Turski: Szczepienia to nie dyskryminacja, a potrzeba samoobrony
Marian Turski, były więzień Auschwitz, w kontekście debaty o szczepieniach przeciw COVID-19 podkreślił, że w społeczeństwie jest ogromna ilość ludzi słabszych fizycznie, którzy nie mogą się szczepić ze względów zdrowotnych. - To oni są narażeni najbardziej przez nas, jeśli nie jesteśmy zaszczepieni. My im zagrażamy - powiedział.
Wypowiedź Turskiego opublikowało w czwartek Muzeum Auschwitz na swoim profilu na Twitterze. Były więzień mówi o nadużywaniu sformułowanego przez siebie pojęcia "Auschwitz nie spadło z nieba" w trwającej debacie o szczepieniach i ograniczeniach wprowadzanych w okresie pandemii.
"Nie jest to żadna dyskryminacja"
- W pojęciu 'Auschwitz nie spadło z nieba' próbowałem wykazać i przekonać, że proces dyskryminacji prowadził krok po kroku do pozbawienia pewnej grupy praw, (...) aż doprowadził do zagłady. (...) Zgadzamy się powszechnie, że człowiek palący nie powinien być wpuszczony do autobusu. Czy jest to dyskryminacja? Nie. Jeżeli jest palący, to szkodzi sobie, ale i każdemu, kto jest w autobusie. A więc uważamy, że słusznie powinniśmy go pozbawić prawa do palenia. Niech sobie pali, gdzie chce, ale żeby nie szkodził innym - wskazywał były więzień.
Turski w kontekście debaty o szczepieniach przeciw COVID-19 podkreślił, że w społeczeństwie jest ogromna ilość ludzi słabszych fizycznie, którzy nie mogą się szczepić ze względów zdrowotnych, onkologicznych.
- To oni są narażeni najbardziej przez nas, jeśli nie jesteśmy zaszczepieni. My im zagrażamy. A więc nie jest to pozbawianie praw, a raczej uznawanie praw słabych ludzi, praw ludzkich. Nie jest to żadna dyskryminacja. Jest to tylko naturalna, ludzka potrzeba samoobrony przed zarazą. Weźcie to pod uwagę - powiedział.
Kontrowersje związane z protestem przeciwko paszportom covidowym
We wtorek wieczorem przed Sejmem odbył się protest przeciwko obostrzeniom i paszportom covidowym, zorganizowany pod hasłem "Stop segregacji sanitarnej".
Uczestniczyli w nim m.in. posłowie koła Konfederacji: Robert Winnicki, Konrad Berkowicz, Janusz Korwin-Mikke, Artur Dziambor i Grzegorz Braun. Uczestniczący w proteście posłowie Konfederacji stali przy transparencie "Szczepienie czyni wolnym", nawiązującym kształtem do napisu "Arbeit macht frei" z bramy głównej do niemieckiego obozu Auschwitz.
Wieczorem tego dnia na tę sytuację zareagowało Muzeum Auschwitz. Instytucja na Twitterze oświadczyła, że "napis 'Arbeit macht frei' to jedna z ikon ludzkiej nienawiści". "Instrumentalizacja symbolu cierpienia ofiar Auschwitz - największego cmentarzyska Polski i świata - to skandaliczny przejaw moralnego zepsucia. To szczególnie zawstydzające, kiedy dokonują tego polscy posłowie" - wskazało Muzeum.
Ostrą krytykę akcji wyrazili także m.in. premier Mateusz Morawiecki i marszałek Senatu Tomasz Grodzki.