Pogoda
Warszawa

Zmień miejscowość

Zlokalizuj mnie

Popularne miejscowości

  • Białystok, Lubelskie
  • Bielsko-Biała, Śląskie
  • Bydgoszcz, Kujawsko-Pomorskie
  • Gdańsk, Pomorskie
  • Gorzów Wlk., Lubuskie
  • Katowice, Śląskie
  • Kielce, Świętokrzyskie
  • Kraków, Małopolskie
  • Lublin, Lubelskie
  • Łódź, Łódzkie
  • Olsztyn, Warmińsko-Mazurskie
  • Opole, Opolskie
  • Poznań, Wielkopolskie
  • Rzeszów, Podkarpackie
  • Szczecin, Zachodnio-Pomorskie
  • Toruń, Kujawsko-Pomorskie
  • Warszawa, Mazowieckie
  • Wrocław, Dolnośląskie
  • Zakopane, Małopolskie
  • Zielona Góra, Lubuskie

Bez dyskusji o aborcji

Sejm zdecydował, że nie rozpatrzy projektu ustawy o aborcji autorstwa SLD. Budzący emocje projekt przewiduje możliwość przerywania ciąży bez ograniczeń do 12. tygodnia.

/arch. AFP

Za utrzymaniem tego punktu w porządku obrad głosowało 183 posłów, przeciw - 199, wstrzymało się siedmiu posłów.

Przygotowany przez SLD, w ścisłej współpracy z organizacjami kobiecymi, projekt ustawy o świadomym rodzicielstwie trafił do Sejmu wiosną ubiegłego roku.

Projekt przewiduje możliwość przerywania ciąży bez ograniczeń, do jej dwunastego tygodnia. Po tym czasie ciążę można byłoby przerwać, gdyby zagrażała zdrowiu lub życiu kobiety, z powodu nieodwracalnego uszkodzenia płodu lub w razie, gdyby ciąża była wynikiem gwałtu.

Ponadto projekt zakłada, że kobieta może liczyć na trzykrotne dofinansowanie z budżetu do zapłodnienia in vitro, przewiduje też edukację seksualną już od pierwszej klasy szkoły podstawowej. Obecnie ciążę można przerwać, gdy zagraża ona zdrowiu lub życiu kobiety, płód jest nieodwracalnie uszkodzony, bądź gdy ciąża jest wynikiem gwałtu.

Według szacunków, refundowanie zabiegów zapłodnienia in vitro kosztowałoby budżet od 120 do 600 mln zł w pierwszym roku funkcjonowania ustawy, w sumie od 350 mln do 1,8 mld zł; refundowanie środków antykoncepcyjnych - od 250 do 450 mln zł rocznie; przerywanie ciąży od 21 do 45 mln zł; zaś badania prenatalne - 2 mln zł. Łączny koszt całkowity ustawy miałby wynieść 612 mln - 2,2 mld zł.

W ubiegłym tygodniu do skrytek poselskich i do blisko stu dziennikarzy trafił naturalnej wielkości model 10-tygodniowego płodu. Akcja przeprowadzona została przez Ligę Polskich Rodzin jako część protestu przeciwko projektowi ustawy "O świadomym rodzicielstwie".

Według pełnomocnik rządu ds. równego statusu kobiet i mężczyzn Magdaleny Środy, "regulacja dotyczy bowiem raczej opieki medycznej i materialnej, i dobrego samopoczucia kobiet w ciąży, np. dostępu do badań prenatalnych; skupia się na edukacji seksualnej. Pokazuje raczej sposoby zapobiegania aborcji, niż jest dawaniem szerokiego prawa do niej".

Polska męka aborcyjna

W Polsce po zmianie obowiązującej przez wiele lat ustawy z 27 kwietnia 1956 roku wprowadzono po długiej debacie ustawę "O planowaniu rodziny, ochronie płodu ludzkiego i warunkach dopuszczalności przerywania ciąży" (7 stycznia 1993 r.). Akt prawny stwierdzał w preambule, że "życie jest fundamentalnym dobrem człowieka, a troska o życie i zdrowie należy do podstawowych obowiązków społeczeństwa i obywatela" i w art. 1 pkt 1, że "każda istota ludzka ma od chwili poczęcia przyrodzone prawo do życia". Ustawa dopuszczała przerwanie ciąży jedynie w trzech szczególnych przypadkach: gdy ciąża stanowi zagrożenie dla życia lub zdrowia kobiety ciężarnej; badania prenatalne lub inne przesłanki medyczne wskazują na duże prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu; zachodzi uzasadnione podejrzenie, że ciąża powstała w wyniku czynu zabronionego, czyli gwałtu.

/arch. AFP

W kilka miesięcy po przyjęciu ustawy, po dojściu do władzy koalicji SLD - PSL, w wyniku realizacji obietnic wyborczych doszło do przyjęcia 30 sierpnia 1996 roku ustawy o "Warunkach dopuszczalności przerywania ciąży". Wprowadzała ona zapis o możliwości dokonania aborcji z powodu ciężkich warunków życiowych lub osobistych matki, czego brakowało w akcie prawnym z roku 1993. Wywołało to oburzenie środowisk prawicowych, które wniosły ustawę do Trybunału Konstytucyjnego zarzucając jej złamanie porządku prawnego i naruszenie prawa do życia. 28 maja 1997 roku Trybunał przychylił się do tego wniosku, podpierając się art. 1 Małej Konstytucji z 17 października 1997 r., z którego wynika, że w demokratycznym ustroju życie ludzkie jest wartością chronioną konstytucyjnie.

Standardy unijne

Zasady dokonywania aborcji w Polsce zdecydowanie odbiegają od standardów przyjętych w Unii Europejskiej. Poza Irlandią (całkowity zakaz aborcji poza przypadkiem konieczności ratowania życia matki) i Irlandią Północną dopuszcza się powszechnie aborcję na żądanie.

Irlandia wywalczyła gwarancje od Brukseli, że prawo ani żadne zasady obowiązujące w UE nie mogą wpływać na jej konstytucyjny zakaz dokonywania aborcji. Podobne gwarancje wynegocjował Malta.

W większości państw Unii aborcja dopuszczalna jest najczęściej do dwunastego tygodnia po poczęciu dziecka gdy: zdaniem lekarza zagrożone jest zdrowie matki lub dziecka (Austria, Belgia, Dania, Finlandia, Portugalia), dziecko zostało poczęte w wyniku przestępstwa (Dania, Finlandia), zachodzą tzw. powody społeczne (Dania, Finlandia).

W Danii, Francji i Niemczech aborcja dopuszczalna jest "na życzenie" kobiety, zazwyczaj do dwunastego tygodnia po poczęciu dziecka.

W Wielkiej Brytanii i Holandii aborcję dopuszcza się nawet do dwudziestego czwartego tygodnia. Ostatnio media donosiły, że brytyjskie kliniki aborcyjne planują umożliwienie kobietom przerywanie ciąży we własnym domu. Kobiety miałyby przyjmować leki wywołujące poronienie bez nadzoru medycznego. Samodzielne aborcje są już dostępne we Francji, a także Stanach Zjednoczonych. W Wielkiej Brytanii dostępne są pigułki wywołujące poronienie, które stosuje się do dziewiątego tygodnia ciąży, ale które muszą być podane w szpitalu. Mimo jawnego popierania przez UE prawa do aborcji, regulacja prawna pozostawiona jest prawodawstwu poszczególnych krajów.

INTERIA.PL/PAP

Zobacz także