Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Kiedy decyzja w sprawie pieniędzy dla PiS? Szef KPRM odpowiada

W ciągu kilku dni możemy się spodziewać decyzji ministra finansów w sprawie wypłaty środków dla PiS za zeszłoroczną kampanię parlamentarną - wynika z wypowiedzi szefa KPRM Jana Grabca. Zapewnia on, że Andrzej Domański zaproponuje rozwiązanie, które jest zgodne z prawem. Grabiec ocenił jednocześnie, że treść uchwały PKW brzmi tak, iż trudno uznać, że pozwala ona wypłacić pieniądze PiS.

Jan Grabiec, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów
Jan Grabiec, szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów/East News

Państwowa Komisja Wyborcza, wykonując postanowienie Sądu Najwyższego z 11 grudnia, przyjęła w poniedziałek sprawozdanie finansowe komitetu PiS z wyborów parlamentarnych 2023 r. PKW podkreśliła, że nie przesądza, czy Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN - która wydała to orzeczenie - jest sądem, i nie przesądza o jego skuteczności. Decyzja PKW została wysłana do ministra finansów Andrzeja Domańskiego.

Szef KPRM pytany w piątek w TVN24, czy rozmawiał już z ministrem Domańskim na temat tej sprawy, potwierdził. - Rozmawiałem i wiem, że pracuje nad rozwiązaniem tego węzła gordyjskiego, który nam uplótł raz Sąd Najwyższy, wyznaczając neosędziów do orzekania w sprawie sprawozdania PiS, a później Państwowa Komisja Wyborcza. Znam ministra Domańskiego i wiem, że rozwiązanie, które przyjmie, na pewno będzie zgodne z prawem - powiedział Jan Grabiec.

- Powstaje duże pytanie, w tym kontekście głównie o to, czy będzie zgodne z poczuciem powszechnej sprawiedliwości, bo nikt w Polsce właściwie nie kwestionuje, że PiS ukradł pieniądze publiczne na kampanię partyjną, że ta pierwotna decyzja PKW, która dotyczyła ukarania właśnie za ten fakt, zgodnie z przepisami Kodeksu wyborczego, jest decyzją głęboko uzasadnioną - dodał.

PiS może nie dostać pieniędzy? Jan Grabiec o treści uchwały PKW

Grabiec ocenił, że treść uchwały PKW brzmi tak, iż trudno uznać, że pozwala ona wypłacić pieniądze PiS. - Przepisy jasno mówią, że PKW po decyzji Sądu Najwyższego przyjmuje sprawozdanie i kropka. To, co zrobiła Państwowa Komisja Wyborcza, ten cały ustęp drugi, który kwestionuje ustęp pierwszy, sprawia, że właściwie literalnie, zgodnie z przepisami prawa, PKW nie podjęła uchwały, o którą chodzi w przepisach" - mówił.

Jak dodał, szef MF musi zważyć wszystkie opcje i być poza wszelkim podejrzeniem, że działa w jakikolwiek stronniczy sposób.

Grabiec dopytywany, kiedy Domański zdecyduje w sprawie środków dla PiS, odparł, że szef MF zajmie stanowisko i zapewne będzie ono bardzo konkretne. "W ciągu kilku dni, myślę, że bez zbędnej zwłoki, jak tylko ten okres świąteczno-noworoczny minie, możemy się spodziewać wypowiedzi ministra finansów w tej sprawie" - powiedział.

Wydatki PiS na wybory parlamentarne. Konflikt partii z PKW

PKW w sierpniu odrzuciła sprawozdanie finansowe komitetu wyborczego PiS z wyborów parlamentarnych z roku 2023, wykazując - jak podano - poparte dowodami nieprawidłowości w wydatkowaniu funduszy na kampanię w kwocie 3,6 mln zł. Skutek tej decyzji to pomniejszenie jednorazowej dotacji dla tej partii, tzw. zwrotu za wybory (prawie 38 mln zł), o trzykrotność zakwestionowanej kwoty, czyli o ok. 10,8 mln zł, oraz pomniejszenie blisko 26-milionowej rocznej subwencji z budżetu państwa na działalność partii o 10,8 mln zł. Konsekwencją jest też zwrot do Skarbu Państwa zakwestionowanej sumy, czyli 3,6 mln zł. PiS zaskarżył tę decyzję do Sądu Najwyższego, a Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych uznała skargę 11 grudnia.

Izba ta - wprowadzona ustawą o SN z grudnia 2017 r. - jest właściwa do rozpatrywania skarg na uchwały PKW oraz protestów wyborczych i stwierdzania ważności wyborów. Powołane zostały do niej osoby na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, ukształtowanej w trybie określonym przepisami ustawy także z grudnia 2017 r.

Zarówno tak ukształtowana KRS, jak i sędziowie przez nią nominowani są od początku kwestionowani przez ówczesną opozycję, a obecnie koalicję rządzącą, i część środowiska sędziowskiego. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar stwierdził wprost, że w myśl wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejskiego Trybunału Praw Człowieka Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN "nie jest sądem".

Jeszcze w styczniu 2020 r. została podjęta uchwała trzech izb SN, zgodnie z którą nienależyta obsada sądu jest wtedy, gdy w jego składzie znajduje się osoba wyłoniona przez KRS po 2017 roku. Także TSUE - ostatnio w listopadzie 2024 r. - uznaje, że pytania prejudycjalne wysłane do niego przez sędziego SN mianowanego po 2017 r. są niedopuszczalne z uwagi na to, że zostały "skierowane przez skład orzekający nieposiadający statusu niezawisłego i bezstronnego sądu ustanowionego uprzednio na mocy ustawy". Status Izby Kontroli Nadzwyczajnej SN jest podawany w wątpliwość także przez część członków PKW.

-----

Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!

Zawisza w "Graffiti": Wielokrotnie słyszeliśmy od Biejat, że nie wystartuje /Polsat News/Polsat News
PAP

Zobacz także