W piątek 22 września w życie wchodzą nowe przepisy, dzięki którym pozycja pracowników w sporze z pracodawcami wyraźnie się wzmocni. Nowelizacja dotyczy wszystkich zatrudnionych, jednak dzieli ich na dwie grupy - pracowników zwykłych i już dotychczas szczególnie chronionych. Ci ostatni zyskali zupełnie nową instytucję. Nowe przepisy wzmacniają zatrudnionych. Chodzi o zwolnienie z pracy Dzięki nowym regulacjom zmianie ulega proces zwolnienia z pracy - od teraz pracodawcy, chcący zakończyć współpracę ze swoim podwładnym, będą musieli niejako "tymczasowo" przywrócić do pełnienia obowiązków zwolnionych pracowników na czas trwania postępowania sądowego w ich sprawie. Każda osoba, która otrzyma wypowiedzenie umowy o pracę, będzie mogła złożyć odwoławczy wniosek do sądu. W przypadku grupy pracowników zwykłych sąd I instancji każdorazowo nałoży na pracodawcę obowiązek zatrudnienia zwolnionego do czasu zakończenia postępowania. Z kolei w przypadku osób szczególnie chronionych - czyli zgodnie z art. 755 Kodeksu postępowania cywilnego kobiet w ciąży i w trakcie urlopu macierzyńskiego, pracowników w wieku przedemerytalnym, działaczy związkowych i członków rad pracowniczych - zwolniony będzie mógł się domagać się dalszego zatrudnienia jeszcze przed decyzją sądu I instancji. Nie doprecyzowano jednak, czy nowe regulacje obejmą również pracowników przebywających na urlopie i zwolnieniu lekarskim. Jak podkreśla "Dziennik Gazeta Prawna", odmowa udzielenia zabezpieczenia będzie możliwa tylko wówczas, gdy roszczenie pracownika będzie oczywiście bezzasadne. Pojęcie "bezzasadności" jest jednak bardzo ogólne i w praktyce niestosowane, w związku z czym sąd będzie w większości przypadków zmuszony uwzględnić wniosek pracownika o zabezpieczenie. "Nowelizacja wprowadzaa szereg zagrożeń dla pracodawców" Radcy prawni z PCS Paruch Chruściel Schiffter Stępień Kanclerz zaznaczają jednak, że nowe przepisy niosą za sobą szereg zagrożeń dla pracodawców, zwłaszcza gdy w ich przedsiębiorstwie ktoś dopuścił się np. mobbingu, molestowania, kradzieży czy innego poważnego naruszenia. Z jednej strony pracodawca będzie zmuszony do dalszego zatrudnienia takiej osoby, z drugiej zaś zobowiązany jest do dbania o dobro zakładu i osób poszkodowanych. "Można spodziewać się, że może to zniechęcać ofiary mobbingu czy molestowania do zgłaszania niepożądanych zachowań i udziału w postępowaniach w obawie przed działaniami odwetowymi, przed którymi pracodawca może nie być w stanie ich ochronić" - podkreśla "DGP". W praktyce pracodawca będzie mógł żądać uchylenia zabezpieczenia tylko w przypadkach, gdy zatrudniony dopuścił się ciężkiego naruszenia podstawowych praw obowiązków pracowniczych czy przykładowo popełnione przestępstwo jest oczywiste lub zostało potwierdzone prawomocnym wyrokiem. "Żadna ochrona nie może być stosowana absolutnie" Zdaniem radców prawnych szczególna ochrona niektórych grup pracowników jest słuszna, lecz nowe przepisy "nie uwzględniają i nie starają się nawet wyważyć interesów obu stron stosunku pracy, sprowadzając przy tym sądy do pewnego automatu". W opinii specjalistów żadna ochrona nie może być stosowania absolutnie, ponieważ prowadzi to do absurdów i nadużyć, a brak precyzji nowelizacji może prowadzić do wielu wątpliwości interpretacyjnych. Jak zaznaczają, daje to jednak nadzieję, że to sądy będą dokonywać oceny każdego przypadku, dzięki czemu będzie szansa na uniknięcie powstania problematycznych i kolidujących ze sobą spraw. *** Bądź na bieżąco i zostań jednym z 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!