- Jestem prokuratorem krajowym, pierwszym zastępcą prokuratora generalnego - mówił w poniedziałek w "Gościu Wydarzeń" Dariusz Barski, zapytany przez Bogdana Rymanowskiego o to, kim dzisiaj jest. Na pytanie, czy nie czuje się skutecznie usunięty, Barski odpowiedział: - W żadnym razie. Uważam, ze działania prokuratora generalnego mają na celu obejście mechanizmu wyrażonego w art. 14 ustawy o prokuraturze, z którego wynika, że aby skutecznie odwołać prokuratora krajowego i innych zastępców prokuratora generalnego niezbędna jest zgoda prezydenta. Tutaj takiej zgody nie było - stwierdził. Barski przekazał również, że "nie podziela" opinii prawnych, na które powołuje się minister sprawiedliwości Adam Bodnar. - Opinie prawne nie są źródłem prawa, źródła prawa są wyartykułowane w konstytucji i nie należą do nich opinie prawne. Można się z nimi zgadzać, bądź nie, ale nie kształtują one stosunków prawnych, zwłaszcza tak istotnych jak np. status prokuratora krajowego czy zastępcy prokuratora generalnego - powiedział. Dariusz Barski: Uważam, że postąpienie ministra Bodnara jest bezskuteczne Zapytany o postanowienie tymczasowe Trybunału Konstytucyjnego wydane w poniedziałek, przekazał, że o nie "wnosił w swojej skardze konstytucyjnej". - Wynika z niego, że powinienem nadal pełnić swoją funkcję, a działania pana prokuratora generalnego powinny zostać powstrzymane - mówił, dodając, że "do momentu działania tego zabezpieczenia nie powinna także wywoływać skutków prawnych decyzja pana premiera o powołania p.o. prokuratora krajowego i on nie powinien tych obowiązków pełnić do momentu rozstrzygnięcia sprawy przez Trybunał Konstytucyjny". O ewentualnym zamiarze współpracy z Jackiem Bilewiczem powiedział natomiast: - To nie jest kwestia zamiarów, ja muszę stosować się do litery prawa. Uważam, że postąpienie pana ministra Bodnara jest bezskuteczne. Barski o Zbigniewie Ziobrze: Mamy stosunki koleżeńskie Barski został także zapytany o kwestię wspominanej wcześniej ustawy oraz przepisu, zgodnie z którym do usunięcia prokuratora krajowego potrzebna jest zgoda prezydenta. - Ten przepis został wprowadzony w 2016 r., czyli dość dawno. Do tego momentu nikt go nie kwestionował. To nie jest jedyna tego sytuacja w prawie, że pan prezydent ma tego rodzaju prerogatywę, czyli wyraża zgodę na kogoś odwołanie bądź powołanie, więc nie jest to jednostkowa sytuacja - stwierdził Barski. W odniesieniu do pojawiających się opinii, że na swoim stanowisku miał on "zabezpieczyć interesy byłego ministra Zbigniewa Ziobry", dlatego, że jest jego dobrym znajomym, odpowiedział: - Nie jest to prawdą, ponieważ pan prokurator generalny ma bardzo szerokie prerogatywy, może mi wydawać polecenia, co zresztą czynił przez ten miesiąc naszej współpracy, do dnia 12 stycznia. Ja oczywiście posiadam szerokie kompetencje, ale nie jest tak, że prokurator generalny ich nie posiada - oznajmił. Do pytania o "zażyłą relację z ministrem Ziobrą", Barski odniósł się w następujący sposób: - Jest to prawdą, że oczywiście znam pana prokuratora Ziobrę. To oczywiste - był moim przełożonym - i mamy stosunki koleżeńskie. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!