W wykładzie na temat wniosków z konfliktu w Ukrainie dla światowego przywództwa Mark Brzezinski przeciwstawiał prezydentowi Rosji Władimirowi Putinowi prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego. Podkreślił, że Zełenski, dzięki bliskości z obywatelami i sposobowi, w jaki komunikuje się z rodakami, z przywódcami innych państw oraz narodami, "zredefiniował sposób, w jaki kraje odpowiadają na konflikt". Putin wykorzystuje więzienia i poniżenie - Przywództwo Putina opiera się na strachu, kłamstwach i brutalności, poniżeniu, ślepej lojalności i posłuszeństwie - powiedział Mark Brzezinski. Zaznaczył, że reżim Putina wykorzystuje "więzienia, poniżenie i inne sposoby, by uciszać tych, którzy nie chcą za nim podążać". Przypomniał, że "Putin i wielu innych spodziewało się, że kiedy wybuchnie konflikt, Zełenski ewakuuje się z rodziną, by rządzić na uchodźstwie z innego kraju", tymczasem Zełenski na propozycję ułatwienia wyjazdu odparł, że "potrzebuje amunicji, nie podwózki". - Mimo, że ma prawo do uzasadnionych obaw o swoje życie, okazał lojalność. Ludzie widzą patriotę i bojownika, męża i ojca. Przerzucił most między liderem i obywatelem - zauważył Brzezinski. Przywołał też postaci mera Kijowa Witalija Kliczki i ambasador Ukrainy w USA Oksany Markarowej. Podkreślił, że Zełenski rozumie niepokój swoich ludzi, do Rosjan zwraca się w ich języku, wystąpił przed Kongresem USA, a zwracając się do narodów Europy i do ONZ "skłonił świat, by działał szybciej i posuwał się dalej niż ktokolwiek mógł się spodziewać". Brzezinski przypomniał sankcje nałożone na Rosję, porzucenie przez Niemcy projektu Nord Stream 2, starania UE na rzecz energetycznej niezależności od Rosji, oraz debatę w Szwecji i Finlandii nad przyłączeniem się do NATO. "Putin przyniósł Europie konflikt" - Władimir Putin przyniósł Europie z powrotem konflikt. Rozpoczął nieusprawiedliwioną wojnę przeciw niewinnym ludziom, którzy chcą żyć w pokoju. Zobaczyliśmy ciemność, rozpacz, terror, smutek i gniew, ale dostrzegliśmy też nadzieję i Zachód zjednoczony jak nigdy wcześniej - powiedział ambasador USA podczas wykładu pt. "Global Leadership: Lessons from the Ukraine Crisis" w Auli im. Adama Mickiewicza w Auditorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego. - Musimy nadal współdziałać, stojąc ramię w ramię z Ukraińcami, którzy odważnie walczą nie tylko o swoją wolność i życie, ale o ideały jednoczące ludzi kochających pokój na całym świecie: w Warszawie, Waszyngtonie, Mariupolu, Monachium, we Lwowie, Londynie, Odessie i Ottawie - mówił amerykański dyplomata. Zapytano o "atak Polski na Białoruś". Łukaszenka: Niech spróbują - Ameryka - mogę to powiedzieć z dumą - wypełnia swoją część - dodał Brzezinski. Przypomniał, że administracja Joe’ego Bidena dotychczas wydała 3,3 mld dolarów na wsparcie Ukrainy, przyznane jej przez Kongres, a jeszcze przed rosyjską inwazją Stany Zjednoczone dzieliły się z Ukrainą i sojusznikami informacjami o ofensywnym charakterze rosyjskich przygotowań. Przywołał słowa prezydenta USA Joe Bidena, że art. 5 traktatu waszyngtońskiego stanowiącego NATO "jest żywy i istotny", a USA są gotowe bronić każdego cala terytorium państw członkowskich. - Przygotowujemy się na absolutnie każdą ewentualność - zapewnił ambasador. Przypomniał, że amerykańscy żołnierze zostali przerzuceni do Europy, gdzie jest też składowany sprzęt potrzebny im do wsparcia sojuszników w obronie terytorium NATO. Polska jest "humanitarnym mocarstwem" - Polska jest uważana za humanitarne supermocarstwo, jestem dumny, że jestem ambasadorem USA w mocarstwie humanitarnym - powiedział Brzezinski. Podkreślił, że Polacy wielu uchodźców przyjęli do swych domów. Dziękował tym, którzy przez media społecznościowe organizowali się, by odbierać z granicy uciekających przed wojną. Za "wsparcie i solidarność" dziękował także ambasador Ukrainy Andrij Deszczyca. Podkreślił znaczenie dostaw broni z Zachodu. - Oczywiście jesteśmy wdzięczni za wsparcie polityczne, ale to broń ostatecznie rozstrzygnie, kto zwycięży. Ukraińscy żołnierze udowodnili, że potrafią korzystać z broni zgodnej ze standardami NATO, by walczyć i zwyciężać z Rosjanami - mówił. Burza w niemieckich mediach. "Chwile wstydu" w Berlinie Polakom dziękował za "szczerość, otwartość i serdeczność" wobec Ukraińców zmuszonych do ucieczki z kraju, podkreślając także zaangażowanie rządu i prezydenta Andrzeja Dudy. - Na pewno zostanie to zapisane w naszej historii. I - jak powiedział prezydent Zełenski - prawdopodobnie nie będzie już granic między naszymi państwami. Liczymy na to. Ale tych granic nie powinno być też z innego powodu - dodał, nawiązując do Dnia Europy i unijnych aspiracji Ukrainy. - Będziemy obchodzić 9 maja jako Dzień Europy w Ukrainie, a nie wymyślony przez sowiecką propagandę Dień Pobiedy - powiedział Deszczyca. - Możecie liczyć na młode pokolenie Ukraińców, którzy na pewno będą razem z wami budować wspólną Europę, bez wojen, demokratyczną - zapewnił. Wezwał władze USA, by pomagały Ukrainie i Polsce, wspierającej dążenie Ukrainy do członkostwa w Unii.