Kaczyński ruszył do Gdańska - w "podróż do zwycięstwa"
Prezes PiS Jarosław Kaczyński w czwartek rano wyruszył pociągiem z Warszawy do Gdańska. Jak podkreślił - jest to dla niego podróż symboliczna, "podróż do zwycięstwa".
Kaczyński wyruszył ekspresem z dworca Warszawa Wschodnia przed godziną 6. PiS zarezerwowało wagon, którym oprócz polityków podróżują dziennikarze.
Po dotarciu do Gdańska Kaczyński odwiedzi grób legendy "Solidarności" Anny Walentynowicz. Szef PiS złoży wieniec pod Stocznią Gdańską. Przed domem Walentynowicz Kaczyński weźmie udział w konferencji prasowej.
Kaczyński mówił na peronie dziennikarzom, że jego podróż ma wymiar symboliczny. - Wiadomo jaką rolę w polskiej historii, w ciągu ostatnich dziesięcioleci, w odzyskaniu niepodległości, odgrywał Gdańsk" - mówił szef PiS. "Na osi Gdańsk-Warszawa odbywało się bardzo wiele wydarzeń, które prowadziły Polskę do wolności, a i dzisiaj z wolnością w Polsce jest nienajlepiej. Jeżeli nasza partia przejmie władzę, to z całą pewnością z wolnością będzie nieporównanie lepiej niż w tej chwili - podkreślił.
- Tym pociągiem wiele razy w życiu przez wiele lat jeździłem. Jeździłem do brata, do centrali "Solidarności" właśnie tym pociągiem o 5 rano - dodał Kaczyński.
- To będzie okazja, żeby po drodze, bo pociąg się w kilku miejscach zatrzymuje, jeszcze mobilizować naszych działaczy, naszych zwolenników do energii, żeby w ostatnie dni byli bardzo aktywni - dodał.
Kaczyński ubolewał, że pociąg będzie jechał do Trójmiasta około 7 godzin. - Przykro mówić, ale w tych czasach, kiedy nim często jeździłem, mój brat bardzo często, to on jechał dużo krócej. To było różnie w różnych latach. Bywało, że to było niewiele powyżej 4 godzin, a o żadnych 7 nie było mowy. To bardzo przykra zmiana. To wykładnik niebywałego zamieszania, chaosu, który w tej chwili panuje - podkreślił.
Dziennikarze pytali szefa PiS o środowe słowa prezydenta Bronisława Komorowskiego, który stwierdził, że wypowiedzi Kaczyńskiego pod adresem kanclerz Niemiec Angeli Merkel, to "insynuacje", które są nieodbre dla Polski. Jak ocenił, prezes PiS powinien przeprosić za swoje słowa.
Kaczyński w "podróży do zwycięstwa"
- Muszę powiedzieć, że jest pytanie: "za co?". Nie chcę już kontynuować tego tematu - powiedział Kaczyński.
Szef PiS odpowiedział też na pytanie, gdzie jako premier pojechałby w pierwszej kolejności. - Oczywiście pojadę na Wawel, na grób brata - zapewnił.
Kaczyńskiemu w podróży towarzyszą czołowi politycy PiS: wiceprezesi partii Adam Lipiński i Beata Szydło, szef klubu PiS Mariusz Błaszczak, szef Komitetu Wykonawczego Joachim Brudziński, rzecznik PiS Adam Hofman, szef sztabu Tomasz Poręba.
Na peronie na szefa PiS czekali przedstawiciele młodzieżówki PO, którzy bezskutecznie probowali wręczyć mu mapę inwestycji na trasie Warszawa-Gdańsk.