Ekstradycji podlega osoba, która jest winna przestępstwa lub jest o nie podejrzana. Procedurę uruchamia się wtedy, gdy zakończenie postępowania karnego lub odbycie kary nie jest możliwe, ponieważ skazany lub podejrzany ukrywa się poza granicami swojego kraju. W przypadku Michała K. - poza granicami Polski. Wtedy - jeśli między dwoma krajami zawarta jest umowa ekstradycyjna - kraj, w którym doszło do przestępstwa, występuje z wnioskiem o ekstradycję. Ma to na celu sprowadzenie podejrzanego z powrotem do tego kraju, z pomocą służb państwa wydającego. Ponieważ między Wielką Brytanią a Polską taka umowa jest zawiązana, ekstradycja - czyli sprowadzenie Michała K. z powrotem do Polski jest możliwe. Jak przebiega ekstradycja? W przypadku Michała K. procedurę ekstradycyjną można podzielić na kilka etapów: Pierwsze etapy obywają się całkowicie na terytorium Polski - po zabezpieczeniu dowodów śledczy wnoszą do najbliższego sądu okręgowego wniosek o aresztowanie i wydanie osób podejrzanych lub winnych przestępstwa, przebywających poza granicami kraju. Zanim sąd wyda swoje postanowienie w tej sprawie, oskarżeni mają prawo się bronić - jeśli jednak sąd po wysłuchaniu obrony postanowi o potrzebie ekstradycji, wniosek zostaje przekazany do ministra sprawiedliwości. Kiedy minister zadecyduje o kontynuacji postępowania ekstradycyjnego, zawiadamia o tym właściwy organ państwa obcego. Warto wspomnieć o tym, że wniosek ekstradycyjny przesyłany może być w drodze dyplomatycznej lub bezpośrednio między ministerstwami sprawiedliwości i prokuraturami generalnymi. Następnie władze państwa obcego otrzymują informację o decyzji końcowej. Po odnalezieniu podejrzanego dochodzi do jego przesłuchania - ma to na celu potwierdzenie tożsamości zatrzymanej osoby, ale i przedstawienie zarzutów. Od tego momentu rozpoczyna się proces ekstradycyjny - państwo wydające ma obowiązek sprawdzić m.in. czy w kraju, który wnioskuje o ekstradycję, możliwy będzie sprawiedliwy proces, czy nie łamane są prawa człowieka, czy zatrzymany wcześniej nie popełnił podobnego przestępstwa oraz czy decyzja o ekstradycji jest zasadna. Może też prosić polski sąd o dostarczenie kolejnych dokumentów i dowodów w celu rozstrzygnięcia sprawy. Tu warto dodać, że londyński sąd nie będzie decydował o tym, czy K. jest winny, czy niewinny, tylko czy można wydać go polskim władzom. W momencie, kiedy sąd zadecyduje, że może dojść do ekstradycji, podejrzany ma kilka dni na złożenie apelacji. W momencie kiedy tego nie zrobi lub sąd podtrzyma wyrok, następuje przekazanie Polsce podejrzanego przez policję. Jeśli Michała K. uda się sprowadzić z powrotem do kraju, rozpocznie się wobec niego postępowanie karne. Co to oznacza dla Michała K.? We wtorek przed sądem w Londynie odbyło się pierwsze posiedzenie w sprawie byłego szefa RARS, który został zatrzymany w stolicy Wielkiej Brytanii. Sąd wyznaczył datę kolejnego posiedzenia na 17-19 lutego przyszłego roku. Michał K. nie zgodził się na ekstradycję do Polski. Czy do niej faktycznie dojdzie - zdecyduje sąd. Sędzia postanowiła, że Michał K. pozostanie w areszcie. Uznała, że były szef RARS unikał wymiaru sprawiedliwości w Polsce, a przedstawione przez obrończynię Michała K. propozycje - poręczenie majątkowe w wysokości 200 tys. funtów, przebywanie pod stałym adresem w Wielkiej Brytanii i stawiennictwo na policji - są w ocenie sądu niewystarczające wobec wagi postawionych mu zarzutów i ryzyka, że będzie próbował uciec. Czytaj więcej na ten temat Zarzuty wobec podejrzanych Przypomnijmy, że Michał K. był szefem Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS). Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach prowadzi śledztwo wszczęte 1 grudnia 2023 roku. Sprawa dotyczy nieprawidłowości w RARS. Chodzi m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej, przekroczenie uprawnień i niedopełnienie obowiązków przez pracowników RARS podczas organizowania i procedowania zakupu towarów między 23 lutego 2021 r. a 27 listopada 2023 r. Drugim podejrzanym jest biznesman i szef firmy odzieżowej Red is Bad Paweł Szopa. Obaj mieli zostać zatrzymani przez służby kilka tygodni temu. Nie było to jednak możliwe. Obu podejrzanym potencjalnie grozi do 10 lat więzienia. 26 sierpnia Prokuratura Krajowa opublikowała komunikat dot. wydania listu gończego za Michałem K. Były szef RARS udzielił wywiadu serwisowi wPolityce.pl, w którym oświadczył, że stał się "ofiarą medialnej i politycznej nagonki" oraz że wróci do Polski, gdy będzie miał pewność, że czeka go sprawiedliwy proces.