Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Gowin: Rezygnacja miarą wielkości

Donald Tusk jest bezapelacyjnie faworytem wyborów prezydenckich, jeżeli dzisiaj zdecyduje się zrezygnować z tych aspiracji prezydenckich, to będzie miarą jego wielkości - mówił w Kontrwywiadzie RMF FM Jarosław Gowin.

/RMF

Konrad Piasecki: Wszystko stanie się jasne dzisiaj o 11.00? Co pańskim zdaniem ogłosi premier? Wystartuje czy nie?

Jarosław Gowin: Nie będę kradł wystąpienia panu premierowi, ani nie będę publicznie dywagował, co było lepsze dla Platfomy, czy dla Polski. Za obiema decyzjami przemawiają poważne racje. A jaka będzie ta decyzja, poczekajmy jeszcze te trzy godziny.

A to, co zrobi premier, jest dla pana zagadką? Czy uprzedził polityków Platformy jakie ma plany?

Decyzja pana premiera zapadła w tych dniach, w gronie najbliższych współpracowników.

Czyli pan tego nie wie?

Nie, nie wiem.

To tym bardziej może pan pospekulować. Myśli pan, że nie wystartuje?

Myślę, że Polsce są potrzebne głębokie reformy gospodarcze, które pan premier zapowie jutro. Z punktu widzenia tych reform równie ważne jest, żeby Platforma wygrała wybory prezydenckie jak i żeby miała silnego premiera.

Jeśli jest tak, że premier jutro przedstawia swój wielki i trudny zapewne plan gospodarczy, a dzisiaj ogłasza decyzję, logika podpowiadałyby, że nie wystartuje. Dlatego, że to będą kolejne odsłony takiego spektaklu pod tytułem: Tusk musi zostać, żeby przeprowadzić reformy.

To jest jeden z możliwych sposobów rozumowania. Ale są też możliwe inne sposoby. Na pewno Donald Tusk jest dzisiaj bezapelacyjnie faworytem wyborów prezydenckich, jeżeli dzisiaj zdecyduje się zrezygnować z tych aspiracji prezydenckich, to będzie miarą jego wielkości.

A jeśli nie Tusk, to kto? Komorowski czy Sikorski?

Myślę, że obydwaj mają bardzo duże szanse. Ale nie ukrywam, że ponieważ kompetencje prezydenta dotyczą w ogromnej mierze spraw międzynarodowych, to tutaj kompetencje Radosława Sikorskiego wydają mi się odpowiedniejsze do tego urzędu.

Ale czy Radosław Sikorski jest kandydatem wybieralnym?

Sondaże pokazują, że cieszy się zaufaniem i popularnością porównywalną z Donaldem Tuskiem.

Nie boi się pan, że to jest człowiek partyjnie i politycznie niepewny, że jego związki z Platformą Obywatelską są stosunkowo niewielkie?

Ale my teraz rozmawiamy o wyborze prezydenta nie Platformy Obywatelskiej, tylko prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej.

Czy uważa pan, że Sikorski byłby lepszym prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej niż Komorowski?

To nie o to chodzi, że byłby lepszym prezydentem. Chodzi o to, że jego zakres kompetencji i zainteresowań jest lepiej przykrojony do konstytucyjnych kompetencji urzędu prezydenckiego.

Rozumiem, że deklaruje pan, że na kampanię Sikorskiego jest pan gotów pracować? A w kampanii Komorowskiego?

Na pewno z maksymalną aktywnością poprę każdego kandydata Platformy.

Ale za Komorowskim pan ostatnio nie przepada?

Rzeczywiście w sprawach bioetycznych mamy inne zdanie z panem marszałkiem.

Uważa pan, że byłby równie dobrym kandydatem na prezydenta?

Naturalnie. To pokazują sondaże opinii publicznej dające mu zdecydowane zwycięstwo nad Lechem Kaczyńskim i jego dotychczasowa niezwykle chlubna kariera polityczna.

Nie jest tak, że pan mówi: jeśli Komorowski, to nie ze mną i nie z moim poparciem?

To byłoby kompletną dziecinadą.

A to, co zrobił marszałek Bronisław Komorowski z pana ustawą o in vitro, to nie jest dla pana policzek?

To jest rozwiązanie bardzo szkodliwe z punktu widzenia ochrony życia w Polsce. Mam nadzieję, że pan marszałek w tej sprawie zweryfikuje swoje podejście.

A to, że marszałek przesłał do dalszych prac w komisji tylko projekt najbardziej liberalny czy najbardziej lewicowy, to pańskim zdaniem jest decyzja merytoryczna, czy raczej posłanie całej sprawy in vitro na stracenie?

Nie. Tej sprawy nie da się posłać na stracenie. Opinia publiczna na to nie pozwoli. Zresztą także międzynarodowe zobowiązania Polski. Pan marszałek powołuje się tutaj na zastrzeżenia prawników do wszystkich pozostałych projektów. Ale panie redaktorze, te zastrzeżenia Biura Analiz Sejmowych przypominają mi taki to taki ping-pong i może niezamierzone przez tych prawników, ale politycznie wykalkulowane - chyba jakoś odwlekanie sprawy.

A może to jest po prostu przepis na to, żeby sprawę utopić i nie dostarczać Platformie przed wyborami takiego pasztetu. Bo to jest kłopot.

Równie wielkim kłopotem będzie odkładanie tej sprawy. Ona tak czy owak wybuchnie. Jeżeli stanie się to w toku kampanii prezydenckiej, tym gorzej dla nas wszystkich.

A jeszcze wracając trochę do tego, co się wydarzy dzisiaj o 11, nie ma pan smutnego poczucia, że Donald Tusk próbuje trochę odrzucić uwagę od przesłuchania Mirosława Drzewieckiego?

Nie. Absolutnie nie mam takiego poczucia. Ja zresztą oczekuje przesłuchania Mirosława Drzewieckiego z całkowitym spokojem. Moim zdaniem na podstawie tego, co już do tej pory wiemy, rzeczy najważniejsze są jasne. Jasne jest niewłaściwe postępowanie i Mirosława Drzewieckiego, i Zbigniewa Chlebowskiego. Jasne jest, że z tej sprawy obronną ręką wyjdzie Grzegorz Schetyna. Jasne jest przede wszystkim to, co najważniejsze dla Polski, że w tej sprawie całkowicie czyste ręce miał Donald Tusk.

A uważa pan, że Drzewiecki wypadnie lepiej niż Chlebowski? Lepiej się obroni przed pytaniami i zarzutami?

Ja bym chciał, żeby w tej sprawie najlepiej wyszła prawda. W przypadku Platformy Obywatelskiej, nie możemy obawiać się prawdy, jakkolwiek trudna ona może się okazać.

A jak pan patrzy na postępowanie np. przewodniczącego Sekuły, to też pan myśli, że jemu też prawda leży na uwadze?

On ma skrajnie trudne zadanie w tej chwili do wykonania.

A dobrze sobie z nim radzi?

Nie zazdroszczę mu. Popełnia błędy jak każdy, popełniałby w tej roli.

Ale czy nie są to błędy, które mają polityczne podłoże. Bo jednak to jest rzucanie kół ratunkowych Chlebowskiemu, jest to nagłe przerywanie jego przesłuchania. Nawet przychylni politycy Platformie, komentatorzy mówią, że to jest kompromitujące.

Jadąc tutaj do studia rozmawiałem z panem taksówkarzem, który jest zwolennikiem Prawa i Sprawiedliwości, ale obaj się zgodziliśmy, że 11-godzinne przesłuchanie Zbigniewa Chlebowskiego to chyba przesada.

Myśli pan, że Sekuła miał prawo go zwolnić z dalszego odpytywania?

Gdybym ja był przewodniczącym komisji, to po ośmiu godzinach zaproponowałbym przełożenie dalszych przesłuchań na następny dzień.

A można to było zrobić w białych rękawiczkach a zostało zrobione w nie białych. I jeszcze jedno pytanie. Będzie problem z PSL-em, jeżeli chodzi o te plany gospodarcze. Ludowcy się burzą, że nic o nich nie wiedzą, a premier je ogłasza?

No to jest chyba oczywiste, że prace nad takim planem musiały się toczyć w sposób bardzo poufny. My bardzo dobrze współpracujemy z koalicjantem. Myślę, że w tej sprawie też dojdziemy do porozumienia. Chociaż oczywiście istnieją poważne różnice, np. jeżeli chodzi o KRUS.

RMF

Zobacz także