska rolnicze, m.in. przedstawiciele AgroUnii. Domagano się odrzucenia noweli. Rzecznik rządu Piotr Müller informował, że rozważane jest złożenie nowego projektu noweli ustawy o ochronie zwierząt. Obecnie PiS pracuje nad takim projektem i - według ministra rolnictwa Grzegorza Pudy - ma to być "szeroka ustawa zapewniająca dobrostan zwierząt".