O tym, że w sprawie kopalni Turów doszło do porozumienia informowaliśmy nieoficjalnie rano. O godz. 11 premier Mateusz Morawiecki spotkał się w Pradze z premierem Czech Petrem Fialą. Tuż przed konferencją premier Morawiecki poinformował, że umowa została podpisana. - Mamy za sobą bardzo ostre i długie rozmowy, ale ich koniec jest pomyślny - powiedział czeski premier Petr Fiala. Jak zaznaczył, "udało się usunąć przeszkodę w stosunkach między naszymi krajami". "Poruszyliśmy szereg innych kwestii" - Przyznaję, że dziś rozmawialiśmy nie tylko o kopalni Turów i związanych z tym kwestiach, ale również poruszyliśmy szereg innych kwestii, które leżą w interesach Polski i Czech - powiedział premier Czech. Przekazał, że szefowie obu rządów rozmawiali o sytuacji międzynarodowej, sytuacji na Ukrainie, a także o polityce energetycznej w Unii Europejskiej. - Muszę przyznać, że po tych pierwszych naszych rozmowach mam wrażenie, że mamy bardzo podobne stanowiska w wielu kwestiach. Jestem przekonany, że współpraca między Polską i Czechami będzie korzystna dla naszych obywateli i mieszkańców Europy Środkowej i dla całego naszego regionu - powiedział szef czeskiego rządu. W podobnym tonie wypowiedział się szef polskiego rządu. - Za nami miesiące, długie tygodnie negocjacji, które były na pewno trudne, wyboiste, ale zakończyły się sukcesem. I tak, jak sukces ma często wielu ojców, to jednak chciałbym też podziękować po naszej stronie wszystkim, którzy się do tego przyczynili, na czele z minister Anną Moskwą, która bardzo skrupulatnie z jednej strony, wytrwale z drugiej, poszukiwała możliwych rozwiązań, akceptowalnych dla Polski i jak się okazało również dla Czech - mówił premier Mateusz Morawiecki, podkreślając, że Polska "nie mogła sobie pozwolić" na wyłączenie kopalni Turów. - Mam nadzieję, że dziś lub jutro Republika Czeska wycofa swoją skargę ws. Turowa z Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu - zaznaczył Morawiecki. 45 mln euro w ramach rekompensaty Premier Czech zapewnił, że skarga zostanie wycofana, gdy tylko Polska przeleje pieniądze w ramach odszkodowania. - W momencie, kiedy zostaną przelane środki, wówczas Czechy wycofają skargę. Na to jesteśmy przygotowani - powiedział. - I to wszystko odbędzie się wówczas w ciągu kilku godzin - dodał. - Jeżeli chodzi o rekompensaty ze strony Polski, to jak państwo wiedzą, były różne propozycje. Czesi domagali się w przeszłości nawet 50 mln euro. Ustaliliśmy, że będzie to 45 mln euro. 35 mln euro to będzie transfer między dwoma krajami, a 10 mln euro to kwota, którą przekaże Fundacja PGE krajowi (województwu) libereckiemu - wskazał czeski premier. Umowa z Polską ws. działalności kopalni w Turowie przewiduje dokończenie budowy bariery zapobiegającej odpływowi wód podziemnych, wału ziemnego, monitoring środowiskowy oraz powstanie funduszu na projekty lokalne. Spór o kopalnię Turów Polsko-czeskie rozmowy dotyczące kopalni węgla brunatnego Turów rozpoczęły się w czerwcu 2021 r. po tym, gdy strona czeska wniosła do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę przeciwko Polsce w sprawie rozbudowy kopalni. Jednocześnie Praga domagała się wstrzymania wydobycia w kopalni, jako tzw. środka tymczasowego. Strona czeska uważa, że rozbudowa kopalni zagraża dostępowi mieszkańców czeskiego Liberca do wody; skarżą się oni także na hałas i pył związany z działalnością kopalni. 20 września 2021 r. TSUE nałożył na Polskę karę 500 tys. euro dziennie za niewdrożenie środka tymczasowego i niezaprzestanie wydobycia węgla brunatnego w kopalni. Polski rząd deklaruje, że nie zamierza płacić kary. Opinia rzecznika generalnego Trybunału w sprawie polsko-czeskiego sporu dotyczącego Turowa ma zostać ogłoszona w czwartek, 3 lutego.Czeski premier Petr Fiala deklarował wcześniej, że zawarcie porozumienia z Polską będzie skutkować wycofaniem przez jego kraj skargi z TSUE.