Jarosław Kaczyński zapowiedział, że zarówno dzieci jak i dorośli, którzy znaleźli się po polskiej stronie, otrzymają potrzebną pomoc. - Nie tak dawno pokazano dziecko z Serbii (zdjęcie dziecka śpiącego w lesie, które zostało wykonane w 2015 roku - red). Ja nie przeczę, że takie przypadki, z winy Łukaszenki i jego polityki się zdarzają. Te dzieci, ale i dorośli otrzymają pełną pomoc - powiedział prezes PiS. Stwierdził, że w sprawach migrantów powinno się trzymać faktów i nie przeinaczać ich. - Jak ja widzę, jak reporterzy, fotografowie rzucają cukierki i dzieci przybiegają, to wiem, że jakby podejść pod płot przedszkola i rzucić cukierki, to dzieci też przybiegną - powiedział. - Nie ma nic złego, żeby dziecku dać cukierek, ale chodzi o to, żeby nie czynić sytuacji wymyślonych z sytuacji faktycznych. Te dzieci zostały objęte odpowiednią opieką, ale nie mogliśmy przecież rozdzielić rodzin. Ci rodzice nie chcieli złożyć odpowiednich dokumentów w Polsce, więc zostali odstawieni na terytorium Białorusi z dziećmi, co jest oczywiste i humanitarne, w takich warunkach, które im nie zagrażały - dodał. Kaczyński: My zachowujemy człowieczeństwo Wicepremier ds. bezpieczeństwa odniósł się do apeli Kościoła o utworzenie tzw "korytarzy humanitarnych". - Sądzę, że my zachowamy człowieczeństwo, jeśli doprowadzimy do tego, że Łukaszence się po prostu nie uda. Musimy się obronić, a człowieczeństwo po prostu zachowujemy. To jest san istniejący. Ci, którzy sugerują inaczej, są albo bardzo naiwni, albo bardzo cyniczni.