W Gdyni w niedzielę wieczorem (16 lutego) doszło do porwania rodzicielskiego. Policja uruchomiła procedurę Child Alert. Chodzi o 10-letniego Ibrahima. Porwania dokonał ojciec chłopca - Azeddine Oudriss. Funkcjonariusze ostrzegają, że mężczyzna może stanowić zagrożenie. - Wczoraj koło godz. 21 na dzielnicy Obłuże w Gdyni mieliśmy porwanie rodzicielskie. Biologiczny ojciec dziecka przyjechał pod adres, w którym mieszka matka z dzieckiem, uderzył matkę i wciągnął dziecko do samochodu. W samochodzie był kierowca, nie wiemy kto. Auto oddaliło się - poinformował w rozmowie z TVN24 podinsp. Adam Gruźlewski z Komendy Miejskiej Policji w Gdyni. Jak informuje policja, w Trójmieście trwa obecnie obława za Marokańczykiem, który uprowadził 10-letniego syna. Uciekł srebrnym samochodem Z dotychczas podanych przez policję informacji wynika, że mężczyzna uderzył pięścią w twarz 41-letnią matkę dziecka i siłą wciągnął chłopca do samochodu. Pokrzywdzona zaalarmowała policję. Kobietą zajęło się pogotowie. Marokańczyk uciekł srebrnym samochodem w kierunku ulicy płk. Dąbka. Pokrzywdzona nie zapamiętała modelu auta ani numeru rejestracyjnego. Wiadomo jedynie, że tablica rejestracyjna pojazdu zaczyna się na literę "W". Policja zablokowała drogi, powiadomiła straż graniczną. Ojciec chłopca został pozbawiony praw rodzicielskich przez sąd w Belgii. Wszyscy, którzy mogą pomoc w odnalezieniu Ibrahima, proszeni są o kontakt pod numerem telefonu 995 albo na adres childalert@policja.gov.pl. Policja opublikowała zdjęcie ojca chłopca: Rysopis chłopca Uprowadzony Ibrahim ma 150 cm wzrostu, ciemnobrązowe włosy i brązowe oczy. W chwili zaginięcia chłopiec ubrany był w pomarańczową kurtkę, białą bluzę z wizerunkiem Kaczora Donalda oraz czarne spodnie ze ściągaczami. Nosi czarne buty z elementami odblaskowymi. Ostatni raz chłopca widziano w Gdyni na ulicy Ledóchowskiego 10B. Jak działa Child Alert? System polega na szybkim rozprowadzeniu informacji. Udaje się to dzięki sprawnej współpracy mediów z policją. Pierwszy tego typu system uruchomiono w 1996 roku w USA w związku ze sprawą 9-letniej Amber Hagerman. Dziewczynka została porwana i zamordowana. Dzięki inicjatywie mieszkańców Arlington - miasta, z którego pochodziła 9-latka - utworzono AMBER (America's Missing Broadcast Emergency Response - red.). Był to system szybkiej informacji o zaginionych dzieciach, wykorzystujący telewizję, internet, radio, tablice reklamowe, elektroniczne znaki drogowe, telefonię komórkową do przekazywania komunikatu. Później podobne systemy powstały w innych zakątkach świata. W listopadzie 2013 r. uzyskanie gotowości operacyjnej systemu pod nazwą Child Alert ogłosiła także Polska. W Child Alert uczestniczy również portal Interia. Procedury Procedura związana z Child Alert wygląda tak, że rodzice, którym zaginęło dziecko, jak najszybciej informują o tym policję, a ta podejmuje decyzję, czy uruchomić system. Dzieje się tak np. w sytuacji, gdy zaginione dziecko jest chore i musi przyjmować leki lub gdy istnieją inne przesłanki świadczące o zagrożeniu jego życia lub zdrowia. Następnie komunikaty o poszukiwaniach oraz zdjęcia zaginionych dzieci mają być rozpowszechniane - na mocy wcześniej podpisanych porozumień - przez partnerów medialnych. Pojawiają się nie tylko w mediach, ale także w internecie i na nośnikach reklamy zewnętrznej - tablicach i ekranach w autobusach, na przystankach, dworcach, lotniskach, a także na elektronicznych znakach drogowych. Child Alert funkcjonuje obecnie w 11 krajach europejskich (m.in. w Niemczech, Francji, Holandii, Wielkiej Brytanii i Czechach) oraz na terenie Kanady, Meksyku i Stanów Zjednoczonych. Zdaniem specjalistów, statystyki pokazują, że w przypadkach zaginięć, w których program jest wykorzystywany, większość spraw udaje się pozytywnie rozwiązać.