- 96 razy domagaliśmy się, by sprawa smoleńska została wyjaśniona, by powstał pomnik prezydenta Lecha Kaczyńskiego, by to wszystko, czego nie zrobiono, czego nie chciano zrobić, zostało zrobione. I to się udało - powiedział Jarosław Kaczyński przed Pałacem Prezydenckim. Miesięcznica smoleńska. Jarosław Kaczyński mówi o "zamachu" Prezes PiS podkreślił, że "dziś obchodzimy miesięcznice smoleńskie inaczej". - 10 listopada, w wigilię święta narodowego, jesteśmy zawsze przez chwilę także i tu, bo to miejsce stało się także częścią polskiej tradycji niepodległościowej i historii - dodał, mówiąc o placu przed siedzibą prezydenta na Krakowskim Przemieściu. Zdaniem Jarosława Kaczyńskiego "odwoływanie się do tych, którzy w czasach odległych i współczesnych walczyli o niepodległość, jest niestety znów aktualne". - Te idee, które łączyły ludzi tego marszu już przeszło 13 lat od zamachu smoleńskiego, są dziś szczególnie aktualne i muszą nami kierować. To będzie strasznie trudne, ale musi być przez nas podjęte i musi nas doprowadzić do zwycięstwa. A tym zwycięstwem będzie obrona Polski niepodległej - zakończył. Jarosław Kaczyński nawiązał do wyborów. "Władzę przejmie obóz, który terroryzował Polskę" Chwilę później prezes PiS przemówił pod pomnikiem Józefa Piłsudskiego. - Kiedy spotykaliśmy się tutaj w latach poprzednich, to mówiłem zawsze o czasie jedności tych, którzy mimo różnic walczyli o niepodległość. Mówiłem o "cudzie niepodległości", będąc przekonany, że jesteśmy niepodlegli, ale dziś 105 lat od tych wydarzeń muszę mówić o tym, co wydarzyło się 15 października - podkreślił. Zdaniem szefa Prawa i Sprawiedliwości władzę w Polsce obejmie "obóz, który chce przywrócić wysokie emerytury esbekom". - Ci, którzy terroryzowali Polskę, którzy potrzymywali półkolonialny status naszego kraju, którzy prześladowali tych, którzy chceli wolności - powiedział, nazywając to "pewnym symbolem". - Oni mają konkretny plan, którego wprowadzenie w życie doprowadzi nas nie tylko do pozbawienia nas niepodległości, ale wręcz do anihilacji polskiego państwa. Stalibyśmy się terenem zamieszkiwanym przez Polaków zarządzanym z zewnątrz - powiedział Kaczyński, nawiązując do projektu zmian traktatowych Unii Europejskiej. Jak ocenił prezes PiS wprowadzenie reformy UE jest "niczym innym, jak realizacją planu, który można określić likwidacją naszej suwerenności". - Nasza niepodległość ma być tylko historycznym incydentem. Potrzebna jest nam wielka konsolidacja naszego narodu, żeby to zatrzymać. My Polacy chcemy być wolni - powiedział. - Nie chcemy polegać Niemcom, bo to jest w istocie plan niemiecki, dążenie do niemieckiej hegemonii przez kanclerza Scholza - dodał. Kaczyński nawiązał do rządu Jana Olszewskiego i stwierdził, że w 1992 roku doszło do "momentu hańby" w polskiej historii, ponieważ "polskie elity przystąpiły do targowicy". "Na czele przyszłego rządu będzie stać partia niepolska a niemiecka" Szef obozu władzy oznajmił, że "teraz czeka nas twarda walka", ponieważ "ci, którzy zawarli dziś porozumienie z całą pewnością będą dążyli do realizacji" zmian w UE. - Ponieważ na czele tego rządu będzie stać partia niepolska, tylko partia niemiecka - ocenił, odnosząc się do Platformy Obywatelskiej. - Będziemy walczyć, waczyć i jeszcze raz walczyć. Nie możemy powtórzyć hańby targowicy. Musimy tę walkę wygrać i możemy ją wygrać. Ale wygramy ją tylko wtedy, kiedy będziemy zdeterminowani i będziemy wiedzieli, że wolność, niepodległość i suwerenność są na czele wartości politycznych i że trzeba ich bronić za każdą cenę - zakończył. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!