Jak pracownik SKP sprawdzi działanie systemu eCall? Jedną z największych zmian w procedurze badania technicznego pojazdu jest wprowadzenie systemu eCall do wykazu badanych elementów. System szybkiego powiadamiania o wypadkach drogowych, jakim jest eCall, został wprowadzony w strategii Komisji Europejskiej. Każdy samochód osobowy oraz dostawczy o masie nieprzekraczającej 3,5 tony, który uzyskał homologację po 31 marca 2018 roku, musi posiadać system eCall. Od 1 listopada diagnosta będzie miał obowiązek sprawdzić prawidłowość działania tego modułu. Tylko... jak? Żeby uzyskać dostęp do takich informacji każda stacja kontroli pojazdów, musiałaby mieć dostęp do oprogramowania dla każdej, konkretnej marki. Na ten moment SKP nie mają uniwersalnego urządzenia do sprawdzania różnych producentów samochodów. Jak w takim razie będzie wyglądała kontrola sprawności systemu eCall po 1 listopada 2022 roku? Pracownik stacji kontroli pojazdów będzie jedynie sprawdzał fizyczną obecność przycisku, a nie będzie wykonywał próbnych połączeń z samochodu do Centrum Powiadamiania Ratunkowego. Zmiany dla kierowców: Diagnosta sprawdzi stan amortyzatorów Do tej pory, a więc do końca października 2022 roku, testowanie działania amortyzatorów w stacji kontroli pojazdów, było fakultatywne. Pracownik mógł wykonać tę czynność we własnym zakresie. Zgodnie z przepisami, od 1 listopada 2022 roku, sprawdzenie stanu amortyzatorów w samochodzie będzie obowiązkiem diagnosty podczas przeprowadzania badania technicznego. Do tej pory konieczne było sprawdzenie kondycji amortyzatorów jedynie w sytuacji, gdy samochodów przechodził kontrolę stanu technicznego po wypadku. Nowe przepisy: Kontrola ilości diod LED Kierowca pojazdu wyposażonego w reflektory LED musi od 1 listopada 2022 roku zwrócić uwagę przed badaniem technicznym na stan świateł w swoim samochodzie. Wynika to z faktu, że do tej pory opis usterki świateł brzmiał "brak światła, źródła światła lub jego uszkodzenie". Od początku listopada 2022 funkcjonuje dodatkowo wzmianka o treści "w przypadku LED nie działa więcej niż ⅓". Bardziej doprecyzowane opisanie usterek sprawi, że badania techniczne pojazdów będą teraz dokładniejsze, niż dotychczas. Przeglądy od 1 listopada: Poziom spalin i… tablice rejestracyjne Badanie OBD wraz z analizą zadymienia do tej pory kojarzyły się jedynie z silnikami wysokoprężnymi. W popularnych dieslach taka procedura miała na celu sprawdzenie, czy samochód nie emituje do atmosfery zbyt dużej ilości spalin. Od 1 listopada 2022 roku procedura została rozszerzona o pojazdy z silnikami benzynowymi. Według ustawodawcy celem tego działania jest przetestowanie poprawności działania układów ograniczających emisję spalin takich jak katalizator czy zawór EGR, a także ustalenie, czy w ogóle są one zamontowane w samochodzie. W przypadku tablic rejestracyjnych sprawa jest bardzo prosta, a sprawdzenie sytuacji zajmie pracownikowi stacji kontroli pojazdów kilka sekund. Chodzi mianowicie o korzystanie z "małych" tablic rejestracyjnych, gdy w samochodzie ewidentnie jest miejsce na "blachy" w standardowym rozmiarze. W przypadku wykrycia takiej sytuacji wynik badania technicznego będzie negatywny. Ujednolicona klasyfikacja usterek Do tej pory diagności podczas badania technicznego wyróżniali 3 rodzaje usterek w pojeździe: drobne (UD),istotne (UI),stwarzające zagrożenie (USZ). Dodatkowo możliwa była indywidualna kwalifikacja danej usterki, gdyż w tabeli defekty były umieszczone w dwóch kategoriach. Od 1 listopada 2022 roku obowiązuje nowa, również 3-stopniowa, kwalifikacja usterek podczas badania technicznego i wygląda następująco: drobne (UD),poważne (UP),niebezpieczne (UN). Ponadto aktualna tabela wad jest zero-jedynkowa, co oznacza, że każda usterka jest przypisana tylko do jednej kategorii, co nie daje diagnoście pola manewru do podjęcia decyzji. Czytaj także: Tragiczny weekend na drogach. Policja podała statystyki