Zdarzenie miało miejsce ok. godz. 12:00. O sprawie jako pierwszy informował portal piasecznonews.pl. Informacje potwierdziła w rozmowie z Polsat News mł. asp. Malwina Wlazło z zespołu prasowego KWP w Radomiu. - Doszło do samouwolnienia mężczyzny pozbawionego wolności. 36-latek był doprowadzany z Aresztu Śledczego w Grójcu do Sądu Rejonowego w Piasecznie. W trakcie doprowadzenia, będąc przed budynkiem sądu, osadzony uderzył jednego z konwojujących go policjantów. Drugi funkcjonariusz próbował go obezwładnić, jednak nie udało mu się tego zrobić - powiedziała policjantka. Piaseczno: Ucieczka sprzed budynku sądu. Ranny policjant Jak dodała, uderzony przez 36-latka policjant stracił przytomność i został przetransportowany do szpitala. Funkcjonariusz został przebadany tomografem, jego stan jest dobry. Policjantka przyznała, że konwojowany mężczyzna miał na rękach kajdanki, ale udało mu się oswobodzić i uciec. Lokalne media podały, że 36-latek miał zostać doprowadzony na rozprawę dotyczącą zniszczenia mienia i prowadzenia auta pod wpływem alkoholu. Mł. asp. Malwina Wlazło nie potrafiła jednak powiedzieć w jaki celu mężczyzna był transportowany do sądu. Z nieoficjalnych informacji wynika, że po oswobodzeniu się 36-latek przeskoczył przez ogrodzenie i zaczął uciekać w kierunku ulicy Czajewicza. Mł. asp. Malwina Wlazło przekazała, że mężczyzna nie był niebezpiecznym przestępcą. - Był zatrzymywany za drobne przestępstwa, także nie ma powodów do obaw - powiedziała. Trwają poszukiwania zbiega Obecnie trwają poszukiwania zbiega, w które zaangażowani są policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Piasecznie. W poszukiwaniach bierze również udział dron i śmigłowiec. Policja nie podaje rysopisu mężczyzny. Ostrzega, by zgłaszać informacje o osobach zachowujących się dziwnie lub podejrzanie. - Apelujemy aby każdy, kto zauważy podejrzanie zachowującego się mężczyznę, skontaktował się policją w Piasecznie lub zadzwonił pod numer alarmowy 112 - dodała policjantka. Świadkowie zdarzenia twierdzą, że mężczyzna był ubrany w biały podkoszulek oraz czerwone spodnie. Z nieoficjalnych ustaleń polsatnews.pl od działających na miejscu strażników miejskich wynika, że zbieg mógł oddalić się z miejsca podstawionym samochodem.