Incydent przed Pałacem Prezydenckim. Do akcji ruszyły służby
Mateusz Kucharczyk
Przed Pałacem Prezydenckim w Warszawie doszło do incydentu - potwierdził w rozmowie z Interią Jakub Pacyniak z policji w Śródmieściu. Przed budynkiem zjawił się mężczyzna, który według ustaleń policji miał podpalić oponę. Został już zatrzymany. Z informacji SOP wynika, że przed siedzibą prezydenta został podpalony plecak.

Do zdarzenia miało dojść w poniedziałek po godz. 10. Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że mężczyzna podpalił oponę na Krakowskim Przedmieściu w bliskiej okolicy Pałacu Prezydenckiego. Do akcji od razu wkroczyła policja oraz funkcjonariusz SOP.
Zobacz również:
Warszawa. Incydent przed Pałacem Prezydenckim. Do akcji ruszyły służby
Informację o incydencie potwierdził w rozmowie z Interią Jakub Pacyniak z policji w Śródmieściu. - Ze wstępnych ustaleń wynika, że mężczyzna podpalił niewielką oponę. Nikt nie odniósł obrażeń, a sprawca został zatrzymany. Na miejscu pracują funkcjonariusze, którzy wyjaśniają okoliczności zdarzenia - przekazał oficer prasowy śródmiejskiej policji.
Jak jednak wynika z informacji SOP, to nie opona, a plecak miał zostać podpalony przed siedzibą prezydenta. - Osoba przechodząca chodnikiem zdjęła plecak i go podpaliła. Zatrzymali go policjanci, a po chwili funkcjonariusz SOP ugasił pożar. Funkcjonariusz zadziałał zgodnie z procedurami - powiedział w rozmowie z Interią płk SOP Bogusław Piórkowski.
Zobacz również:
Incydent przed KPRM. Rozlano nieznaną substancję
Z kolei w sobotę doszło do incydentu przy budynku KPRM na Alejach Ujazdowskich w Warszawie. Funkcjonariusze zatrzymali 34-letniego mężczyznę. Z relacji policjantów wynika, że osoba zatrzymana miała wcześniej rozlać nieznaną dotąd substancję przed budynkiem Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Nie ujawniono jednak żadnych szczegółów dotyczących zajścia.
Zatrzymany usłyszał w niedzielę dwa zarzuty. Pierwszy dotyczy artykuły 182 paragrafu 2 kodeksu karnego (zanieczyszczenie środowiska), a drugi naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza. Za popełnione czyny mężczyźnie grozi kara grzywny lub nawet do ośmiu lat więzienia.
***
Przeczytaj również nasz raport specjalny: Wybory samorządowe 2024.
Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!