Jaś Kapela w sobotę zamieścił informację o pobiciu, a do wpisu dołączył zdjęcie swojej twarzy. Publicysta i uczestnik freakfightowych gal MMA stwierdził, że za atakiem stoi "obrońca papieża", który przed atakiem udawał, że chce zrobić wspólne zdjęcie. "Co to jest za frajerstwo, żeby udawać, że chce się selfie, a jak człowiek odwróci się w inną stronę, to sprzedać gonga. W której encyklice Jan Paweł 2 do tego zachęcał? Ci Polscy katolicy to jakaś podstępna i niebezpieczna sekta" - napisał publicysta. Napastnik wszystko nagrywał Nagraniem z ataku podzielił się w sieci sam... napastnik. Mężczyzna wstawił nagranie na Facebooka, na którym widać, jak początkowo udaje, że robi zdjęcie z Kapelą, a następnie zaczyna uderzać go po twarzy i ciele. Do sieci trafiło też nagranie świadka, na którym widać, moment, w którym napastnik odchodzi od Kapeli. Prawdopodobnie spłoszony przez psa, z którym spacerował publicysta. Z ostatniego wpisu Kapeli wynika, że sprawa znajdzie finał w sądzie. Dodał, że napastnik będzie mógł wspominać "swoje bohaterstwo" podczas wykonywania robót społecznych. Kontrowersyjny tatuaż Kapeli Jaś Kapela wywołał kontrowersje w lipcu zeszłego roku, gdy na spotkaniu przed jedną z walk MMA pokazał tatuaż ze skrótem "JP2GMD". Jego rozwinięcie ma sugerować, że Jan Paweł II dopuścił się czynów pedofilskich. W studiu doszło do awantury, a Kapelę zaatakował inny z uczestników gali. Z kolei na samą walkę publicysta założył prowokacyjny strój - sutannę i duży krzyż. Tomasz Bartosiak, członek zarządu Fundacji Patriotyzm i Wolność, zapowiedział złożenie zawiadomienia do prokuratury w sprawie tatuażu Kapeli. We wrześniu, po dwóch miesiącach od zapowiedzi, portal Wirtualnemedia.pl wskazywał, że Kapeli nie wezwano do prokuratury, a śledztwo nie zostało wszczęte. Bartosiak zapewniał, że sprawa została przekazana do prokuratury rejonowej.