Przed wystąpieniem Julii Przyłębskiej prowadzący obrady wicemarszałek Piotr Zgorzelski przypomniał, że Sejm przyjął uchwałę w której uznał, że "funkcję prezesa TK sprawuje osoba nieuprawniona". - W związku z tym przyjmuję, że pani Julia Przyłębska jest sędzią TK przedstawiającą Sejmowi informacje o istotnych problemach wynikających z działalności i orzecznictwa Trybunału - dodał. Julia Przyłębska: Występuję jako prezes TK Przyłębska rozpoczęła swoje wystąpienie od stwierdzenia, że "występuję jako prezes Trybunału Konstytucyjnego". Następnie przypomniała, że "konstytucja przewiduje trójpodział władzy". - Mamy trzy segmenty władzy: ustawodawczą, wykonawcza i sądowniczą. Te władze wzajemnie się uzupełniają, ale władza ustawodawcza nie ma prawa recenzować sądowniczej - powiedziała. Zaznaczyła, że "TK nie może być porównywany z sądem powszechnym". - Choćby z tego powodu, że konstytucja jasno mówi, że sędziowie TK podlegają w orzekaniu tylko i wyłącznie konstytucji, a sędziowie sadów powszechnych konstytucji i ustawom. Oznacza to, że sędzia TK nie może być rozliczany w taki sposób, jak sędzia sądu powszechnego - wyjaśniła. Przyłębska nazwała przyjętą w środę przez Sejm uchwałę ws. TK "absurdalną" i "godzącą w podstawy państwa prawa". - Nie można uchwałą Sejmu stwierdzić, że sędzia nie ma prawa orzekać w TK. Nie macie państwo do tego żadnego prawa - stwierdziła. Według niej, "podważanie orzeczeń TK, podważanie orzeczeń sądów może doprowadzić do sytuacji, w której obywatel nie będzie miał poczucia bezpieczeństwa". - Twierdzenie, że sędziowie TK zajmują swoje stanowiska niezgodnie z prawem, jest całkowicie niezgodne ze stanem faktycznym i prawnym - dodała. - Jeśli chodzi o trzech sędziów, których status kwestionujecie (Mariusza Muszyńskiego, Justyna Piskorskiego i Jarosława Wyrembaka - red.), to procedura ich wyboru została zakończona - powiedziała Julia Przyłęnska. - Jeśli natomiast chodzi o kwestionowanie tego, że jestem prezesem TK, (...) to zostałam wybrana na podstawie innych przepisów. Przepisy, na które się powołujecie zaczęły obowiązywać dopiero 3 stycznia - wyjaśniła. - Sejm nie jest organem, który może na podstawie uchwały delegalizować legalnie działające organy państwa. Sejm nie jest recenzentem TK - podsumowała. Trybunał Konstytucyjny. O co chodzi z uchwałą? W uchwale dotyczącej usunięcia kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023 napisano, że naruszenia konstytucji i działalność TK przybrały skalę uniemożliwiającą prawidłowe działanie tego organu. Według posłów TK "wymaga ponownej kreacji sądu konstytucyjnego, zgodnie z konstytucyjnymi zasadami oraz przy uwzględnieniu głosu wszystkich sił politycznych szanujących porządek konstytucyjny. Sędziowie odnowionego TK powinni być wybrani z udziałem głosu ugrupowań opozycyjnych. Ustalanie składu osobowego powinno być rozłożone w czasie tak, aby potwierdzić wolę kreacji tego organu w sposób wolny od perspektywy bieżącej kadencji Sejmu i Senatu". "Sejm RP stoi na stanowisku, że uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć TK wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy" - napisano. Problemy Trybunału Konstytucyjnego Jednym z głównych zarzutów dotyczących działań TK są nominacje Mariusza Muszyńskiego, Justyna Piskorskiego i Jarosława Wyrembarka w miejsce Henryka Ciocha i Lecha Morawskiego z 2015 roku. "W konsekwencji Sejm uznaje, że Mariusz Muszyński, Justyn Piskorski i Jarosław Wyrembak nie są sędziami Trybunału Konstytucyjnego. Liczne orzeczenia Trybunału Konstytucyjnego są dotknięte wadą prawną" - głosi uchwała. Oznacza to, że choćby wyrok ws. terminacji ciąży będzie mógł być traktowany jako niebyły. Projekt wskazuje także, że Julia Przyłębska nie jest osobą uprawnioną do sprawowania funkcji prezesa Trybunału Konstytucyjnego. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!