Prokurator wydał w poniedziałek postanowienie o poszukiwaniu listem gończym Michała Kuczmierowskiego, byłego prezesa Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych. Oprócz niego, w sprawie podejrzany jest też twórca marki patriotycznej "Red is Bad" - Paweł Szopa (pełnomocnik wyraził zgodę na publikację danych). Sprawa ma związek ze śledztwem, dotyczącym nieprawidłowości w RARS i zarzutami m.in. o udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Do sprawy odniósł się jeden z pełnomocników Pawła Szopy - mec. Bartosz Lewandowski, który stwierdził, że musi rozwiać "pojawiające się w przestrzeni medialnej informacje nt. rzekomych nieprawidłowości i jakiejś przestępczej działalności klienta przy zawieraniu umów z RARS". Sprawa Pawła Szopy. Adwokat zabiera głos Jak stwierdził mecenas, "medialno-polityczna machina robi z polskiego przedsiębiorcy osobę nieuczciwą", choć - jak podkreślił - prokuratura nie stawia nikomu zarzutu kradzieży, oszustwa, przywłaszczenia czy tzw. nadużycia zaufania i niegospodarności. W dalszej części postanowił odpowiedzieć na pytanie, "na czym polega wina Pawła Szopy". Jak opisał Lewandowski, tematem są "umowy na dostawę ponad trzech tysięcy przemysłowych wielkoskalowych generatorów prądu, które musiał dostarczyć w niecałe trzy miesiące do Polski z drugiego końca świata". Stroną dla umów - po wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie - była Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych. "Chyba każdy jeszcze pamięta co się działo w Polsce w 2022 roku i jaka panika wybuchła w Europie w związku z realnym zagrożeniem deficytem energetycznym. Generatorów szukali po świecie nie tylko Polacy, ale również Włosi, Niemcy, Francuzi, Estończycy, a przede wszystkim Ukraińcy" - przekazał adwokat. Doprecyzował, że chodziło o urządzenia służące do zasilania np. szpitali, jednostek straży pożarnej czy jednostek wojskowych. Na dowód zamieścił też filmy z transportu tych urządzeń do Warszawy. Paweł Szopa - jak poinformował Lewandowski - z uwagi na swoje doświadczenia i kontakty głównie w Chinach i innych krajach azjatyckich "był w stanie zdobyć ten deficytowy towar, na który było w tym czasie kolosalne zapotrzebowanie". Jak dodał, urządzenia zostały dostarczone, a każdy egzemplarz posiadał aktualny przegląd i odpowiedni dokument potwierdzający sprawność urządzenia. Afera RARS. Lewandowski Wskazuje na prokuraturę "Posiadamy również analizę, z której wynika, że umowy zostały zawarte zgodnie z przepisami, dotyczącymi zakupów na potrzeby rezerw strategicznych" - dodał. Problem polega na tym, że nabywanie przez RARS urządzeń "musiało się odbywać w ramach przyspieszonych procedur, ale uczestniczyło w nich wiele podmiotów". "Aparat medialno-polityczny uczynił z mojego klienta człowieka, który miał nieprawdopodobne wręcz znajomości, przez co zawierał 'lukratywne' kontakty" - pisał Lewandowski. Mec. Bartosz Lewandowski podkreślił, że jest to "całkowite nieporozumienie". Następnie odniósł się do innych medialnych doniesień, wskazując, że Szopa pozyskał kontrakty bez doświadczenia w branży handlowej. "To również nieprawda, bo firmy Pana Pawła Szopy współpracowały z RARS przez kilka lat, dostarczając m. in. maseczki i rękawiczki ochronne na początku pandemii w cenach niższych niż osiągały spółki Skarby Państwa. Co więcej, nie była to jedna firma prywatna składająca oferty" - wyjaśnił. Na końcu adwokat podkreślił, że komunikat PK wprowadził w błąd, a w rzeczywistości Sąd Rejonowy Katowice-Wschód uznał, że zarzut działania przez Pawła Szopę w ramach zorganizowanej grupy przestępczej "nie jest nawet w dużym stopniu uprawdopodobniony". RARS a Paweł Szopa. Śledztwo prokuratury Śledztwo w sprawie nieprawidłowości w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych wszczęto 1 grudnia 2023 roku w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie. Następnie w kwietniu bieżącego roku sprawa została przejęta przez Śląski Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej w Katowicach. "Przedmiot śledztwa dotyczy między innymi dopuszczenia się w okresie od 23 lutego 2021 roku do 27 listopada 2023 roku w Warszawie, w celu osiągnięcia korzyści majątkowej, przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków przez osoby będące pracownikami Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych podczas organizowania i procedowania zakupu towarów dla ww. Agencji, a tym samym działania na szkodę interesu publicznego" - wskazała PK. Wspominani wyżej Kuczmierowski i Szopa są kolejnymi podejrzanymi w sprawie. Wcześniej w lipcu zarzuty usłyszały osoby pełniące funkcje w Biurze Zakupów RARS - dyrektorka Justyna G. i kierowniczka Joanna P. W poniedziałek wydano list gończy za byłym szefem RARS. W piątek rzecznik prokuratury powiadomił, że prokurator chce ogłosić wobec byłego szefa RARS i biznesmena zarzuty, za które może grozić kara do 10 lat więzienia. ---- Bądź na bieżąco i zostań jednym z ponad 200 tys. obserwujących nasz fanpage - polub Interia Wydarzenia na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!