Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Jedynym sukcesem rządu jest to, że jeszcze trwa

W ocenie politologa z PAN dr. Radosława Markowskiego, rok trwania rządu Jarosława Kaczyńskiego nie przyniósł żadnych pozytywnych rezultatów, a jego jedynym sukcesem jest to, że jeszcze trwa.

/Agencja SE/East News

We wtorek 10 lipca minie rok od desygnowania Jarosława Kaczyńskiego na premiera przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Rząd J. Kaczyńskiego został powołany 14 lipca; następnie premier wygłosił w Sejmie expose, a Sejm udzielił wotum zaufania jego gabinetowi.

Według Markowskiego, największą porażką obecnego rządu jest sfera polityki zagranicznej. Jego zdaniem, Polska jest postrzegana jaka "ciemnogród", który nie potrafi się poruszać na arenie międzynarodowej.

- Taki wizerunek w przyszłości zaprocentuje całkowitym upadkiem prestiżu Polski i Polaków - powiedział Markowski.

Zdaniem eksperta, błędny jest także sposób w jaki ten rząd buduje relacje z Stanami Zjednoczonymi. Według Markowskiego, układy z tak niepopularnym prezydentem jakim jest George W. Bush, powodują, że Polska traci w oczach europejskich partnerów. Jak ocenił, taka polityka utrudnia też budowanie pozytywnych relacji z bardzo ważnym partnerem jakim jest Rosja.

Oceniając ministrów rządu J. Kaczyńskiego, Markowski za najgorszego z nich uznał szefową MSZ Annę Fotygę. Jego zdaniem jest ona "straszliwie niekompetentna" i ma kłopoty zarówno z tak podstawowymi sprawami, jak dobór doradców, jak i znacznie ważniejszymi, jak obsada stanowisk ambasadorskich.

Równie krytycznie wyraził się Markowski o ministrze edukacji narodowej Romanie Giertychu. Ocenił, że jego sposób myślenia o ludzkich odmiennościach jest "katastrofalny" i wywodzi się z XIX wieku.

- Ten rząd jest dziwaczny, dopuszcza do rządzenia nacjonalistów, ksenofobów i populistów. Doprowadza to do zaistnienia w Polsce ekwiwalentu Le Pen'a czy Haidera - powiedział.

Markowski pozytywnie ocenił działalność minister rozwoju regionalnego Grażyny Gęsickiej. Jako "imponujący" określił sposób wykorzystania funduszy europejskich, którymi zarządza ministerstwo. Jak zaznaczył ta skuteczność, w odróżnieniu od innych ministrów, wynika z tego, że wywodzi się ona z innego obozu politycznego (podczas kampanii parlamentarnej w 2005 doradzała Platformie Obywatelskiej).

Jako "dwuznaczne" określił funkcjonowanie w rządzie ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Jak ocenił, selektywne działania ministra, jak walka z drobnymi przestępcami, czy pijanymi kierowcami, są pozytywne. Natomiast krytycznie ocenił działanie Ziobry w sprawach fundamentalnych jak budowanie konsensusu politycznego w prawie zmian w systemie prawnym.

Za pozytywny aspekt roku rządu J. Kaczyńskiego, Markowski uznał sytuację gospodarczą Polski. Jak jednak dodał, nie jest to wynikiem działania tego rządu, lecz ogólnego trendu. "Dobrze, że ten rząd nie przeszkadza tej koniunkturze" - powiedział.

Oceniając krytyczny stosunek rządu do Trybunału Konstytucyjnego, powiedział, że władza wykonawcza nie ma prawa kwestionować legalności orzeczeń tego trybunału i podważać jego autorytetu. Jego zdaniem wyciąganie spraw osobistych sędziów jest najgorszą praktyką jaka może być stosowana w młodej demokoracji.

W ocenie Markowskiego w porównaniu z poprzednim premierem Kazimierzem Marcinkiewiczem, Kaczyńskiemu brak jest dobrego, pozytywnego wizerunku. "Kaczyński, gdy występuje, płynie od niego złość, kompleksy. Na domiar złego uderza w tych, z którymi jeszcze 20 lat temu współpracował. To jest po ludzku niesmaczne" - ocenił.

Markowski dodał, że im bardziej będzie spadać poparcie dla całej koalicji, tym bardziej prawdopodobne będzie to, że rząd Kaczyńskiego dotrwa do końca kadencji. Jego zdaniem, biorąc pod uwagę jak Polacy niechętnie chodzą na wybory, możliwe jest, iż koalicja PiS, Liga Polskich Rodzin i Samoobrona pozostanie na kolejne 4 lata.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także