Maseczki nie są już obowiązkiem. Rzecznik MZ: Więcej chorych na grypę niż COVID-19
To właściwy moment na znoszenie obostrzeń - przekonywał na antenie Polsat News rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. - W tej chwili większe żniwo zbiera grypa. Wystarczy podać liczby tygodniowe. Na COVID-19 zachorowało ponad 50 tys. osób, na grypę ponad 82 tys. - poinformował. Od dziś zniesiony zostaje obowiązek noszenia maseczek. Koniec z izolacją i kwarantanną dla współdomowników.
Od 28 marca maseczki - z pewnymi wyjątkami - nie są już obowiązkowe. Zakrywanie ust i nosa jest konieczne tylko w budynkach, w których prowadzona jest działalność lecznicza np. szpitalach, przychodniach oraz aptekach. Resort zdrowia rekomenduje też noszenie maseczek w miejscach dużych skupisk ludzkich.
Maseczki były obowiązkowe w Polsce od ponad 24 miesięcy.
- COVID-19 jest, był i będzie z nami tak jak grypa. Pandemia się nie skończyła - podkreślał w Polsat News rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz. Tłumaczył jednak, że końcówka marca to odpowiedni moment na zanoszenie obostrzeń. - Wystarczy podać liczby tygodniowe. Większe żniwo w tej chwili zbiera grypa. Na grypę zachorowało ponad 82 tys. a na COVID-19 ponad 50 tys. - wyliczył.
Zdaniem rzecznika MZ, dotarliśmy do momentu, kiedy COVID-19 stał się podobny do grypy. - COVID-19 stał się mniej zjadliwy. Jest mniej powikłań. Jeśli ktoś mówi, że jest za wcześnie, najlepiej operować danymi - dodawał.
Subwariant BA.2. W Polsce nie powoduje wzrostów
- Widzimy wzrosty zakażeń w takich krajach jak Niemcy, czy Wielka Brytania. Za te wzrosty odpowiada subwariant BA.2. U nas ten wariant upowszechnił się miesiąc temu. Jest obecny, a mimo to nie powoduje wzrostów zakażeń - powiedział Andrusiewicz.
- Porównując tydzień do tygodnia, widzimy spadki zakażeń na poziomie 30 proc. Wszystkie ośrodki prognostyczne mówią nam, że do maja ten trend spadkowy będzie się utrzymywać - dodał.
Rzecznik MZ był też pytany, czy fala uchodźców z Ukrainy może wpłynąć na sytuacje pandemiczną. W Ukrainie szczepienia przeciw COVID-19 były o wiele mniej powszechne niż w Polsce. Według Andrusiewicza, choć wszczepienie Ukraińców jest na poziomie 30-40 proc., to odporność populacyjna szacowana jest na około 80 proc. - Mamy to skonsultowane z ukraińskimi służbami sanitarnymi - dodał.
Przypomniał też, że mimo napływu milionów uchodźców sytuacja pandemiczna nie uległa zmianie.
Kwarantanna i izolacja. Zmiany nie działają wstecz
Od poniedziałku w życie weszły też zmiany związane z izolacją domową. Obowiązkowa izolacja i kwarantanna z powodu COVID-19 została zniesiona. Osoby, które aktualnie na nich przebywają, obowiązane są dokończyć je na zasadach wcześniej obowiązujących. Nawet te, które trafiły na nią wczoraj.
- Tutaj nic się nie zmienia - podkreślił Andrusiewicz.