Ogrzewanie domów i mieszkań to najpopularniejszy temat ostatnich tygodni. Przeszukując internet pod kątem najbardziej korzystnych rozwiązań łatwo dostrzec, że sposoby przedstawiane jeszcze ostatniej zimy jako idealne, bardzo często są już nieaktualne. Szczególnie jeśli spojrzeć na kalkulację kosztów. Budując nowy dom można wybierać z całego wachlarza opcji, ale źródło ciepła często wymienia się także w czasie remontu. Na rynku dostępne są rozwiązania tanie w montażu, niedrogie w użytkowaniu, łatwe w obsłudze, a także przyjazne środowisku. Problem w tym, że żadne urządzenie nie ma wszystkich tych zalet. Warto więc zacząć od przemyślenia swoich potrzeb oraz stanu portfela. Czym ogrzewać dom? Pompa ciepła Według prognoz Polskiej Organizacji Rozwoju Technologii Pomp Ciepła, 2022 rok będzie (jeśli już nie jest) rekordowy pod względem sprzedaży pomp ciepła na potrzeby polskich gospodarstw domowych. Ta popularność to zasługa spadku zainteresowania kotłami gazowymi i postępującą likwidacją starych i nieefektywnych źródeł ciepła, opartych np. na węglu. Pompa ciepła to rozwiązanie w 100 proc. ekologiczne i tanie w eksploatacji - do pracy potrzebuje energii elektrycznej, ale wykorzystuje ją bardzo efektywnie. Dzięki temu z każdej pobranej jednostki energii elektrycznej generuje kilka razy więcej energii cieplnej. Dlatego pompa ciepła szczególnie dobrze sprawdza się w połączeniu z fotowoltaiką. Jeżeli pozwala na to budżet, warto do tego dodać jeszcze magazyn energii elektrycznej, który przechowuje prąd wygenerowany przez panele w ciągu dnia i daje możliwość zużycia go po zmierzchu. Pompa ciepła ma jednak poważną wadę - jest droga, chociaż rozstrzał cenowy jest duży w zależności od typu urządzenia i trudności montażu. Tu na ratunek może jednak przyjść program "Moje ciepło", który dofinansowuje budującym nowy dom jednorodzinny zakup pompy. Właściciele już wybudowanych domów mogą za to skorzystać z programu "Czyste powietrze", gdzie dofinansowana jest wymiana źródła ciepła z nieekologicznego na niskoemisyjne. Ogrzewanie w domu. A może piec gazowy? Jeszcze rok temu bardzo popularnym rozwiązaniem, z którego korzystali Polacy, były piece gazowe. Zalety? Jest to "czyste" źródło, zarówno z punktu widzenia braku smogu (chociaż piece gazowe emitują dwutlenek węgla), jak i porządku w domu - nie ma konieczności przechowywania brudzących paliw stałych. Piece gazowe są także stosunkowo niedrogie. Problemem jest jednak sieć gazownicza - można już zapomnieć o wielkich inwestycjach w rozwój sieci gazowej, których świadkami byliśmy jeszcze 10-20 lat temu. Polska Spółka Gazownictwa ogłosiła na początku tego roku, że nie będzie przyłączać nowych domów do sieci gazowej. Po prostu nie ma środków na takie inwestycje. Rozwiązaniem jest zbiornik na gaz, ale wymaga to wygospodarowania dodatkowego miejsca na działce. Dużym problem są ceny gazu, które niedawno biły rekordy i nie wiadomo, czy kiedykolwiek wrócą do dawnych poziomów. Jak ogrzać dom? Kotły na paliwo stałe Według danych GUS za 2021 rok najwięcej energii cieplnej w Polsce powstało dzięki paliwom stałym (61,9 proc.), czyli przy wykorzystaniu np. węgla kamiennego i pelletu (granulki z odpadów drzewnych - co ciekawe, są uznawane za odnawialne źródło energii). Ich niedawna popularność była związana z niską ceną i łatwą dostępnością. Dziś te informacje są już nieaktualne. Cena dołącza do głównej wady tego rozwiązania, jaką jest szkodliwość dla środowiska. Popularnym paliwem stałym jest ekogroszek. Powstaje on głównie z węgla kamiennego i uchodził do niedawna za bardzo opłacalne źródło ciepła dla domu. W tym roku bije jednak wszelkie rekordy cenowe. Jeszcze w połowie 2021 roku cena tony ekogroszku wynosiła 800-900 zł. Obecnie przekracza już 3000 zł i nie zawsze można go dostać od ręki. Z kolei ceny pelletu w sklepach dochodzą obecnie do 4000 zł za tonę. W 2021 roku cena wynosiła 800-900 zł. Tymczasem do ogrzania domu potrzebne są co najmniej trzy tony tego paliwa. Ogrzewanie domu prądem Wykorzystanie energii elektrycznej do ogrzewania pomieszczeń jest rozwiązaniem niezwykle rzadkim. Jeszcze zanim ceny prądu zaczęły bić znane nam z tego roku rekordy, mało kto decydował się na wprowadzenie w życie takiego rozwiązania. Według danych GUS w 2019 roku z prądu w celach grzewczych korzystano w zaledwie 5,1 proc. mieszkań. Powodem tego stanu rzeczy jest wysoka cena energii elektrycznej. I o ile same grzejniki i ich montaż są bardzo tanie i łatwe w przeprowadzeniu (przy najprostszych "farelkach" ogranicza się do włożenia wtyczki do kontaktu), to cena użytkowania energii w celach grzewczych jest jednak niezwykle wysoka, co skutecznie odstrasza konsumentów. Warto w tym punkcie zrobić pewne zastrzeżenie - koszt energii elektrycznej spadnie, jeśli do jej produkcji zostaną wykorzystane własne zasoby odnawialne, np. fotowoltaika. Już milion polskich domów korzysta ze słońca do pozyskania energii elektrycznej. Zmiana zasad rozliczania przeprowadzona pod koniec 2021 roku tylko przyspieszyła wzrost liczby instalacji. Odpowiedni dobór paneli słonecznych pozwala na minimalizację rachunków za prąd. Ogrzewanie domu. Kominek to dobry pomysł? Wiele osób nie potrafi wyobrazić sobie domu bez salonu z kominkiem. Ewentualnie w mniej romantycznym wydaniu - bez "kozy". To rozwiązanie świetnie sprawdza się jako zastępcze, uzupełniające lub awaryjne źródło ciepła dla domu. I choć nie zapewnia ono w standardzie funkcji podgrzewania wody, np. do kąpieli, to w szybki i stosunkowo tani sposób można uzyskać efekt ciepłych pomieszczeń. W statystykach kosztów ogrzewania to ogrzewanie drewnem jest najtańszym wyborem, zaraz za pompą ciepła. Kominki mają jednak swoje wady. Nie jest to rozwiązanie przesadnie ekologiczne. Gdy zależy nam na czystym powietrzu w domu i przed domem, warto zarzucić ten pomysł. Inną wadą jest konieczność przeznaczenia miejsca na składowanie drewna, a także konieczność częstej obsługi, np. rozpalania, dokładania drewna do ognia. Wzrosły również ceny samego drewna, którego na sezon grzewczy trzeba zgromadzić naprawdę sporo. Podsumowując, każde z rozwiązań ma swoje wady i zalety. Warto decydując się na wybór źródła ciepła w domu dokładnie przemyśleć krótko- i długofalowe skutki podjętej decyzji, a także rozważyć możliwość wdrożenia awaryjnego planu B. Agata Wilk